Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słowo na niedzielę. Lepiej załatwiać nasze sprawy u siebie

o. Leon Knabit
Wodzu, prowadź na Kowno! - wołaliśmy z całą Polską w roku 1939, domagając się ustępstw ze strony Litwy, która poniżona po I wojnie światowej, pozbawiona swej historycznej stolicy i olbrzymiej części terytorium, uważała Polskę za największego wroga, z którym nie chciała nawet utrzymywać stosunków dyplomatycznych. Toteż po dramacie wrześniowym ówczesne władze Litwy w 1940 roku poprosiły o pomoc Wschód, w tym o możliwość wejścia w skład ZSRR. Oczywiście Litwę przyjęto z radością.

W 1956 roku, w zniewolonej Europie Środkowo-Wschodniej, na Węgrzech obudziły się ruchy wolnościowe. Dla stłumienia „kontrrewolucji” zwolennicy starego porządku poprosili o pomoc Rosję, która krwawo porządek przywróciła. Polska poradziła sobie wtedy sama i przekonała zaniepokojonego Wielkiego Brata, że zawsze będzie lojalna. Do tego stopnia, że w 1981 roku pozwolono nam załatwić nasze sprawy własnymi rękami.

A w roku 1968 trzeba było bronić tym razem Czechosłowacji przed możliwością wyjścia z Obozu. I znów poproszona przez określoną grupę Rosja, tym razem z wojskami sprzymierzonymi (oczywiście w tym polskimi) daje solidną nauczkę dysydentom.

Obecnie mamy rok 2018. By ratować w Polsce stary porządek, grupa byłych prominentów zgodnie, choć jeszcze niedawno ręki sobie podać nie chcieli, zwraca się z prośbą o ratunek. Dokąd? Tym razem do Zachodu. Na Wschód jeździ się (póki co!!!) na igrzyska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski