Jerzy Skarżyński "Radio Kraków": MOJE CD
Natomiast dziś mam okazję zachwalić moim czytelnikom album, który jest opowieścią o życiu, pozornie najmniej zagrożonych (bo przecież aż przysłowiowo wolnych), ptaków. A owa opowieść jest już trzecim podejściem do tego tematu, jednej z najlepszych (bo nagrywających przepiękne płyty) współczesnych grup amerykańskich - formacji Shearwater.
Aby zrozumieć skąd wzięło się tak konsekwentne zainteresowanie członków Shearwater życiem i losami opierzonych mieszkańców naszej planety, wyjaśnię, że jest ono wynikiem, już wieloletniego pasjonowania się ornitologią ich szefa - Jonathana Meiburga. I choć w tym cyklu, już dwukrotnie pisałem o tym zespole i jego dziełach (recenzje dotyczyły albumów: "Palo Santo" z 2006 r. i "Rook" z 2008), to zdając sobie sprawę, że w dzisiejszym totalnie zabałaganionym rynku muzycznym, bardzo łatwo przegapić nawet największe perły, szybciutko przypomnę, że Shearwater powstał jako (pierwotnie jedynie poboczny projekt) swojego lidera, wówczas jeszcze muzyka ciekawej grupy o nazwie Kingfisher. Początkowo jego głównym partnerem był muzyk folkowej formacji Okkervil River - Will Robinson Sheff, ale po pewnym czasie, gdy formacja przekształciło się w regularny kwartet grający folk zmieszany z lekko uprogresywionym rockiem, Sheff się z nim rostał i wrócił do swojego macierzystego Okkervil. To z kolei sprawiło, że (na szczęście) Shearwater całkowicie podporządkowało się Meiburgowi. Od tego momentu, czyli od dni, w których powstało wspomniane już "Palo Santo", zespół poszybował artystycznie bardzo bardzo wysoko.
"The Golden Archipelago". Ta płyta przynosi muzykę równie piękną jak miejsca, o których opowiada, równie uroczą jak zwierzęta, o które się upomina i równie smutną, jak historia, którą porusza. Bo niemal wszyscy wiemy, że nasza cywilizacja, choć oficjalnie staje w obronie swojej naturalnego otoczenia, to tak naprawdę bezlitośnie go niszczy. Pisząc bardziej konkretnie (czyli zakładając, że moi czytelnicy wiedzą to i owo o rocku) muzykę ze "Złotego archipelagu" można porównać do najpyszniejszych dokonań Talk Talk z elementami kojarzącymi się folkiem Paula Simona oraz Arta Garfunkela i tajemniczością Coldplay. Dodam jeszcze, że Meiburg śpiewa niezwykle ciepłym i intrygującym wibrującym głosem. Zachwycające jak Rajskie ptak!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?