Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedem w skali Beauforta

zab
Dwory Unia Oświęcim przegrały po raz pierwszy w tym sezonie we własnej hali. Ich pogromcami nie było jednak nowotarskie Podhale czy tyski GKS, ale gdański Stoczniowiec 2-4 (0-1, 0-1, 2-2). Niespodzianka? Chyba nie. Przecież gdańszczanie są wyżej w tabeli od oświęcimian. Po tym meczu w obozie obrońców tytułu mistrzowskiego zdano sobie sprawę, że w tym sezonie może dla nich zabraknąć miejsca w "czwórce" walczącej o medale. W tym roku kandyduje do niej sześć ekip.

Pierwsza porażka Dworów Unii we własnej hali. Ich pogromcami został Stoczniowiec Gdańsk

   Oświęcimianie najwyraźniej nie słuchali prognozy pogody na mecz ze "Stocznią", bo wtedy dowiedzieliby się, że na południe nadciąga morski wiatr o sile 6 stopni w skali Beauforta. Z drugiej strony nie miał kto im tej prognozy odczytać, bo trener mistrzów Polski, Andriej Sidorenko, kilka dni przed meczem wyjechał w rodzinne strony, na Białoruś.
   Idąc dalej tropem skali Beauforta, to oczywiście siła wiatru, o której pisaliśmy we wstępnie, nawiązuje do liczby zwycięstw z rzędu gdańskiego zespołu.
   W skali Beauforta napisano, że przy sześciostopniowej sile wiatru, na lądzie daje się słyszeć świst w pomieszczeniach zamkniętych. Oj świstało w Oświęcimiu, świstało.
   Kiedy karę odsiadywali Grobarczyk z Kozakiem, miejscowi mogli tylko obejrzeć plecy Cychowskiego z Juraskiem, atakujących lewą stroną. Po podaniu tego drugiego wzdłuż bramki, Zachariasz między parkanami Jaworskiego wpakował krążek do siatki.
   Wtedy Stoczniowiec "wiał" już z siłą 7 stopni z skali Beauforta. W komunikacie meteo czytamy, że przy takim wietrze, idąc pod niego czuje się znaczący opór. Obrazek sportowy? 17 minuta, na karę wędruje Stebnicki. Po 8 sek. Piekarski wyłuskał krążek w tercji obronnej gości, próbujących wyprowadzić akcję, odegrał do Klisiaka, a ten ciężkim krokiem, w sytuacji sam na sam, oddał lekki strzał z bekhendu. Wcześniej zagubił się w dryblingu.
   Morski wiatr osłabł trochę w trzeciej tercji. Kiedy Puzio złapał kontakt, kontra Zachriasza zakończyła się trzecim golem. Raz jeszcze Dwory poderwały się do walki i Jaros doprowadził do emocjonującej końcówki. Na 45 s przed końcem miejscowi wycofali bramkarza, ale skończyło się to dla nich utratą czwartego gola.
    - Dziesięć w skali Beauforta - wrzasnął zdenerwowany miejscowy kibic.
   Dziesięć? Dziesięć to nie, ale siedem na pewno, bo tyle zwycięstw z rzędu po wizycie w Oświęcimiu ma na swoim koncie Stoczniowiec.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski