Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal mniemany

Redakcja
Czy to prawda? Pewnie nie. Rozrywka jest oczywiście ważna i nie ma chyba w Oświęcimiu nikogo, kto twierdziłby, że nie przydałaby się dyskoteka na ludnym os. Zasole. Uważam, że dla dziesięciotysięcznej społeczności, złożonej głównie z ludzi młodych, przydałyby się ze trzy dyskoteki, w tym jedna równie podniecająca (dla dorosłych) jak ta, którą uruchomiono właśnie w byłej garbarni obok Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży. Wszystko winno mieć jednak swoje miejsce. Polsko-Niemiecka Fundacja na rzecz MDSM zwraca uwagę, że "nie praktykuje się umiejscawiania tego typu obiektów w bezpośredniej bliskości instytucji, jak szkoły, szpitale, kościoły, centra edukacyjne". Podkreśla też, że dyskoteka "zagraża statutowej działalności edukacyjno-wychowawczej MDSM wśród młodzieży".

Czyli oświęcimianie i głupole

 Nareszcie! Mamy w Oświęcimiu lokal na miarę naszych marzeń i wielkomiejskich aspiracji. Wygibasy roznegliżowanych panienek przy rurkach, gotowych rozebrać do rosołu młodziana wybranego z rozgrzanej publiki. Cool, jak mawiają w nowoczesnym świecie. Nic to, że obowiązkowo buczące basy techno nie dają spać, a może i myśleć jakimś tetrykom i nudziarzom z pobliskiego centrum edukacyjnego. Nie będą nam sztywniacy przeszkadzać w rozrywce. My, oświęcimianie, tego właśnie chcemy.
 Jako oświęcimianie mamy więc do czynienia z wyborem: czy MDSM ma funkcjonować tak jak dotychczas, czy może ma się zwinąć z Oświęcimia, bo dyskoteka w garbarni jest ważniejsza? Szefowie dyskoteki powiedzą zaraz, że to jest wybór fałszywy, bo ich lokal niczego nie zakłóca i nikomu nie przeszkadza. Dla obiektywnego obserwatora miarodajna winna być jednak opinia nie stron konfliktu, ale zwykłych gości MDSM, którzy - zaniepokojeni hałasem - wahają się, czy warto mieszkać w Domu. Co to wahanie oznacza dla Oświęcimia - bo nie tylko dla MDSM przecież? Zastanówmy się, bo właśnie to - a nie sensacyjne głupoty, którymi zajmują się media - jest najważniejsze w całej sprawie: co możemy stracić my, oświęcimianie?
 MDSM jest częścią miasta od 14 lat. Zainwestował u nas ponad 12 mln zł. Zatrudnia na stałe ponad 30 oświęcimian. Z BEZPŁATNYCH programów edukacyjnych, szkoleń i wyjazdów zagranicznych skorzystało kilka tysięcy młodych mieszkańców miasta. Tylko w zeszłym roku ponad 200 oświęcimian uzyskało dofinansowanie z MDSM w wysokości 85 tys. zł. Dofinansowanie to było możliwe dzięki temu, że MDSM zarabia na wynajmowaniu pokojów zagranicznym turystom. WSZYSTKIE tak zarobione środki przeznaczane są na działalność edukacyjną i kulturalną. W bezpłatnych imprezach kulturalnych zorganizowanych przez MDSM wzięło udział kilkanaście tysięcy mieszkańców naszego miasta. Od kilku lat MDSM przygotowuje też nieodpłatnie licealistów do egzaminów na wyższe uczelnie, rozwija działalność charytatywną i wspiera liczne instytucje i organizacje w Oświęcimiu. Czy warto to wszystko poświęcić w imię prywatnej działalności rozrywkowej? Właściciel lokalu odpowie znów, że dyskoteka temu nie zagraża. Niech każdy jednak - we własnym sumieniu - zada sobie pytanie: czy chciałby mieszkać obok dyskoteki? Nie? A dlaczego miałby chcieć zagraniczny turysta w starszym wieku? Jeśli nie zechce, to z braku środków "statutowa działalność MDSM zostanie zakłócona". Czy właśnie tego pragniemy?
 Trzeba tu też wspomnieć o międzynarodowym skandalu, jaki próbuje się sztucznie wywołać wokół dyskoteki. Powinniśmy być już przyzwyczajeni, że niedouczonym dziennikarzom i politykom, jak u Hłaski, wszystko się kojarzy, tyle że w przypadku Oświęcimia nie chodzi o d..., ale o b. obóz. Kilka miesięcy temu popularny kretyn z Radia Zet stwierdził, że "dyskoteka w Oświęcimiu to byłaby duża przesada". Myśleliśmy, że to jednorazowy wybryk, tymczasem teraz ruszyła lawina. Znamy to: dziennikarz, chcący sobie wyrobić nazwisko, rozpisuje się o jakichś włosach i wydzwania po organizacjach żydowskich, informując uprzejmie, że "w budynku b. obozu jest disco". I pyta: protestujecie? No to oni protestują (bo kto by nie protestował po takiej "informacji"!). Że protestują bez sensu, że ta informacja to czysty fałsz? Nieważne. Najważniejsze jest to, że kolega reporter może się pochwalić tekstem na pierwszej stronie, albo atrakcyjną czołówką w głównym wydaniu "Wiadomości" ("Informacji", "Faktów"...) Spirala absurdu jest nakręcana. Skołowani oświęcimianie mają wrażenie, że w naszym dotkniętym historią mieście nie da się nic zrobić. Skołowani czytelnicy gazet, słuchacze radia i widzowie telewizji tkwią w przeświadczeniu, że Oświęcim to tylko obóz. Nikt oczywiście do Oświęcimia nie przyjedzie, nie zadzwoni, by sprawdzić. Bo każdy o Oświęcimiu wie lepiej. Np. "Wyborcza", która zatytułowała tekst na ten temat: "Taniec na trupach?". Mamy oto kolejny skandal mniemany. Ale to nie sprawcy, ludzie złej woli i głupcy, zbierają kopniaki. Zbieramy je my, oświęcimianie.
 Ośrodki opiniotwórcze w mieście powinny zrobić wszystko, by ludzie dowiedzieli się, o co naprawdę chodzi. Że nie jest to sensacyjny temat na czołówki gazet, ale zwykły problem wyboru OŚWIĘCIMIAN: czy chcemy dyskoteki w byłej garbarni nawet wtedy, gdyby miało to zagrozić funkcjonowaniu Domu Spotkań?

ZBIGNIEW BARTUŚ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski