Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzecznik i radny

GM
Skarga dotyczyła głośnej ostatnio sprawy uwłaszczenia wadowickich spółdzielców. Na prośbę mieszkańców rzecznik zajął się ich problemami i m. in. złożył wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta zarzucając spółdzielni łamanie prawa. Już w trakcie urzędowego postępowania wyjaśniającego (trwało kilka miesięcy) radny Józef Mlost chciał poznać tajniki śledztwa. Poszedł do rzecznika i chciał dowiedzieć się m. in., jakie ten stawia zarzuty spółdzielni i notariuszowi. Wieroński mu jednak odmówił, twierdząc, że wniosek o którym radny się upomina nie istnieje (radny prawdopodobnie źle sformułował swoje wystąpienie).

   Po raz drugi w ciągu zaledwie kilku miesięcy na sesji Rady Powiatu Wadowickiego toczyła się debata na temat działalności powiatowego rzecznika praw konsumentów Marka Wierońskiego. Złożona przez radnego Józefa Mlosta (SLD) skarga na rzecznika zgodnie z przypuszczeniami podzieliła radnych. Ostatecznie rzecznik wyszedł z tej rozgrywki bez uszczerbku.
   Józef Mlost złożył więc skargę na działalność rzecznika. Podkreślił, że Wieroński niepotrzebnie siał od kilku miesięcy panikę wśród spółdzielców, publicznie oskarżał spółdzielnię i notariusza o łamanie prawa. Tymczasem dotychczas nikt nie potwierdził tych zarzutów: prokuratura umorzyła postępowanie, a UOKiK stwierdził niedawno, że nie jest właściwy do badania zarzutów.
   Skargę Mlosta uznała za bezzasadną specjalna komisja powołana do tego celu. Podkreślono w niej, że rzecznik działał zgodnie z prawem. Na sesji Józef Mlost podważył rzetelność pracy komisji. - Komisji powinna przewodniczyć osoba bezstronna. Tymczasem na jej czele stał Stanisław Kotarba, rzecznik Urzędu Miejskiego, a to właśnie urząd rozpętał całe zamieszanie - wymieniał Mlost. - Z uzasadnienia wnioskuję, że zespół kontrolny w ogóle nie zajmował się tą sprawą, tylko przyjął z góry wiadome wnioski.
   Zarzuty radnego Mlosta, zgodnie z przypuszczeniami, rozpętały burzę wśród radnych. Wierońskiego zaczęli bronić radni z prawej strony sali. - Rzecznik powołany został do tego, by bronić interesu konsumentów. Chwała mu za to, że miał odwagę narażać się pewnym wpływowym osobom w Wadowicach, by pomóc spółdzielcom w rozwiązaniu ich dylematów, jakie mieli w tej sprawie.
   Bronił się również sam rzecznik. - Codziennie przychodzą do mnie ludzie z tysiącami problemów. Tak było i tym razem, kiedy zgłosiło się kilkudziesięciu spółdzielców. Rozeznałem ich sprawę i zgodnie ze swoimi kompetencjami podejmowałem próbę obrony racji tych ludzi.
   Na końcu okazało się, że radny Mlost kilkakrotnie występował do UOKiK z prośbą o udzielenie szczegółów śledztwa. Do czego potrzebne były mu te informacje? Za każdym razem urząd odmawiał radnemu udzielenia potrzebnych mu danych, uzasadniając, że nie jest on stroną postępowania.
   Rada Powiatu odrzuciła skargę; rzecznika poparło 15 radnych z prawicy, a 7 z lewej strony sali wstrzymało się od głosu.
(GM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski