Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sezon był jednak udany

Redakcja
Mateusz Orzechowski (w biało-czerwonym stroju) w rundzie wiosennej wzmocnił zespół FOT. KOW
Mateusz Orzechowski (w biało-czerwonym stroju) w rundzie wiosennej wzmocnił zespół FOT. KOW
Plan był ambitny: Limanovia miała pójśc za ciosem i wywalczyć awans do II ligi. Tak założył Zbigniew Szubryt, sponsor klubu z miasta przedwojennego ministra Józefa Becka.

Mateusz Orzechowski (w biało-czerwonym stroju) w rundzie wiosennej wzmocnił zespół FOT. KOW

PIŁKARSKA III LIGA. Limanovia Szubryt bez awansu, za to z Pucharem Polski

Piłkarze zadania nie zrealizowali: zakończyli rozgrywki na trzecim miejscu, ustępując tarnowskiej Unii oraz Popradowi Muszyna. Mimo to sezon w wykonaniu beniaminka uznać należy za udany. Choćby z uwagi na występy w Pucharze Polski.

W jego poprzedniej edycji limanowianie byli rewelacją, meldując się w gronie szesnastu najlepszych drużyn w kraju. Polegli dopiero w batalii z krakowską Wisłą, a wcześniej wyrzucili za burtę m.in. ekstraklasową Lechię Gdańsk. Kto wie, czy i w obecnym wydaniu pucharowych zmagań nie powtórzą swego wyczynu. Udany początek został zrobiony: Limanovia po wygraniu w rzutach karnych finałowego meczu ze wspomnianym Popradem sięgnęła po trofeum na szczeblu okręgu nowosądeckiego.

Dla kibiców i działaczyz Limanowej ważniejsze są jednak wyniki uzyskiwane w lidze. Po rundzie jesiennej strata punktowa do liderującego na półmetku Popradu była dosyć znacząca. W Limanowej nie zrezygnowano jednak z dogonienia rywala. Świadczyły o tym dokonane zimą transfery. Do zespołu dołączyli m.in. nasjkuteczniejszy strzelec III ligi młodzieżowiec Fabian Fałowski z Lubania Maniowy, utalentowany obrońca Kamil Słaby z Partyzanta Targowiska, doświadczony rozgrywający Mateusz Orzechowski z Rakowa Częstochowa, a z Kolejarza Stróże wypożyczono napastnika Mariusza Mężyka. Wzmocnienia okazały się trafione, chociaż początek rundy nie był dla drużyny szczególnie pomyślny. Utrata kilku punktów skutkowała rezygnacją z usług trenera Mariana Tajdusia i zatrudnieniem na jego miejsce Dariusza Sieklińskiego. Po wodzą nowego szkoleniowca limanowianie nie przegrali żadnego meczu, na odrobienie dystansu punktowego dzielącego ich od prowadzącej już wówczas Unii było już jednak za późno.

- Nie patrzyłem na tabelę, nie kalkulowałem, chciałem po prostu wygrywać kolejne spotkania - przekonuje Siekliński. - Starałem się zaszczepić w swych podopiecznych ofensywny styl gry i sądzę, że mi się to udało. Pozostaję w Limanovii na kolejny sezon. Trudno juz dzisiaj mówić o składzie personalnym ekipy. Zespół nabrał jednak doświadczenia i sądzę, że skuteczniej powalczy o awans.

Tymczasem limanowianie nie przerywają treningów. Już w środę czeka ich bowiem mecz kolejnej rundy Pucharu Polski, w którym zmierzą się na wyjeździe z grającym IV lidze Sokołem Przytkowice.

Daniel Weimer

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski