Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samotnik na wiedeńskim bruku

Ryszard Niemiec
Preteksty. Koszykówka to gra wymyślona w amerykańskim college’u Springfield przez asystenta, który chciał znaleźć formę atrakcyjnej zaprawy zimowej dla rugbistów i lekkoatletów.

Projekt miał też wyrafinowany cel, jakim było kształtowanie osobowości studentów i wyposażenie ich w cechy intelektualne, niezbędne do sprostania wyzwaniom nadchodzącego XX wieku: zdolność rozwiązywania mnogich wariantów taktycznych, których basketball dostarczał, ćwiczenie umiejętności zachowań zespołowych. USA ruszały w wielki pochód gospodarczy ku światowemu przywództwu, potrzebowały dobrze przygotowanych liderów w każdej dziedzinie życia. Taka jest geneza dyscypliny ze 125-letniej perspektywy.

Polska została włączona w orbitę jej wpływów po odzyskaniu niepodległości. Prawdziwy rozkwit dyscypliny miał u nas miejsce w latach 60., kiedy rozgrywki ligowe wywoływały ekscytujące emocje i miały sporo elementów naśladownictwa amerykańskiej NBA. Rosnące zainteresowanie społeczne, elitarność rozgrywek (raptem 10 klubów), intensyfikacja kontaktów zagranicznych, przekładały się na coraz wyższy poziom gry reprezentacji. Przyszła znakomita passa medali zdobywanych przez nią w mistrzostwa Europy (Wrocław‘63, Moskwa‘65, Helsinki‘67), potem 4. miejsca w Neapolu‘69 i Essen‘71, punktowane na igrzyskach w Tokio‘64 i Meksyku‘68, 5. miejsce w MŚ Montevideo‘67.

W tych imprezach prowadził drużynę trener Witold Zagórski. Wiadomość o Jego śmierci przyszła w sobotę z Austrii - kraju, w którym spędził rzec można - najbardziej twórcze lata życia. Zaczynając pracę z kadrą, miał ledwie 30 lat, ale jeszcze wcześniej, będąc czynnym zawodnikiem Polonii, odpowiadał za reprezentację juniorów. Za Jego sprawą nasz basket zaczął przejmować wzorce wypracowane w USA, wyrywając się z wdrażanego po wojnie modelu szkolenia importowanego z ZSRR. Doskonalona praktyka warsztatowa w klubach znajdowała twórcze rozwinięcie i uogólnienie w refleksji teoretycznej, co czyniło dyscyplinę wiodącą wśród gier zespołowych. Rodziła się polska szkoła basketu.

W drugiej połowie lat 70. biurokratyczne okowy i dyrektywy resortu zmieniły priorytety i wszczepiły w dyscyplinę uwiąd. Elity trenerskie i czołowi zawodnicy odpowiedzieli na to emigracją zarobkową. Jeden z najbliższych współpracowników Zagórskiego - Jan Mikułowski, twórca wiślackiej potęgi, wybrał chleb emigranta w Szwecji, opuścili kraj kreatorzy centralnego szkolenia - Zenon Jaźwierski, Jerzy Bętkowski.

Ciosem okazała się emigracja samego Zagórskiego i to w chwili, w której uznawany był za najlepszego trenera w Europie, prowadzącego reprezentację kontynentu. Od chwili wyjazdu nikt nie namawiał Go do powrotu, mimo, że w pełni sił służył reprezentacji Austrii i tamtejszym klubom. Przypominano Jego postać, okazjonalnie zapraszając na organizowane u nas mistrzostwa Europy. Dobrze by się stało, aby pojawiający się pomysł zorganizowania Memoriału Jego imienia spotkał się z pełną akceptacją środowiska.

e-mail: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski