MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skrucha Suworowa

Redakcja
PIŁKA NOŻNA. Pomocnik Cracovii Aleksandr Suworow dziś o godz. 13 stawi się na posiedzeniu Związkowego Trybunału Piłkarskiego przy PZPN. Ma on zająć się sprawą odwołania od decyzji Komisji Ligi Ekstraklasy SA o półrocznej dyskwalifikacji zawodnika.

Mołdawianin został ukarany za popchnięcie sędziego Radosława Trochimiuka, prowadzącego mecz 5. kolejki ekstraklasy Zagłębie Lubin - Cracovia (1-1). Suworow zareagował w ten sposób na decyzję arbitra, który zamiast uznać prawidłowo zdobytą przez niego bramkę, odgwizdał jego rzekomy faul na rywalu. Za popchnięcie sędziego otrzymał czerwoną kartkę, a 14 września dodatkowo ukarała go Komisja Ligi.

Istnieją trzy możliwe scenariusze dla Suworowa. ZTP może podtrzymać decyzję pierwszej instancji, zmienić ją lub, ze względu na możliwe uchybienie w postępowaniu pierwszej instancji, może ją uchylić i przekazać do ponownego rozpatrzenia. W pierwszym przypadku Mołdawianin wróci do gry dopiero wiosną. W drugim ZTP ma całkowitą dowolność: może uchylić karę lub skrócić ją, nie kierując się z góry określonymi ramami czasowymi. W optymistycznym dla zawodnika wariancie Suworow może być do dyspozycji trenera Dariusza Pasieki już na poniedziałkowy mecz z Polonią Warszawa.

- Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. To były duże emocje, teraz zachowałbym się inaczej. Dziś już wiem, że już nigdy się tak nie zachowam - mówi ze skruchą Suworow. Humoru nie poprawiło mu to, że na początku października sędzia Trochimiuk został zatrzymany w związku z udziałem w aferze korupcyjnej w polskim futbolu: - To nie jest moja sprawa. Pan sędzia sam wybrał sobie taką drogę.

Przez dyskwalifikację Suworow opuścił już pięć ligowych kolejek i mecz Pucharu Polski. - Na szczęście byłem zdrowy i mogłem trenować. Mam specjalny program od trenera Rybarskiego: trenuję dwa razy dziennie na boisku albo w siłowni, a oprócz tego też normalnie z drużyną. Cieszę się, że kara nie obejmuje spotkań reprezentacji.

Suworow zagrał 58 minut z Holandią (0-1) i 90 minut z San Marino (4-0). W tym drugim meczu zdobył swojego czwartego gola w eliminacjach Euro 2012, co uczyniło go najlepszym strzelcem Mołdawii: - Bardzo długo czekałem na te mecze i dały mi trochę radości. Kiedy długo się nie gra i w końcu wchodzi się na boisko, to ma się większą motywację. Koledzy z kadry mówili, że musiałem coś poważnego zrobić sędziemu, skoro zostałem tak surowo ukarany.

Mołdawianin udzielał się ostatnio w pracy z dziećmi: - Mecz z Lechem oglądałem z sektora rodzinnego. Dzieci były cały czas wokół mnie i tak mnie oblegały, że I połowy w ogóle nie mogłem oglądać (śmiech). To dla nich duża frajda. Wcześniej prowadziłem też trening ośmiolatków, może się czegoś ode mnie nauczą?

Środa jest dniem wolnym dla piłkarzy "Pasów", którzy wczoraj ćwiczyli dwukrotnie i podwójna dawka treningowa czeka ich też jutro. Do dyspozycji trenera powinni być wszyscy piłkarze, oprócz poważniej kontuzjowanych Hesdey Suarta i Brunona Żołądzia.

Maciej Kmita

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski