MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sanok zdobyty po karnych

(AS)
Petr Sinagl (z lewej) zaliczył wczoraj asystę przy drugim golu dla „Pasów”. Dziś czeka Czecha kolejny mecz
Petr Sinagl (z lewej) zaliczył wczoraj asystę przy drugim golu dla „Pasów”. Dziś czeka Czecha kolejny mecz fot. Michał gGąciarz
Ekstraklasa hokeja. W półfinale play-off Cracovia wyszła na prowadzenie w rywalizacji z zespołem Ciarko. W Nowym Targu „Szarotki” nie potrafiły strzelić gola tyszanom i już dziś mogą pożegnać się z marzeniami o finale.

Ciarko PBS Sanok - Comarch Cracovia 2:3 po karnych (1:1, 1:0, 0:1; 0:0; 0:1)

Bramki: 0:1 Kapica (Urbanowicz) 8, 1:1 Brown (Roberts, Cichy) 11, 2:1 Kartoszkin 23, 2:2 Svitana (Sinagl, Wajda) 45. Decydujący karny: Drzewiecki.

Sędziowali: Michał Baca (Katowice) i Zbigniew Wolas (Oświęcim). Kary: 12 - 20 min, w tym 10 min dla Wróbla za niesportowe zachowanie. Widzów: 3500.

Ciarko: Missiaen - Tarasuk, Sproule, Cameron, Brown, Sliwinski - Tuominen, Roberts, Szczechura, Cichy, Danton - Rąpała, Olejarczyk, Strzyżowski, Kartoszkin, Kostecki - Demkowicz, Azari, Biały, Ćwikła, Bielec.

Cracovia: Radziszewski - Turon, Rompkowski, Sinagl, Dziubiński, Bożko - Kruczek, Wajda, Guzik, Svitana, Drzewiecki - Dąbkowski, Noworyta, Kapica, Kucewicz, Urbanowicz - Novajovsky, Dutka, Domogała, Wróbel, Kisielewski.

Stan play-off (do 4 zwycięstw): 1:2.

„Pasy”, bez kontuzjowanych Grzegorza Pasiuta i Damiana Słabonia, w pierwszej tercji prezentowały się lepiej, miały przewagę i więcej sytuacji bramkowych. Mecz otworzył Damian Kapica, mocnym strzałem z okolic bulika. Ale 3 minuty później, kiedy na ławce kar było dwóch graczy Cracovii, Jared Brown doprowadził do remisu.

Na początku drugiej tercji padła kuriozalna bramka. Strzelał Rosjanin Maksim Kartoszkin, krążek odbił się od klatki i barku Rafała Radziszewskiego i wturlał się do siatki. „Pasy” miały w tej odsłonie kilka znakomitych sytuacji, najbliższy strzelenia gola był David Turon, ale z metra nie trafił w „światło” bramki. Szanse mieli też gospodarze.

Na początku trzeciej tercji, po strzale Michaela Cichego, Radziszewskiemu w sukurs przyszedł słupek. W 45 min „Pasy” wyrównały, i była to także dziwaczna bramka. Przy strzale Patrik Svitana złamał kij, patka poleciała nad bramką, a zdezorientowany Jason Missiaen przepuścił krążek do siatki. W końcówce meczu przycisnęli gospodarze, ale Radziszewski był zawsze na posterunku.

Dogrywka nie przyniosła bramki, o wszystkim decydowały karne. Rozstrzygnięcie padło dopiero w 6. serii, „złotego” gola zdobył Filip Drzewiecki. W play-off jest 2:1 dla krakowian, dzisiaj czwarty mecz w Sanoku.

TatrySki Podhale - GKS Tychy 0:2 (0:1, 0:0, 0:1)

Bramki: 0:1 Bagiński (Hertl, Rzeszutko) 17, 0:2 Vozdecky (Kolarz) 60.

Sędziowali: Paweł Meszyński (Warszawa) i Maciej Pachucki (Gdańsk). Kary: 8 - 10 min. Widzów: 3000.

Podhale: Raszka - Haverinen, Jaśkiewicz, Tapio, Zapała, Jokila - Tomasik, Kania, Gruszka, Bryniczka, Wronka - Łabuz, Mrugała, Michalski, Neupuer, Wielkiewicz - Wojdyła, Sulka, McGregor, D. Kapica, Różański.

Tychy: Zigardy - Ciura, Kolarz, Witecki, Galant, Bepierszcz - Pociecha, Hertl, Łopuski, Majoch, Woźnica - Kotlorz, Kolusz, Vozdecky, Komorski, Vitek - Jeziorski, Gazda, Kogut, Rzeszutko, Bagiński.

Stan rywalizacji w play-off: 0:3.

W pierwszej tercji inicjatywa była po stronie nowotarżan, ale to tyszanie po 20 minutach prowadzili 1:0. Był to skutek przede wszystkim nieskuteczności gospodarzy, którzy nie wykorzystali żadnej z licznie wypracowanych okazji (najlepsze mieli Filip Wielkiewicz i Jarosław Różański) oraz dwóch okresów gry w liczebnej przewadze. To zemściło się w 17 min, kiedy to tyszanie mieli o jednego zawodnika więcej na lodzie. Do nowotarskiej bramki trafił strzałem spod niebieskiej linii Adam Bagiński.

Druga tercja bez bramek, mimo sporej ilości okazji z obu stron i kolejnych okresów gry w przewadze. „Szarotki” przez 56 sekund grały nawet w układzie „5 na 3”, ale sposobu na pokonanie kapitalnie dysponowanego Stefana Zigardy’ego nie znalazły. Tyski bramkarz był bohaterem końcowych minut tej odsłony, kiedy wyszedł zwycięsko z pojedynków z Dariuszem Gruszką i Jarmo Jokilą.

Tercja trzecia to przysłowiowe bicie głową w mur nowotarżan. Niby posiadali inicjatywę, ale specjalnie nie przekładało się to na sytuacje. Niemniej w 46 min przed znakomitą szansą na wyrównanie stanął Bartłomiej Neupauer, jednak i on nie potrafił pokonać Zigardy’ego. A tyszanie, grając uważnie w defensywie, czekali na nadarzające się okazje - i 24 sekundy przed końcem przypieczętowali wygraną. Do pustej bramki (Podhale wycofało bramkarza) trafił Martin Vozdecky.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski