Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd uniewinnił lekarzy [WIDEO]

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Krystyna Kornicka-Ziobro będzie się odwoływać od wyroku
Krystyna Kornicka-Ziobro będzie się odwoływać od wyroku fot. Marcin Banasik
Kontrowersje. Prokurator domagał się dla jednego z lekarzy dwóch lat bezwzględnego więzienia, a dla trzech pozostałych kar w zawieszeniu. Sąd nie dopatrzył się jednak w leczeniu Jerzego Ziobry działań lekarzy, które miałyby doprowadzić do śmierci pacjenta.

Wyrok został ogłoszony tuż po godzinie 20. Wcześniej jednak wdowa po Jerzym Ziobrze razem z synem Witoldem opuścili sąd. W mowie końcowej Krystyna Kornicka-Ziobro przyznała, że spodziewa się wyroku uniewinnienia dla lekarzy. Zapewniła również, że dalej będzie walczyła w tej sprawie w sądzie odwoławczym.

Autor: Marcin Banasik

Sędzia Agnieszka Pilarczyk w ustnym uzasadnieniu wyroku powiedziała, że w działaniach lekarzy leczących Jerzego Ziobrę nie dopatrzyła się działań, które można byłoby uznać za czyny zabronione.

- Z materiału dowodowego wynika, że śmierć pacjenta była skutkiem niepowodzenia leczniczego mieszczącego się w granicach ryzyka - uzasadniała wyrok sędzia Pilarczyk.

Do ogłoszenia wyroku doszło po pięciu bardzo emocjonujących rozprawach, na których obie strony w ostrych słowach walczyły o uznanie swoich racji.

Wczorajsza rozprawa zaczęła się od ogłoszenia decyzji sądu o braku zgody na wyłączenie sędzi Pilarczyk z prowadzenia procesu. Domagali się tego oskarżyciele, którzy zarzucali sędzi stronniczość w tym postępowaniu.

Po tym nastąpiły mowy końcowe oskarżycieli i obrońców, które trwały ok. 8 godzin.

Prokurator Paweł Baca oraz pełnomocnicy rodziny Ziobrów przekonywali wczoraj, że lekarze mieli być świadomi błędów, które popełniali podczas leczenia pacjenta.

10 lat walki o wyjaśnienie śmierci męża

Jerzy Ziobro zmarł 2 lipca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Miesiąc po jego śmierci Witold poskarżył się prokuraturze na niewłaściwe leczenie ojca, które miało doprowadzić do zgonu.

Według Witolda Ziobry winnymi śmierci jego ojca są: kierownik II oddziału Kliniki Kardiologii i oddziału klinicznego szpitala prof. Jacek D., lekarz tego oddziału i wiceszef pracowni hemodynamiki, prof. UJ Dariusz D., lekarka dyżurna Katarzyna S. i ordynator sali monitorowanej Andrzej K.

- Mojemu mężowi już nic życia nie przywróci, ale wierzyłam, że dzięki temu postępowaniu można ocalić życie innych. Dlatego poświęciłam ostatnich 10 lat w walce o sprawiedliwość - czytał w imieniu matki mowę końcową Witold Ziobro.

Prokurator, kończąc swoje przemówienie, zaskoczył wszystkich, żądając dla oskarżonego lekarza Dariusza D. dwóch lat bezwzględnego więzienia, 20 tys. zł nawiązki i 5 lat zakazu wykonywania zawodu lekarza. To właśnie tego lekarza rodzina Ziobrów w głównej mierze obarcza winą za złe leczenie ojca ministra sprawiedliwości.

Dla Jacka D. prokurator żądał 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Do tego 30 tys. zł grzywny i 15 tys. zł nawiązki.

Takiej samej kary w zawieszeniu śledczy chciał dla Andrzeja K. Lekarz miałby zapłacić 50 tys. zł grzywny i 20 tys. zł nawiązki. Zakaz wykonywania zawodu też miałby obowiązywać go przez 5 lat.

Z kolei dla Katarzyny S. prokurator domagał się 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 13 tys. zł grzywny, ale już bez zakazu wykonywania zawodu. O to wnosiła jednak wdowa po Jerzym Ziobrze.

Do tej kwestii odniósł się jeden z obrońców oskarżonych.

- Zakaz wykonywania zawodu dla naszych klientów oznacza likwidację drugiej Kliniki Kardiologii w Krakowie, która jest jedną z najlepszych tego typu placówek w Polsce - mówił mec. Krzysztof Bachmiński, obrońca Dariusza D.

Obrońca oburzony rolą prokuratury

Obrońcy lekarzy podkreślali wczoraj, że rozumieją subiektywne opinie zawarte w akcie oskarżenia przez rodzinę Jerzego Ziobry. - Subiektywnych opinii, których nie potwierdza materiał dowodowy, nie ma jednak prawa formułować oskarżyciel publiczny. Tym bardziej, że wcześniej prokuratura dwa razy umarzała tę sprawę - mówił mec. Jan Widacki, obrońca Katarzyny S.

Krystyna Kornicka-Ziobro po wyroku przysłała oświadczenie do redakcji „Dziennika Polskiego”.

„Jeśli w Polsce można łamać zasady wiedzy medycznej, dopuszczać się rażących zaniedbań i błędów, nie reagować na wynikające z nich powikłania, a nawet ukrywać je przed chorym i jego rodziną, to znaczy, że pacjenci w polskich szpitalach nie mogą czuć się bezpiecznie” - czytamy w piśmie wdowy po Jerzym Ziobrze.

Krajowa Rada Sądownictwa podkreśla w wydanym wczoraj stanowisku, że działanie prokuratury, obejmujące prowadzenie śledztwa wobec sędziego, „godzi w konstytucyjne gwarancje niezawisłości sędziego i jest formą szykany i niedozwolonego nacisku zarówno w stosunku do sędziów, jak i organów sądów”. KRS podnosi, że „wymiar sprawiedliwości nie może funkcjonować w warunkach zastraszania”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski