Słowo na niedzielę. Róbmy swoje

WIDEO: Krótki wywiad

Teraz będziemy patrzyli na ręce już nie jako członkowie partii, ale jako obywatele, jak „robią swoje” ci, którym okazaliśmy zaufanie. Oczywiście, nie siedzimy z założonym rękami.

Jeśli nawet „góra” nie spełni w całości naszych oczekiwań, to my, „dół”, mamy nasz własny los w naszych rękach. Mówi się wiele o społeczeństwie obywatelskim. W ostatnich latach udało się stworzyć zręby takiego społeczeństwa. Idźmy dalej w tym kierunku.

Zrzeszajmy się nie w kliki czy mafie, ale w mądre wspólnoty, które, mając swój cel charytatywny, edukacyjny czy gospodarczy, a to i religijny, potrafią łagodzić skutki nieprzemyślanych decyzji „góry”. Kardynał Wojtyła jeszcze w Krakowie głośno wołał: „ Niesprawiedliwych podatków nie płacimy”. Ludzie małego serca mówili: „Teraz go wsadzą. Za nawoływanie do nieposłuszeństwa”. Nie wsadzili. Nie ma zgody na niesprawiedliwość!

Ale „dół” też musi „robić swoje” sprawiedliwie. Bogacić się? Tak, ale uczciwie. Już Prymas Wyszyńskie mówił , że reforma gospodarcza ma polegać na tym, by wszyscy przestali kraść.

Wychowywać dzieci tak mądrze, by stały się przyjaciółmi rodziców i przeniosły z radością wartości im przekazane. Szanować ludzi odmiennych przekonań i skończyć z wyzwiskami, lekceważeniem i pogardą względem kogokolwiek. Da się? Próbujmy.