REGION. Dłużnicy nie płacą, wierzyciele skarżą
REGION. Dłużnicy nie płacą, wierzyciele skarżą
Ostatnio Sąd Gospodarczy w Tarnowie otrzymał kuriozalne w treści pismo od dyrekcji zakładu na północy kraju, który zalega z zapłatą pewnej firmie z okolic Tarnowa. W korespondencji napisano m.in., że... "roszczenie powoda nie jest zgodne z zasadami współżycia społecznego."
Do tarnowskiego Sądu Gospodarczego trafia każdego miesiąca 300-400 pozwów o zapłatę. Interesy gospodarcze obarczone są dziś sporą dozą ryzyka, a wiarygodny, wypłacalny partner jest dzisiaj na wagę złota
Sąd Gospodarczy w Tarnowie jest wprost zasypywany pozwami niecierpliwych wierzycieli domagających się od klientów i partnerów w interesach zapłaty za wykonaną usługę, sprzedany towar itp. Niezapłacone faktury to dzisiaj przekleństwo wielu podmiotów gospodarczych, nakazujące dużą ostrożność przy zawieraniu wszelkich transakcji.
Jeśli wezwania do zapłaty nie odnoszą skutku i mija termin uregulowania rachunków, arbitrem między wierzycielem a dłużnikiem staje się sąd. Pozwy kierowane do sądu dotyczą najczęściej firm i osób niewywiązujących się z umów kupna-sprzedaży, przewozowych, zalegających z płaceniem należności za roboty budowlane itd. Długi, o których informowany jest sąd w Tarnowie, sięgają kwot od kilkudziesięciu złotych do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Sędziowie w oczywistych przypadkach (a tych jest większość) wydają nakaz zapłaty.
Strona pozwana korzysta oczywiście, z możliwości wyrażenia sprzeciwu lub odwołania się od postanowienia. Protesty bywają czasami uzasadnione, ale w wielu przypadkach dłużnicy sięgają po wypróbowane metody unikania odpowiedzialności, przeciągają postępowanie sądowe. Arsenał tych środków znany jest sędziom, ale pozwani wciąż zaskakują nowymi pomysłami, retoryką używaną w pismach do sądu itp.
Jak wynika z tarnowskich doświadczeń, odwołujący się od sądowego nakazu zapłaty twierdzą często, że kupiony przez nich towar miał ukryte wady. Ten zarzut zwykle mija się z prawdą, ale dłużnicy cel osiągają - postępowanie wydłuża się i zapłatę rachunków można znowu odłożyć.
Niektórzy usiłują udowodnić, że roszczenia wierzyciela są przedwczesne, bo prowadzone były przecież pertraktacje ugodowe. Tymczasem okazuje się, że druga strona słyszy o tym po raz pierwszy. W swoich odwołaniach dłużnicy informują sąd o odległych terminach płatności, ustalonych rzekomo z wierzycielem albo też donoszą o braku odpowiedniego zestawienia księgowego; wszystko po to, by podważyć racje przeciwnej strony. Są też tacy, którzy nie odbierają nakazów zapłaty, zmieniają adresy zamieszkania (dotyczy to głównie osób fizycznych) i wyegzekwowanie od nich należności jest najtrudniejsze.
Większość dłużników uchylających się od finansowych zobowiązań powołuje się na gospodarczy regres w kraju, złą kondycję ekonomiczną spółki i w związku z tym niemożność spłacenia wierzyciela. To oczywiście nie może i nikogo nie zwalnia od odpowiedzialności.
Ostatnio Sąd Gospodarczy w Tarnowie otrzymał kuriozalne w treści pismo od dyrekcji zakładu na północy kraju, który zalega z zapłatą pewnej firmie z okolic Tarnowa. W korespondencji napisano m.in.(zwracając uwagę na ogólnie trudną sytuację w Polsce), że... "roszczenie powoda nie jest zgodne z zasadami współżycia społecznego." Ta zaskakująca argumentacja jest absolutnie nie do przyjęcia i wręcz szkodliwa, uważają sędziowie. - To takie właśnie stwierdzenia są niezgodne z wszelkimi zasadami społecznymi, gospodarczymi.
Od paru już lat tarnowski Sąd Gospodarczy przyjmuje rocznie tysiące pozwów przeciwko dłużnikom i ta sytuacja staje się powoli normą we wzajemnych relacjach tzw. podmiotów gospodarczych.
(mab)
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?