Wyrok został ogłoszony tuż po godzinie 20. Wcześniej jednak wdowa po Jerzym Ziobrze razem z synem Witoldem opuścili sąd. W mowie końcowej Krystyna Kornicka-Ziobro przyznała, że spodziewa się wyroku uniewinnienia dla lekarzy. Zapewniła również, że dalej będzie walczyła w tej sprawie w sądzie odwoławczym.
Autor: Marcin Banasik
Sędzia Agnieszka Pilarczyk w ustnym uzasadnieniu wyroku powiedziała, że w działaniach lekarzy leczących Jerzego Ziobrę nie dopatrzyła się działań, które można byłoby uznać za czyny zabronione.
- Z materiału dowodowego wynika, że śmierć pacjenta była skutkiem niepowodzenia leczniczego mieszczącego się w granicach ryzyka - uzasadniała wyrok sędzia Pilarczyk.
Do ogłoszenia wyroku doszło po pięciu bardzo emocjonujących rozprawach, na których obie strony w ostrych słowach walczyły o uznanie swoich racji.
Wczorajsza rozprawa zaczęła się od ogłoszenia decyzji sądu o braku zgody na wyłączenie sędzi Pilarczyk z prowadzenia procesu. Domagali się tego oskarżyciele, którzy zarzucali sędzi stronniczość w tym postępowaniu.
Po tym nastąpiły mowy końcowe oskarżycieli i obrońców, które trwały ok. 8 godzin.
Prokurator Paweł Baca oraz pełnomocnicy rodziny Ziobrów przekonywali wczoraj, że lekarze mieli być świadomi błędów, które popełniali podczas leczenia pacjenta.
10 lat walki o wyjaśnienie śmierci męża
Jerzy Ziobro zmarł 2 lipca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Miesiąc po jego śmierci Witold poskarżył się prokuraturze na niewłaściwe leczenie ojca, które miało doprowadzić do zgonu.
Według Witolda Ziobry winnymi śmierci jego ojca są: kierownik II oddziału Kliniki Kardiologii i oddziału klinicznego szpitala prof. Jacek D., lekarz tego oddziału i wiceszef pracowni hemodynamiki, prof. UJ Dariusz D., lekarka dyżurna Katarzyna S. i ordynator sali monitorowanej Andrzej K.
- Mojemu mężowi już nic życia nie przywróci, ale wierzyłam, że dzięki temu postępowaniu można ocalić życie innych. Dlatego poświęciłam ostatnich 10 lat w walce o sprawiedliwość - czytał w imieniu matki mowę końcową Witold Ziobro.
Prokurator, kończąc swoje przemówienie, zaskoczył wszystkich, żądając dla oskarżonego lekarza Dariusza D. dwóch lat bezwzględnego więzienia, 20 tys. zł nawiązki i 5 lat zakazu wykonywania zawodu lekarza. To właśnie tego lekarza rodzina Ziobrów w głównej mierze obarcza winą za złe leczenie ojca ministra sprawiedliwości.
Dla Jacka D. prokurator żądał 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Do tego 30 tys. zł grzywny i 15 tys. zł nawiązki.
Takiej samej kary w zawieszeniu śledczy chciał dla Andrzeja K. Lekarz miałby zapłacić 50 tys. zł grzywny i 20 tys. zł nawiązki. Zakaz wykonywania zawodu też miałby obowiązywać go przez 5 lat.
Z kolei dla Katarzyny S. prokurator domagał się 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 13 tys. zł grzywny, ale już bez zakazu wykonywania zawodu. O to wnosiła jednak wdowa po Jerzym Ziobrze.
Do tej kwestii odniósł się jeden z obrońców oskarżonych.
- Zakaz wykonywania zawodu dla naszych klientów oznacza likwidację drugiej Kliniki Kardiologii w Krakowie, która jest jedną z najlepszych tego typu placówek w Polsce - mówił mec. Krzysztof Bachmiński, obrońca Dariusza D.
Obrońca oburzony rolą prokuratury
Obrońcy lekarzy podkreślali wczoraj, że rozumieją subiektywne opinie zawarte w akcie oskarżenia przez rodzinę Jerzego Ziobry. - Subiektywnych opinii, których nie potwierdza materiał dowodowy, nie ma jednak prawa formułować oskarżyciel publiczny. Tym bardziej, że wcześniej prokuratura dwa razy umarzała tę sprawę - mówił mec. Jan Widacki, obrońca Katarzyny S.
Krystyna Kornicka-Ziobro po wyroku przysłała oświadczenie do redakcji „Dziennika Polskiego”.
„Jeśli w Polsce można łamać zasady wiedzy medycznej, dopuszczać się rażących zaniedbań i błędów, nie reagować na wynikające z nich powikłania, a nawet ukrywać je przed chorym i jego rodziną, to znaczy, że pacjenci w polskich szpitalach nie mogą czuć się bezpiecznie” - czytamy w piśmie wdowy po Jerzym Ziobrze.
Krajowa Rada Sądownictwa podkreśla w wydanym wczoraj stanowisku, że działanie prokuratury, obejmujące prowadzenie śledztwa wobec sędziego, „godzi w konstytucyjne gwarancje niezawisłości sędziego i jest formą szykany i niedozwolonego nacisku zarówno w stosunku do sędziów, jak i organów sądów”. KRS podnosi, że „wymiar sprawiedliwości nie może funkcjonować w warunkach zastraszania”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?