Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędzia, który nie przebacza

Redakcja
"Wolności!" - śpiewał kiedyś melancholijnie Georges Moustaki - "podporządkowałem ci życie, cierpiałem, by zadowolić twoje wymagania, dla ciebie porzuciłem przyjaciół, dla ciebie cierpię samotność...". W tych słowach zawarta jest interesująca intuicja: czyżby istniał jakiś związek między melancholią, samotnością i wolnością?

LILIANA SONIK: MIĘDZY PARYŻEM I KRAKOWEM

Na Zachodzie depresja pojawiła się - na skalę masową - w latach 70., w Polsce sporo później. W innych kulturach jest w dalszym ciągu przypadłością rzadką. Dlaczego syci są smutni, zmęczeni i samotni, podczas gdy powinni być zadowoleni i uśmiechnięci? Czym jest depresja, jeśli nawet psychiatria nie jest w stanie precyzyjnie jej zdefiniować. Cóż bowiem mówią lekarze? Mówią, że depresja jest trudnym do zniesienia stanem braku komfortu istnienia; stanem, który cofa się po podaniu leków antydepresyjnych.
Myliłby się jednak ten, kto uznałby depresję za produkt laboratoriów farmaceutycznych. Była opisana i nazwana, zanim wymyślono prozac. Alain Ehrenberg poświęcił depresji książkę zatytułowaną "Zmęczenie byciem sobą". Dowodzi w niej, że źródłem rodzącego depresję przygnębienia jest przymus "bycia sobą". Do niedawna każdy funkcjonował w oparciu o jasny system norm społecznych, zakazów i nakazów. O tym, jak żyć, mówiły religia, prawo i tradycja. Istniały zwyczajowe normy zachowań - inne dla kobiet, nieco inne dla mężczyzn, jeszcze inne dla starców, dzieci, dla władców i podwładnych. Każdy dopasowywał się do ustalonej roli społecznej.
Normy ograniczały wolność wyboru. Zastąpił je więc postulat samorealizacji. I stał się nową normą. Przekroczenie zakazu rzadko staje się powodem wewnętrznego konfliktu czy wyrzutów sumienia, gdyż miarą wartości człowieka przestało być posłuszeństwo ustalonym regułom życia. Wartością jest zdolność do inicjatywy. Każdy musi - na własne ryzyko - wybrać i określić swą tożsamość, swój los i swój system wartości. A kto decyduje, ten bierze odpowiedzialność za konsekwencje. I to bywa nie do zniesienia. Gdy źródło reguł znajdowało się poza nami - w Bogu czy w tradycji - przekroczenie zakazu pociągało za sobą groźbę kary, ale dawało możliwość uzyskania przebaczenia. Teraz pozostała nam samoocena. Już nie Dekalog jest kryterium, wedle którego najczęściej siebie osądzamy, lecz sukces: sukces zawodowy, sukces osobisty, sukces materialny... Każdy jest swym własnym sędzią. A taki sędzia nie przebacza.
Człowiek w depresji ma wrażenie, że jest towarem wybrakowanym, niepełnowartościowym. Zmuszony do tego, by nieustannie "stawać się sobą" jest wprawdzie wolny, lecz czuje się permanentnie zmęczony i niedoskonały. Człowiek Zachodu jest też przeraźliwie samotny. Innymi słowy - przyczyną depresji byłaby... wolność.
Ehrenberg twierdzi, że wszystkie te zmiany są, mimo wszystko, cennym dorobkiem ludzkości i warto płacić zmęczeniem, osamotnieniem i przygnębieniem za wolność nieskrępowanego decydowania o sobie. Ale znany socjolog Jean-Claude Kaufmann w książce "Wymyślanie siebie" prezentuje inną ocenę: "w sumie życie było znacznie łatwiejsze i przyjemniejsze dawniej, gdy człowiek wpisywał swój los i przekonania w reguły ustalone i sprawdzone od pokoleń." A więc Kaufmann czy Ehrenberg? Kto ma rację?
Na to pytanie - oczywiście - każdy z nas odpowiedzieć sobie musi sam. Inaczej nie bylibyśmy dziećmi naszej epoki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski