Stomil Olsztyn 1 (0)
Sandecja Nowy Sącz 1 (0)
Bramki: 0:1 Frańczak 57, 1:1 Warcholak 84.
Stomil: Skiba 5 – Bucholc 5, Czarnecki 4, Szymonowicz 4, Warcholak 6 – Lech 5, Trzeciakiewicz 4 (46 Bzdęga 5), Głowacki 5 (81 Koprucki), Darmochwał 5, Jegliński 5 – Łukasik 5 (71 Kato).
Sandecja : Kozioł 6 – Makuch 5, Bartków 5, Słaby 5, Frańczak 6 – Bębenek 5 (87 Górski), Szczepański 5 (90 Kalisz), Nather 5, Kononowicz 5 (65 Urban), Grzeszczyk 5 – Traore 5.
Sędziował: Paweł Dreschel (Gdańsk).
Widzów: 1200.
Sandecja mogła wyjść na prowadzenie tuż po pierwszym gwizdku, ale Maciej Kononowicz strzałem głową posłał piłkę obok bramki. Po chwili w taki sam sposób akcję Stomilu zakończył Piotr Darmochwał, a w 6 min groźnie z pół obrotu przymierzył Paweł Łukasik, jednak kunsztem wykazał się Marek Kozioł. W doliczonym czasie gry futbolówka po strzale Łukasika uderzyła w spojenie słupka z poprzeczką bramki przyjezdnych.
Gości na prowadzenie w 57 min wyprowadził Adrian Frańczak, który wykończył zespołową akcję. – Gratuluję Sandecji wysokiej jakości gry i utrzymywania się przy piłce. To rzadkość w pierwszej lidze – stwierdził Adam Łopatko, trener Stomilu.
Gospodarze wyrównali w 84 min, kiedy Marcin Warcholak po zagraniu Grzegorza Lecha mocnym strzałem z ostrego kąta wpakował piłkę do siatki.
W sobotę po raz pierwszy w tym ligowym sezonie od początku meczu w bramce Sandecji stanął Marek Kozioł.
– Chciałem uszanować jego ciężką pracę. Dostał szansę, żeby przypomnieć swoje nazwisko – wyjaśniał opiekun „biało-czarnych” Ryszard Kuźma.
Tym razem to Marcin Cabaj usiadł na ławce rezerwowych.
O ile Kozioł regularnie bronił w Pucharze Polski, to Maciej Kononowicz w Olsztynie w ogóle pierwszy raz zagrał w podstawowym składzie Sandecji. 26-latek wystąpił na pozycji ofensywnego pomocnika.
– Wcześniej miał różnego rodzaju problemy, ale jest już zdrowy. Dostanie jeszcze szansę, żeby nam trenerom, kolegom i kibicom pokazać, że zasługuje na miejsce w zespole – stwierdził Kuźma.
Z kolei pierwszego swojego gola dla Sandecji zdobył pozyskany w przerwie zimowej Adrian Frańczak. I co ciekawe, w sobotę 26-letni pomocnik po raz drugi z rzędu zagrał na lewej obronie.
– Teraz to aż sam się boję, co będzie, jak pójdzie do ataku. Goli będzie chyba jeszcze więcej – żartował szkoleniowiec. A
ZDANIEM TRENERÓW
RYSZARD KUŹMA, Sandecja:
– Nie ma radości, ale punkt trzeba szanować. Nie ulega wątpliwości, że byliśmy zespołem lepszym. Powinniśmy wygrać. Trudno jednak gdybać i żałować. Jest już po fakcie. Koniec, kropka.
ADAM ŁOPATKO, Stomil:
– Pętla na mojej szyi jest coraz bardziej zaciśnięta. Mamy problem z wymianą kilku piłek. Cały czas zawodzi skuteczność. Remis nic nam nie daje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?