Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja potrzebuje jeszcze jednego punktu

Daniel Weimer
Sebastian Szczepański wyrasta na czołową postać drugiej linii
Sebastian Szczepański wyrasta na czołową postać drugiej linii Fot. Jerzy Cebula
I liga piłkarska. Przegrany aż 0:3 mecz z GKS w Katowicach pogłębił zaniepokojenie w zarządzie sądeckiego klubu. Dzisiaj zbierze się on na nadzwyczajnym posiedzeniu.

Dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek podopieczni trenera Dariusza Wójtowicza wciąż nie są jeszcze pewni, że unikną spotkań barażowych o zachowanie miejsca na zapleczu ekstraklasy.

– Dobrze przynajmniej, że przegrywa także nasz największy rywal, czyli GKS Tychy – zauważa prezes Sandecji Andrzej Danek. – Przykro to mówić, ale prawda jest taka, że sytuację w znaczącym stopniu ułatwiło nam wycofanie się z rozgrywek Floty Świnoujście. Zdajemy sobie sprawę, że to nasza najsłabsza runda, odkąd występujemy w I lidze. Na taki stan rzeczy złożyło się kilka przyczyn: zmiana trenera na dziesięć dni przed rozpoczęciem drugiej części sezonu, plaga kontuzji, jaka dosięgła naszych zawodników, a także zwykły brak szczęścia.

Ten ostatni czynnik dał o sobie znać także w sobotnim meczu Sandecji w Katowicach. Do momentu utraty pierwszego gola goście byli stroną dyktującą warunki, wypracowali sobie kilka bramkowych sytuacji, ale grzeszyli nieskutecznością.

– Do postawy zawodników nie wnosimy większych zastrzeżeń – _zapewnia Danek. _– Widać było gołym okiem, że zależy im na korzystnym rezultacie, zostawili na __boisku mnóstwo zdrowia.

Dzisiaj, jeszcze przed treningiem zespołu, na specjalnym posiedzeniu zbierze się zarząd klubu.

– W __jego trakcie ocenie poddamy pracę trenera Wójtowicza – wyjaśnia działacz. – Szkoleniowiec sam zaproponował kiedyś taką opcję. Zastanawia nas fakt, że w końcówkach kolejnych spotkań zawodnicy opadają z sił i rywale to wykorzystują. Najlepszym dowodem na to był gol stracony w ostatniej minucie w niedawnym meczu na własnym terenie z Olimpią Grudziądz. Jakoś musimy dograć ten sezon do końca, utrzymać się w I lidze i przygotować się do budowy silnego zespołu na następne rozgrywki.

Sandecja wyprzedza zajmujący barażowe miejsce GKS Tychy o pięć punktów. Ma przy tym korzystny bilans bezpośrednich spotkań z ekipą z Górnego Śląska (2:2 i 7:2). Wystarczy jej zatem wywalczyć w dwóch meczach jedno „oczko”, żeby uniknąć dodatkowych konfrontacji z czwartą drużyną II ligi.

– Sprawę chcemy definitywnie załatwić już w __najbliższą sobotę – podkreśla prezes. – Dolcan Ząbki to co prawda wymagający przeciwnik, który ostatnio 3:1 pokonał na wyjeździe Stomil Olsztyn, ale Sandecji zawsze się z nim dobrze grało. Liczę, że piłkarze rozstaną się ze swoimi kibicami zwycięstwem i na ostatni mecz do Olsztyna pojedziemy bez niepotrzebnej nerwówki.

W rundzie wiosennej sądeczanie na boisku wywalczyli dotąd zaledwie 7 punktów (zwycięstwa 1:0 z Flotą i 2:1 z Pogonią w Siedlcach oraz remis 1:1 z Olimpią). Dodatkowe trzy „oczka” dopisano im za wygraną walkowerem 3:0 z Widzewem Łódź. W spotkaniach wiosennych zdobyli tylko sześć goli. Statystyki te mówią same za siebie.

_– Jeśli nic nieoczekiwanego nie stanie na __przeszkodzie, to jesienią kibice ujrzą prawie zupełnie nową Sandecję – _zapowiada dyrektor klubu Paweł Cieślicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski