Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Składowisko: władze kolekcjonują pozwolenia

Redakcja
Podczas prac zabezpieczających wybudowano znaczną część Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Myślenicach Fot. Barbara Ciryt
Podczas prac zabezpieczających wybudowano znaczną część Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Myślenicach Fot. Barbara Ciryt
Sąd drugiej instancji zajmuje się pozwoleniem na budowę Zakładu Zagospodarowania Odpadów (ZZO) w Myślenicach. W pierwszej instancji uchylił dokument i zakazał dalszego wykonywania prac, ale to nie przeszkadza inwestorowi - spółce gminnej, która postarała się o nowe pozwolenie i buduje dalej. Po wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego sprawę pozwolenia rozpatruje NSA. Jednak teraz dokument dla budujących nie ma znaczenia. Starosta myślenicki Józef Tomal 31 maja wydał drugie pozwolenie i nadał mu rygor natychmiastowej wykonalności, żeby jego realizacji nie opóźniały odwołania.

Podczas prac zabezpieczających wybudowano znaczną część Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Myślenicach Fot. Barbara Ciryt

KONTROWERSJE. Mimo że sąd administracyjny w lutym wstrzymał budowę Zakładu Zagospodarowania Odpadów, robót budowlanych nie przerwano. Do połowy czerwca trwały "prace zabezpieczające". Zdaniem nadzoru budowlanego, to była część inwestycji.

- Nowe pozwolenie nie jest tożsame z poprzednim. Inwestor wniósł sporo zmian. Pozwoleniu nadałem rygor natychmiastowej wykonalności ze względu na ważny interes społeczny tej inwestycji. Skonsultowałem to z kierownikiem wydziału architektury i prawnikiem. Budowa zakładu ograniczy ilość zanieczyszczeń dostających się do środowiska naturalnego, a na tym nam zależy, bo ochrona środowiska jest wpisana w strategię powiatu - tłumaczy swoją decyzję starosta Józef Tomal.

Wielką fabrykę przetwarzania odpadów na granicy Myślenic i Borzęty, już na podstawie drugiego pozwolenia buduje spółka gminna, czyli Zakład Utylizacji Odpadów. Inwestycja ma kosztować ponad 47 mln zł, z czego ponad 26 mln stanowi dofinansowanie z Funduszu Spójności. Roboty ruszyły w listopadzie ubiegłego roku.

Mieszkańcy z sąsiedztwa obawiali się od początku, że inwestycja będzie uciążliwa i pełna błędów, dlatego zawiązali Stowarzyszenie Czyste Miasto i Gmina. - Już stara kwatera składowiska była rozbudowywana bez wymaganego pozwolenia na budowę. Sprawa ciągnie się od 2006 roku - przypomina nieprawidłowości Agnieszka Kielan ze Stowarzyszenia Czyste Miasto i Gmina. - Przy nowej inwestycji też dopatrzyliśmy się mnóstwa błędów. W grudniu 2009 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy Zakładu Zagospodarowania Odpadów. Potem burmistrz Maciej Ostrowski bezprawnie nałożył rygor natychmiastowej wykonalności, wydając nową decyzję środowiskową. Niewłaściwie były ustalone strony postępowania, nie powiadamiano wszystkich właścicieli sąsiadujących działek, niezgodnie z przepisami została opracowana mapa potrzebna do przygotowania projektu - wylicza Agnieszka Kielan.

Żadne sądy nie powstrzymują jednak inwestycji. - Tu burmistrz ma większą władzę niż sąd - twierdzi Janina Wierciak, której dom stoi w pobliżu inwestycji. Wielkie ciężarówki jeżdżą tam i z powrotem. A to z piaskiem, a to z betonem. - Czasem powietrze robi się siwe od kurzu, bo dziennie jeździ tędy 30 czy 40 samochodów - żali się pani Janina.

Prace przy budowie zakładu z sortownią i kompostownią idą pełną parą. Robót budowlanych nie przerwano ani na chwilę, choć Wojewódzki Sąd Administracyjny 22 lutego uchylił pozwolenie na budowę wydane przez Starostwo Powiatowe w Myślenicach i podtrzymane przez wojewodę małopolskiego. Mało tego, sąd określił, że zaskarżona decyzja nie może być wykonywana. - Właśnie wtedy roboty się nasiliły - mówi inna mieszkanka Elżbieta Latosiewicz-Prokocka. - Mamy dowody, dokumentację fotograficzną, że inwestycja była wykonywana nieustająco. W lutym była tylko dziura w ziemi, teraz wielki obszar jest zabetonowany, powstały ściany uzbrojone w metalowe pręty. Przez cały czas prowadzone były prace zbrojeniowe i montażowe - dodaje.

Kierownik budowy Grzegorz Dziedzic z firmy Mostostal Warszawa, która jest wykonawcą zadania twierdzi, że 16 czerwca otrzymał nowe pozwolenie na budowę i prowadzi roboty zasadnicze. - Do tego czasu robiliśmy zabezpieczenia skarp i wykopów, żeby ich deszcz nie rozmył - tłumaczy. Przyznaje, że pracownicy wciąż byli na placu budowy. Podczas zabezpieczeń uszczelniali wszystkie warstwy wykopu i wykonali mur oporowy w kwaterze składowiska.
Od rozpoczęcia inwestycji do chwili wyroku prace były zasadnicze, potem - od 25 lutego do 16 czerwca - kontynuowano je, ale nazywano zabezpieczającymi. Po uprawomocnieniu się nowego pozwolenia wrócono do nazwy "prace zasadnicze". Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego był alarmowany przez mieszkańców, że inwestycja wstrzymana przez sąd jest realizowana. - Na nasze żądanie inwestor przedstawił ekspertyzę opracowaną przez niezależnych specjalistów, w której wskazano zakres prac zabezpieczających. Wykonawcy pracowali zgodnie z tymi zaleceniami - mówi Agnieszka Berka, zastępca powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Nie zaprzecza, że to była część inwestycji. - Roboty pokrywały się z tym, co było w projekcie - przyznaje Berka.

Tymczasem PINB odpisał - na skargę Stowarzyszenia - że prace te zabezpieczały obiekt, żeby nie uległ zniszczeniu i nie stwarzał zagrożenia dla ludzi, mienia i środowiska. "Prowadzenie robót zabezpieczających nie narusza również sentencji wyroku WSA w Krakowie z 22 lutego 2011 roku uchylającego pozwolenie na budowę oraz określającego, że zaskarżona decyzja nie może być wykonywana, gdyż nie prowadzi do wykonania obiektu budowlanego, a jedynie stanowi zabezpieczenie dotychczas wykonanych robót" - czytamy z piśmie podpisanym przez inspektora Ryszarda Deforta.

Po uchyleniu pozwolenia na budowę Zakład Zagospodarowania Odpadów się nie odwoływał. Postanowił poprawić dokument i od początku zabiegać o pozwolenie. Jednak odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego złożyło stowarzyszenie. - Sąd nie uwzględnił przede wszystkim spadków terenu, które według starych map były większe niż dopuszczalne przy takich inwestycjach - tłumaczy powód odwołania Agnieszka Kielan.

Tymczasem inwestor realizował swój plan - zdobycie nowego pozwolenia. - To nie jest tak, że jedno pozwolenie jest w sądzie, to my staramy się o nowe - mówi Ewa Kęsek, prezes ZUO. - Dokumenty znacznie się zmieniły pod względem technicznym, architektonicznym i prawnym. Zostały dostosowane do ustawy o odpadach, wprowadziliśmy uzupełnienia pod względem konstrukcji. W trakcie prac zostały odkryte dodatkowe dreny, wody podskórne, które trzeba odprowadzić, ponadto musieliśmy uwzględnić przesunięcie rowu odwadniającego, a tym samym ująć w dokumentach dodatkowe działki - wylicza prezes. Dlatego postanowiła, że nie będzie czekała na zakończenie postępowania w sprawie pierwszego pozwolenia na budowę, ale złożyła wniosek o nowe. I dostała.

- Jestem zadowolony, że mamy pozwolenie dla tak znaczącego przedsięwzięcia - mówi burmistrz Myślenic Maciej Ostrowski. - Dziwi mnie to, że Stowarzyszenie Czyste Miasto i Gmina działa na szkodę tej inwestycji i środowiska. Zaskarża korzystny dla siebie wyrok tylko po to, żeby przedłużyć postępowanie - dodaje.

Przedstawiciele stowarzyszenia mają wątpliwości czy fundusze unijne przy realizacji tego przedsięwzięcia są właściwie wydawane. - Nikt tego nie kontroluje - mówi Agnieszka Kielan. - Błędów jest tu mnóstwo. Istnieje realne zagrożenie niewłaściwego wykorzystania pieniędzy europejskich i wynikających z tego poważnych konsekwencji finansowych dla gminy Myślenice - twierdzi.
Dlatego Stowarzyszenie poinformowało o swoich wątpliwościach wojewodę małopolskiego, Ministerstwo Środowiska, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz przedstawicieli Komisji Europejskiej w Brukseli. - Nikt nie reaguje na to pismo. Z NFOŚ odpisali tylko tyle, że oceny dokonuje instytucja wdrażająca. Czyżby nad wydatkowaniem funduszy europejskich nikt nie sprawował kontroli - dziwi się Agnieszka Kielan. - Tymczasem za to, że nasze stowarzyszenie wskazuje błędy prezes ZUO Ewa Kęsek pisze na nas skargi i wnioskuje do starosty o rozwiązanie stowarzyszenia...

Barbara Ciryt

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski