Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są blisko gry o medale

Maciej Zubek
W meczach Cracovii i Podhala Nowy Targ nie brakowało zaciętej walki
W meczach Cracovii i Podhala Nowy Targ nie brakowało zaciętej walki Fot. Maciej Zubek
Hokej. Zespół MMKS Podhale w meczach z Cracovią zaimponował spokojem i skutecznością

"Szarotki" świetnie rozpoczęły ćwierćfinałowe zmagania z Cracovią. Wygrały na jej lodowisku dwa pierwsze mecze i już tylko jedno zwycięstwo dzieli je od awansu do półfinału. Teraz rywalizacja przenosi się do Nowego Targu. Jutro starcie numer trzy.

- Wykonaliśmy plan ponad normę, bo celem była jedna wygrana w Krakowie. Nic jednak nie jest jeszcze rozstrzygnięte. To jest play-off, a w nim każdy mecz to nowa historia. Te dwa idą w niepamięć. Teraz liczy się najbliższe, środowe spotkanie - podkreślił tuż po drugim, niedzielnym meczu trener "Szarotek" Marek Ziętara.

W podobnym tonie wypowiada się Gabriel Samolej, świetny przed laty zawodnik, obecnie ekspert hokejowy. - Podhale zrobiło bardzo wiele w drodze do półfinału. Szczególnie pierwsza wygrana była istotna, bo wlała w serca hokeistów Podhala jeszcze większą wiarę we własne umiejętności. Nie można jednak popaść w euforię. Cracovia na pewno broni nie złoży.

Jestem przekonany, że mecze w Nowym Targu będą się różnić od tych w Krakowie. Sytuacja jest jednak dla Podhala bardzo komfortowa. Te dwa zwycięstwa sprawiły, że zawodnicy z Nowego Targu zyskali dużą psychologiczną przewagę. Trzeba jednak zachować koncentrację i z chłodnymi głowami przystąpić do zawodów we środę. Dobrze byłoby go wygrać i zakończyć w trzech meczach tę rywalizację, bo ewentualne zwycięstwo Cracovii może odmieć losy tego ćwierćfinału - podkreśla trzykrotny uczestnik igrzysk olimpijskich.

Mecze w Krakowie to był przede wszystkim pokaz skutecznej i niezwykle zdyscyplinowanej gry hokeistów Podhala w defensywie. Byli przy tym niezwykle cierpliwi i konsekwentni. Imponowali zadziornością i wolą walki. Charakteryzowała ich niezwykła ofiarność. Nie było dla nich straconych krążków.

- Nowotarżanie spokojnie i cierpliwie czekali na swoje szanse i w odpowiednim momencie potrafili je wykorzystać. Podporą w bramce był Ondrej Raszka. Ktoś może zarzucić mu, że miał dużo szczęścia, ale to żaden argument, bo jak słusznie ktoś kiedyś zauważył, że w sporcie szczęście sprzyja lepszym - podkreśla Samolej.

Siłą nowotarżan było też to, że ciężar zdobywania bramek rozłożył się na większą grupę zawodników. W pierwszym meczu gole zdobywała głównie pierwsza formacja, w drugim - trzecia. - To bardzo istotne i pokazuje siłę tej drużyny. Darek Gruszka z Krystianem Dziubińskim po świetnym w ich wykonaniu pierwszym spotkaniu, w drugim mieli już zdecydowanie mniej swobody. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięli inni zawodnicy. Cieszyć się należy z dobrej dyspozycji Igora Omeljanenki - zaznacza Samolej.

W związku z dużym zainteresowaniem środowym meczem władze klubu informują, że będzie prowadzona przedsprzedaż biletów. Zakupić je można dziś i jutro w biurze klubu przy ul. Parkowej 14 w godzinach 8-16 oraz przez całą dobę w sklepie Shot24 przy ul. Kolejowej, a także w sklepie Piekarni Trzcińscy przy ul. Waksmundzkiej 4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski