Sandecja - Arka: lider w opałach, ale wygrał

W 6 min groźnie z rzutu wolnego uderzył Gaston Sangoy (wychowanek słynnego argentyńskiego Boca Juniors), ale dobrze spisał się Łukasz Radliński. W 13 min z ok. 18 m przymierzył Filip Piszczek, piłkę do boku sparował Konrad Jałocha, a dobitka wykonana wślizgiem przez Bartłomieja Dudzica była niecelna. Wydawało się, że po pierwszych minutach, które odbyły się pod dyktando Arki, sytuację opanowała Sandecja, jednak w 21 min źle piłkę głową odbił Martin Cseh, Mateusz Szwoch zagrał na 15 m do Dariusza Formelli, który sprytnym strzałem po ziemi trafił do siatki obok zupełnie zdezorientowanego Radlińskiego.

- Dostałem bardzo fajną piłkę, złapałem bramkarza na wykroku - mówił w przerwie strzelec gola, i nie ukrywał, że to jednak gospodarze lepiej operowali piłką.

W 51 min Dudzic zagrał tuż przed bramkę do Wojciecha Trochima, a tylko interwencja Tadeusza Sochy uratowała Arkę przed stratą bramki. W 73 min kapitalnie w okolice okienka przymierzył Sebastian Szczepański, ale równie efektownie spisał się Jałocha. Za moment Arka została zamknięta w polu karnym, kotłowało się pod jej bramką, niestety - efektem przewagi Sandecji były tylko rzuty rożne. „Biało-czarni” atakowali, mecz kończyli w przewadze, ale kibice gola nie zobaczyli.

Sandecja Nowy Sącz - Arka Gdynia 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Formella 21.
Sandecja: Radliński - Szarek, Cseh, Berezowski, Słaby -Baran, Kasprzak - Dudzic (64 Szczepański), Trochim (53 Aleksander), Małkowski - Piszczek (72 Kuźma).
Arka: Jałocha - Socha, Marcjanik, Alan, Warcholak - Łukasiewicz, Nalepa (46 Kakoko) - da Silva (76 Bożok), Szwoch, Formella - Sangoy (64 Siemaszko).
Sędziował: Mirosław Górecki (Ruda Śląska). Żółte kartki: Baran - Socha, Formella, Bożok, Jałocha. Czerwona kartka: Socha (88, za dwie żółte). Widzów: 2900.