Samorządowcy wierzą w drogę ekspresową

Zdaniem uczestników niedawnego spotkania z przedstawicielami zarządu województwa małopolskiego w Miechowie, kwestia szybkiego połączenia komunikacyjnego z Krakowem jest najpilniejszym zadaniem do rozwiązania w najbliższych latach.

Jednym z kluczowych elementów tego połączenia ma być budowa odcinka drogi ekspresowej S7 między Krakowem a granicą z województwem świętokrzyskim w Moczydle (gmina Książ Wielki).

Dosłownie kilka dni później okazało się, że w projekcie rządowego Planu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-20 ten fragment S7 nie został ujęty. - Mimo wszystko wierzę, że program zostanie zmieniony i nasza droga się w nim znajdzie. Starosta krakowski cyklicznie organizuje spotkania poświęcone tej kwestii i z ich przebiegu wnioskuję, że sprawa powinna się dla nas zakończyć pomyślnie - przekonuje burmistrz Miechowa Dariusz Marczewski.

W podobnym duchu wypowiada się wójt Książa Wielkiego Marek Szopa. Powołując się na informacje uzyskane na spotkaniu z dyrektorem krakowskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Tomaszem Pałasińskim stwierdził, że "wreszcie usłyszeliśmy konkrety". Te konkrety to przybliżone terminy realizacji poszczególnych odcinków drogi ekspresowej.

- Niestety wszystko wskazuje na to, że najpierw zostaną zrealizowane odcinki drogi położone poza Krakowem. Tymczasem dla nas największym problemem jest właśnie wjazd do Krakowa. Co mi z tego, że powstanie droga na terenie mojej gminy, skoro do Krakowa nadal będę wjeżdżał godzinę, stojąc w korkach - przekonuje wójt. Odcinek "krakowski" ma być realizowany później ze względu na planowane badania archeologiczne.

Dariusz Marczewski podkreśla z kolei, że choć droga ekspresowa jest bardzo ważna, to rola samorządu w tym wypadku jest ograniczona. - Tak naprawdę niewiele tu od nas zależy. To inwestycja rządowa. My mieliśmy większy wpływ na decyzję o budowie północnej obwodnicy Miechowa i cieszę się, że ta inwestycja będzie realizowana - mówi.