Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledczy badają śmierć małżeństwa z Kamionki [WIDEO]

Alicja Fałek, Bartosz Dybała
Rodzina poszkodowanego podejrzewa, że spóźnienie karetki może być wynikiem błędu dyspozytora
Rodzina poszkodowanego podejrzewa, że spóźnienie karetki może być wynikiem błędu dyspozytora Fot. JAROSłAW PRUSS
Kontrowersje. Przyczyną śmierci mogło być spóźnienie karetki. Dyspozytor pomylił się?

Prokuratura Rejonowa w Limanowej wszczęła śledztwo w sprawie śmierci małżeństwa spod Limanowej. 58-letni Józef Górka z Kamionki Małej (w powiecie limanowskim) w piątek wieczorem najprawdopodobniej zakrztusił się jedzeniem, a gdy bliscy wezwali karetkę, na pomoc czekali ponad 20 minut. Ratownikom nie udało się uratować życia 58-latkowi.

WIDEO: Dyspozytor wysłał karetkę pod zły adres. Najpierw zmarł mąż, zaraz potem żona

Źródło: TVN24/x-news

Kilka godzin później, już w sobotę nad ranem, wdowa po 58-latku źle się poczuła, a rodzina zawiozła ją do szpitala. Tam nastąpiło zatrzymanie akcji serca i mimo półtoragodzinnej reanimacji kobieta zmarła.

Śledczy biorą pod uwagę, że niedzielne opóźnienie karetki mógł spowodować dyspozytor z Tarnowa, który pomylił miejscowości i ambulans wysłał owszem, do Kamionki Małej, ale w powiecie nowosądeckim. Stąd spóźnienie pomocy. Limanowscy śledczy sprawą zajmują się szczegółowo. Ustalają nie tylko okoliczności i przyczyny śmierci małżonków.

- Wszczęte zostało śledztwo z dwóch artykułów. Pierwszy dotyczy bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - informuje Małgorzata Odziomek, zastępca prokuratora rejonowego w Limanowej. - Drugi nieumyślnego spowodowania śmierci. Obejmują one oba przypadki zgonów - dodaje. W Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie dzisiaj ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok Marii i Józefa Górków.

Lekarz Mariusz Bobula, zastępca dyrektora limanowskiego szpitala zapewnił nas, że medycy nie popełnili żadnych błędów podczas przyjęcia wdowy na oddział. - Stres spowodowany śmiercią najbliższej osoby może się odbić na układzie krążenia - podkreśla lek. Bobula. - Uczestniczyłem w akcji reanimacyjnej. Nie mam wątpliwości. Nie popełniliśmy żadnego błędu - dodaje.

Prokurator Małgorzata Odziomek ze względu na dobro śledztwa i na prośbę rodziny zmarłych na razie nie chce udzielać szczegółowych informacji dotyczących postępowania. Zapewniła nas, że śledczy podjęli także wątek ewentualnej pomyłki dyspozytora pogotowia.

Z relacji bliskich zmarłego małżeństwa wynika, że sąsiad, który reanimował Józefa Górkę, w pewnym momencie zasugerował rodzinie poszkodowanego, że spóźnienie karetki może być wynikiem pomyłki dyspozytora. Są dwie Kamionki Małe, jedna w powiecie limanowskim, druga w nowosądeckim.

Krzysztof Olejnik, rzecznik prasowy Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego potwierdził nam, że w piątek między godz. 21 a 22 zespół sądeckich ratowników został wysłany do Kamionki Małej pod Nowym Sączem, ale został odwołany przez dyspozytora tarnowskiego pogotowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski