Tatrzański Park Narodowy ma problem z wprowadzeniem w życie opracowywanego przez kilka ostatnich lat Planu Ochrony Parku. Na dokument nieufnie patrzą tatrzańskie samorządy. Ich zdaniem, w opracowaniu nie ma nic na temat nowych tras narciarskich, biathlonowych czy rowerowych w Tatrach.
Choć teoretycznie Plan Ochrony TPN miał być uchwalony do końca zeszłego roku, tak się nie stało. Jedną z przeszkód była postawa radnych z Kościeliska i Zakopanego. Ci pierwsi przed sylwestrem projekt planu zaopiniowali negatywnie. W Zakopanem dyskusji nad nim nie podjęto wcale.
Jak mówią parkowcy, taka postawa gmin to dla TPN wielki problem. Plan ostatecznie zatwierdza bowiem rada naukowa parku. Co prawda może to zrobić pomimo negatywnych opinii, ale nie może, gdy opinii nie ma wcale. Dlatego park musi czekać aż w Zakopanem ponownie wrócą do tematu, a także liczyć, że podobnej wolty jak radni spod Giewontu nie zrobią ci z gmin Bukowina Tatrzańska i Czarny Dunajec (one także sąsiadują z parkiem).
Zdaniem dyrektora TPN Szymona Ziobrowskiego, pretensje podhalańskich samorządowców wobec treści planu nie mają jednak podstaw. Jak mówi Ziobrowski dokument, jakim jest Plan Ochrony, ma dać odpowiedź przyrodnikom na temat występowania różnych gatunków roślin i zwierząt oraz np. ich migracji. Mówi też o tym, jakie działania park powinien podjąć, by chronić przyrodę (np. gdzie sadzić nowe drzewa).
Jak dodaje Ziobrowski, do planu nie naniesiono więc nowych potencjalnych terenów dla narciarzy czy rowerzystów, bo wówczas dokument byłby niezgodny z prawem. - O nowych stokach w górach rozmawiać trzeba za mną osobiście - kończy dyrektor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
