Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka

Redakcja
Porażki Dalinu i Muszynianki w serii A I ligi siatkarek

Porażki Dalinu i Muszynianki w serii A I ligi siatkarek

Porażki Dalinu i Muszynianki w serii A I ligi siatkarek

Niby z tej samej półki

   Nie wiedzie się małopolskim siatkarkom w serii A I ligi. Dalin i Muszynianka solidarnie przegrały, najgorsze, że z rywalami, którzy wydawali się z tej samej półki. Okazała się za wysoka...

Dalin Myślenice

- AZS AWF Poznań 1-3

(22-25, 25-22, 23-25, 19-25)

   Dalin: Zając, Ściurka, Dązbłaż, Chuchro, Kosek, Lehman-Dybała, Saad (libero) oraz Wojcieska, Wrzesińska i Tondera.
   AZS AWF: Ślusarz, Pycia, Koczorowska, Wellna, Żebrowska, Hramyka, Walczak (libero) oraz Sawicka, Baran.
   Sędziowali Bogdan Nowak i Bogumił Sikora. Kibiców 400.
   Drużyna z Poznania jest jedną z tych ekip, z którą Dalin miał nadzieję nawiązać zwycięską walkę. Niestety, w Myślenicach nadzieje te nie znalazły potwierdzenia na parkiecie. No, może tylko w dwóch pierwszych setach.
   Początek należał wyraźnie do zawodniczek Dalinu. Dwa skuteczne bloki i prowadzenie w pierwszym secie wskazywały na to, że gospodynie poważnie myślą o wygranej. Potem nagle zrobiło się 3-6, mimo iż Dalin prowadził już 3-0. Czym dalej w las, tym więcej drzew... Od stanu 18-18 gospodynie popełniały proste błędy w zagrywce i w ataku i set zakończył się wygraną AZS-u.
   W drugiej partii po szybkim prowadzeniu 6-3 Dalin konsekwentnie utrzymywał kilkupunktową przewagę. Na parkiecie pojawiła się Katarzyna Tondera, która zastąpiła rozgrywającą Karolinę Zając. Było to dobre wejście, bowiem Dalin zaczął wreszcie grać z pierwszego tempa, zdobywając kolejne punkty za sprawą Lehman-Dybały i Dązbłaż. Zmiana stylu gry opłaciła się, bowiem gospodynie wygrały seta. W dwóch kolejnych Dalin nie poszedł jednak za ciosem.
   Mimo iż III partia była bardzo wyrównana, a na parkiecie pojawiła się najwyższa zawodniczka meczu (Sylwia Wojcieska), atakujące Dalinu nie potrafiły przebić się przez bardzo dobrze grający blok akademiczek. Poznanianki zagrały także rewelacyjnie w obronie, wybierając nawet najtrudniejsze piłki. W przypadku Dalinu było to przysłowiowe walenie głową w mur.
   Czwarty set był najsłabszy w wykonaniu myśleniczanek. Dużą niemocą nazwał poczynania swoich podopiecznych w tej partii meczu trener Jerzy Bicz.
   - Z tak walecznym zespołem, jakim był w Myślenicach AZS nie można grać schematycznie w ataku - _skomentował postawę swoich zawodniczek trener Bicz. - _AZS zagrał świetnie w bloku i obronie, natomiast my bardzo słabo w przyjęciu. Słabo też zagrał cały zespół w obronie. Nie ukrywam, że był to najgorszy nasz mecz w serii A. Zespół zawiódł nie tylko nas trenerów, ale także kibiców. Wciąż borykamy się z brakiem zawodniczek rezerwowych. Nasza nadzieja Sylwia Wojcieska nie może wyleczyć kontuzji, nie w pełni sił po grypie była także Karolina Kosek.(MH)

Energa Gedania Gdańsk - MKS Muszynianka

3-1 (25-23, 25-23, 17-25, 25-23)

   Gedania: Kuczyńska, Ordak, Drzewiczuk, Sołodkowicz, Tomsia, Kruk, Siwka (libero) oraz Szajek, Szyjanowa, Jeromin, Wiśniewska.
   Muszynianka: Chrostek, Sieradzan, Pykosz, Reimus, Mirek, Tomaśekova, Soja (libero) oraz Szydełko.
   Sędziowali Dariusz Jasiński z Bydgoszczy oraz Jacek Broński z Poznania. Widzów 500.
   W pierwszym secie zespół Gedanii nieznacznie, ale cały czas prowadził. Muszynianka tylko na początku doprowadziła do remisu 5-5. Później gospodynie wypracowały przewagę wygrywając seta. Kolejna część meczu była bardzo dobra w wykonaniu obu zespołów. Bliższa zwycięstwa była Muszynianka, która prowadziła już 22-20, ale ataki Kuczyńskiej i Szajek był bardzo skuteczne, dające wygraną. W trzecim secie na parkiecie istniała już tylko Muszynianka. Punkty przynosiły mocne ataki Mirek, Sieradzan i Reimus. W ostatniej części spotkania stroną przeważającą znów była Muszynianka. Drużyna gości prowadziła już 20-17, chwilę później 22-21, ale w tym momencie sędzia prowadzący ukarał trenera Muszynianki Bogdana Serwińskiego żółtą kartką, co dało punkt Gedanii. Kolejny za atak zarobiła Kuczyńska, a następny Szajek. Błąd Reimus zakończył mecz.
   - Wynik meczu wypaczył sędzia - _mówił trener Serwiński. - Po ataku naszej zawodniczki piłka wpadła w pole Gedanii. Nam przyznano punkt, po czym sędzia zmienił decyzję. Zwróciłem na to uwagę i skończyło się żółtą kartką. Mimo przegranej widać już dużą zmianę w postawie drużyny. Znakomicie grała Joanna Mirek, która nie tylko zdobywała punkty, ale bardzo mobilizowała koleżanki. _(JEC)
   Pozostałe mecze w serii A: BKS Stal Bielsko-Biała - Gwardia Wrocław 2-3 (20-25, 22-25, 25-17, 25-16, 15-17), KPSK Mielec - Nafta Piła 2-3 (26-28, 25-19, 25-21, 22-25, 15-17), Winiary Calisia Kalisz - Centrostal Bydgoszcz 3-1 (12-25, 25-21, 25-20, 25-23).
1. Centrostal 6 11 16-12
2. Winiary 5 10 15-6
3. Nafta 5 9 13-6
4. Gwardia 5 9 14-8
5. AZS Poznań 6 9 14-11
6. BKS Stal 6 8 12-13
7. KPSK Mielec 6 8 9-15
8. Muszynianka 6 7 9-16
9. Gedania 6 7 7-16
10. Dalin 5 6 8-14

Seria B I ligi siatkarek

SMS Sosnowiec

- Wisła Kraków 3-1

(28-26, 17-25, 25-21, 25-23)

   SMS: Szymańska, Kaczorowska, Bednarek, Nastały, Zaroślińska, Dutkiewicz oraz Maj (libero), Gawron.
   Wisła: Kunc, Miś, Surma, Piątek, Mitręga, Kolendowska oraz Targosz (libero), Barbaszewska, Seta, Sikora, Hebda.
   Sędziowali Marcin Bzodek (Wałbrzych) i Katarzyna Sokół (Poznań). Widzów 100.
   Mecz zapowiadał się niezwykle interesująco, gdyż w szeregach Wisły wystąpiły trzy byłe uczennice Szkoły Mistrzostwa Sportowego (Izabela Kunc, Wioletta Miś, Agnieszka Mitręga). W konfrontacji ze swoimi następczyniami poniosły porażkę.
   Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia SMS-u 9-4, wtedy to trener wiślaczek wziął czas i jego uwagi okazały się pomocne, gdyż zawodniczki Wisły zaczęły odrabiać straty. Było 14-14, 17-17. Walka punkt za punkt w końcówce przyniosła zwycięstwo SMS-owi. Odsłona druga to znakomita gra "Białej Gwiazdy". Od pierwszej piłki można było zauważyć ogromną wolę walki. Podbicie kilkunastu trudnych piłek w obronie miało duże znaczenie psychologiczne. Set zakończył się wysoką wygraną Wisły. Początek trzeciej partii to jeszcze niezła gra krakowianek. Od stanu 19-19 wiślaczki zdobyły jednak tylko 2 punkty, przy 6 rywalek. Czwarty set to prowadzenie Wisły 12-7, 14-8, 15-9. Jednak brak konsekwencji i chwilowa nieuwaga doprowadziły do remisów 20-20, 21-21. Nerwową końcówkę lepiej zniósł SMS. (AMIT)
   Pozostałe mecze w serii B: CHTPS Chodzież - MMKS Dąbrowa Górnicza 0-3 (25-27, 21-25, 27-29), TPS Rumia - Skra Bełchatów 3-0 (25-23, 25-22, 26-24), WSBiP Ostrowiec Św. - Olimpia Jawor 3-0 (25-13, 25-15, 25-22), Start Łódź - Pronar-Zeto-AZS Białystok 3-0 (25-20, 25-23, 25-15), Politechnika Częstochowa - Piast Szczecin 3-2 (23-25, 17-25, 25-18, 25-17, 15-12), Legionovia - Sokół Chorzów 2-3 (25-18, 25-20, 22-25, 18-25, 15-17); zaległy: Start - WSBiP 0-3 (23-25, 23-25, 25-27).
1. MMKS Dąbrowa 8 16 24-3
2. Politechnika 8 15 23-8
3. Piast 8 14 20-13
4. SMS I 8 14 18-12
5. Sokół 8 13 16-13
6. WSBiP 8 12 17-12
7. Rumia 8 12 15-15
8. Skra 8 12 15-16
9. Legionovia 8 11 13-17
10. Olimpia 8 11 9-18
11. AZS Białystok 8 10 12-18
12. Wisła 8 10 11-19
13. Start 8 10 9-19
14. Chodzież 8 8 5-24
(M)

Polska Liga Siatkówki

   W spotkaniu na szczycie Polskiej Ligi Siatkówki Skra Bełchatów pokonała w wyjazdowym meczu Pamapol Częstochowa
   Górnik Radlin - AZS Nysa 3-1 (21-25, 25-22, 25-18, 25-17), AKS Resovia Rzeszów - AZS Politechnika Warszawska 1-3 (25-23, 16-25, 25-27, 14-25), Jastrzębski Węgiel - Mostostal-Azoty Kędzierzyn-Koźle 3-0 (25-19, 25-17, 25-18), PZU AZS Olsztyn - KP Polska Energia SSA Sosnowiec 3-0 (25-20, 25-21, 25-19), Pamapol Domex AZS Częstochowa - Skra Bełchatów 0-3 (23-25, 23-25, 25-27).
1. Skra 5 15 15-1
2. PZU AZS 5 13 14-4
3. Pamapol 5 11 12-6
4. AZS Politechnika 6 11 13-10
5. Polska Energia 6 10 13-12
6. Jastrzębski Węgiel 6 7 9-12
7. Górnik 6 6 7-14
8. Resovia 5 5 7-12
9. Mostostal 6 5 8-15
10. Nysa 6 1 6-18

Seria B siatkarzy

   Politechnika Wasko Gliwice - Moderator-OSiR Hajnówka 3-1 (17-25, 25-22, 25-20, 25-18), KPS Wołomin - Orzeł Międzyrzecz 0-3 (23-25, 13-25, 18-25), AZS Opole - Skra II Bełchatów 2-3 (25-22, 26-24, 22-25, 19-25, 13-15), Jadar Radom - BBTS Siatkarz-Original Bielsko-Biała 1-3 (25-18, 22-25, 17-25, 16-25), GTPS Gorzów Wlkp. Gwardia Wrocław 1-3 (19-25, 25-20, 23-25, 22-25), SPS Zduńska Wola - Śnieżka-Joker Piła 2-3 (25-19, 23-25, 25-21, 23-25, 13-15), Avia Świdnik - Delecta-Chemik Bydgoszcz 0-3 (20-25, 16-25, 18-25).
1. Joker 8 14 20-13
2. Orzeł 8 13 18-10
3. Jadar 8 13 18-11
4. Chemik 8 13 18-11
5. GTPS 8 13 16-10
6. BBTS 7 12 19-8
7. Gwardia 7 12 15-10
8. Skra II 7 12 15-11
9. KPS 8 12 13-17
10. Politechnika 8 11 12-17
11. Moderator 8 10 10-21
12. AZS 8 9 8-21
13. SPS 8 9 7-22
14. Avia 5 6 5-12
   W przypadku równej liczby punktów o kolejności decyduje lepszy stosunek setów, a gdy ten jest jednakowy - lepszy stosunek tzw. małych punktów.
    (SAS)

II liga siatkarzy

   BŁĘKITNI ROPCZYCE - OKOCIMSKI BRZESKO 3-0 (25-21, 25-19, 25-15).
   Błękitni: Pieniążek, Sroka, Koziarz, Jendryassek, Skórski, R. Mardoń, Mirosław Wilk (libero) oraz Pastuła, Marek Wilk, Buszek, Betleja.
   Okocimski: P. Mardoń, Poprawa, Rakoczy, Skrzypiński, Śrutowski, Płaza, Baniak (libero) oraz Bednarz, Pietrykowski.
   Sędziowali Jacek Iwańczuk (Lublin) i Janusz Kaliński (Mielec). Widzów 400.
   Po trzech z rzędu porażkach beniaminek sięgnął po efektowne zwycięstwo nad dotychczasowym wiceliderem. W składzie gospodarzy na rozegraniu Marka Wilka zastąpił Sroka, co okazało się dobrym pociągnięciem trenera Roberta Bałuszyńskiego. Na pozycję libero powrócił Mirosław Wilk, który wcześniej nie mógł występować z powodu służbowych obowiązków. Dzięki temu, Koziarz przejął rolę przyjmującego zagrywkę i atakującego.
   Goście przed spotkaniem nie ukrywali, że przyjechali po zwycięstwo. Pierwszy set rozpoczął się od efektownych ataków gospodarzy. W Okocimskim dwoił i troił się na rozegraniu Paweł Mardoń, młodszy brat występującego w Błękitnych Rafała, jednak jego koledzy nie byli w stanie skutecznie tego spożytkować. Inna sprawa, że ropczycka drużyna kapitalnie zagrała w polu. Cały czas miejscowi prowadzili różnicą 3-6 pkt, a seta skończył popisowym atakiem ze skrzydła Skórski. Druga odsłona to znowu popisowa gra całej drużyny Błękitnych. Gości zniechęciła silna, odrzucająca ich od siatki zagrywka. W II secie miejscowi zaliczyli cztery asy serwisowe, po dwa były autorstwa Pieniążka i Koziarza.
   Okocimski liczył, że jeszcze uda się odrobić straty. Rozpoczął z animuszem III seta. Kiedy prowadził 4-1, o czas poprosił trener Bałuszyński. Poskutkowało. Błękitni uszczelnili blok, poprawili zagrywkę. Popis serwów dał Rafał Mardoń. (MS)
   CUKROWNIK LUBLIN - MKS ANDRYCHÓW 3-1 (23-25, 29-27, 25-19, 25-14).
   MKS: Kostecki, Pietrzyk, Wołek, Gadzała, Guzdek, Stachura, Janora (libero) oraz Bogacz, Włodarczyk.
   Sędziowali Marcin Wrana z Warszawy i Rafała Pragłowski z Dębicy. Widzów 300.
   Z Cukrownikiem nie mógł zagrać rozgrywający Łukasz Fijałek, który miał zaliczenia na uczelni. Ponieważ w MKS nie ma drugiego rozgrywającego, z konieczności na tej pozycji wystąpił Szymon Kostecki. W nieco przemeblowanym ustawieniu podopieczni Henryka Włodarczyka radzili sobie całkiem nieźle tylko przez dwa sety. W pierwszej partii żadna z drużyn nie uzyskała większej przewagi, prowadzenie przechodziło z jednej strony na drugą. Dopiero w końcówce szczęście uśmiechnęło się do andrychowian; przy stanie 23-24 w ostatniej chwili lekko przebił piłkę Kostecki, a ta wpadła za plecy rywali i siatkarze MKS cieszyli się z prowadzenia. To pozwoliło im pewniej zagrać w kolejnej partii, która - jak się okazało - była przełomowa. Na początku gospodarze popełniali kuriozalne błędy w przyjęciu, przegrywali 1-4, 2-6 i później niemal przez cały czas musieli nadrabiać straty. Dopiero w końcówce dopięli swego. Trzeba przyznać, że pomogli im w tym andrychowianie, którzy prowadzili 23-21, ale dwa kolejne ataki posłali w aut i gospodarze wyrównali, a następnie wygrali wojnę nerwów w końcówce.
   W tym momencie coś pękło w szeregach andrychowian, którzy już do końca nie przypominali walecznego zespołu z dwóch pierwszych partii. W III secie przegrali wyraźnie 19-25, w kolejnym trener postawił wszystko na jedną kartę i zrezygnował z usług Stachury oraz Gadzały, wprowadzając w ich miejsce młodzieżowców: Bogacza oraz Włodarczyka. Te manewry nie zrobiły najmniejszego wrażenia na doświadczonych graczach Cukrownika, którzy odprawili gości w stosunku 25-14. (GM)
   Pozostałe wyniki IV grupy: AZS Rafako Racibórz Energetyk Jaworzno 1-3 (19-25, 19-25, 25-17, 20-25), MKS MOS Będzin - SMS II Spała 3-0 (25-22, 25-22, 26-24). (SAS)
1. Cukrownik 6 10 13-8
2. SMS II 6 10 14-13
3. Okocimski 6 10 13-14
4. MOS Będzin 6 9 14-10
5. Energetyk 6 9 15-11
6. Błękitni 6 9 11-10
7. MKS And. 6 8 11-16
8. Rafako 6 7 8-17

II liga siatkarek

   Grupa IV:**TOMASOVIA TOMASZÓW LUBELSKI - MKS ANDRYCHÓW 0-3 (25-27, 22-25, 16-25).
   
MKS: A. Targosz, Kryń, I. Targosz, Książek, Świerczyńska, Karkoszka, Góral (libero) oraz Sarlej, Koziołek.
   
Sędziowali Mariusz Gadzina ze Strzyżowa i Leszek Kapłon z Rzeszowa. Widzów 200.
   Do składu MKS dołączyła nieobecna w poprzednim meczu Beata Książek, co przełożyło się zaraz na skuteczniejszą grę andrychowianek. Mecz miał dla obu drużyn olbrzymie znaczenia, gdyż zwycięstwo oznaczało awans do środkowej strefy tabeli. W I secie m.in. za sprawą Książek andrychowianki szybko wypracowały sobie zaliczkę (3-7) i później grało im się już lżej. Dopiero przy stanie 16-20 gospodynie poderwały się i błyskawicznie zaczęły nadrabiać straty, w rezultacie po chwili na tablicy wyników był już remis 22-22. W końcówce 1-punktowe prowadzenie przechodziło z jednej strony na drugą, ale decydujące uderzenie zadały andrychowianki. W kolejnych partiach przyjezdne nie pozwoliły sobie już na przestoje. Punktem wyjścia do zwycięstwa okazała się zagrywka, która szczególnie dobrze wychodziła I. Targosz, Książek i Świerczyńskiej. Jeszcze druga partia miała w miarę wyrównany przebieg. W trzeciej gospodynie, załamane kiepskim dla nich obrotem sprawy, zupełnie oddały pole siatkarkom z Andrychowa. - Było łatwiej niż się spodziewaliśmy. Nie chciałbym nikogo wyróżniać, ale muszę przyznać, że Książek jest motorem napędowym naszej drużyny - stwierdził trener MKS Jan Zaremba.
(GM)
   
SIARKA TARNOBRZEG - ARMATURA KRAKÓW 3-2 (25-14, 21-25, 25-17, 21-25, 15-8).
   
Siarka: Zych, Kabat, Surowiec, Cięciel, Wacławczyk, Paterek, Dróbkowska (libero) oraz Biało-Sajbot, Skotnicka.
   
Armatura: Wójcik, Szymska, Rachwalik, Holocher, Rais, Małek, Skrzypiec (libero) oraz Cieplińska, Chodorowska.
   
Sędziowali A. Myszkowska i A. Rajczak (Warszawa). Widzów 300.
   Takiego obrotu spraw chyba nikt się nie spodziewał. Wiceliderki miały wiele problemów z odniesieniem zwycięstwa i zanim szczęśliwie zakończyły mecz, najadły się sporo strachu. Zaczęło się jednakże zgodnie z planem i inauguracyjną partię tarnobrzeżanki wygrały bez kłopotów. Schody dla nich zaczęły się w II secie. Po skutecznym ataku Katarzyny Holocher krakowianki objęły prowadzenie 13-10. Gospodynie po kilkunastu piłkach wygrywały nawet 19-18. W końcówce oddały pola krakowiankom. W III secie znów dominowała Siarka, ale zbyt pewna siebie przegrała IV partię. W tie-breaku nie było jednak niespodzianki i choć Armatura zbliżyła się jeszcze na trzy punkty (11-8), Anna Surowiec przypieczętowała wywalczony w nerwach sukces.
(JCZ)
   
Pozostałe mecze:** UMKS Łańcut - MOSiR Mysłowice 3-1 (22-25, 25-16, 25-11, 25-22), SMS II Sosnowiec - Orzeł Kozy 3-0 (25-11, 28-26, 25-16).
1. Łańcut 6 12 18-3
2. Siarka 6 11 16-8
3. MOSiR 6 9 12-12
4. SMS II 6 9 11-11
5. Andrychów 6 9 10-12
6. Orzeł 6 8 10-14
7. Tomasovia 6 8 6-15
8. Armatura 6 6 10-18

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski