Śmieci nieustalone

Igołomia-Wawrzeńczyce

Radni gminy Igołomia-Wawrzeńczycesprzeciwili się wprowadzonym przez firmę wywożącą śmieci, nowym warunkom, które - ich zdaniem - naruszają przyjęte dotychczas zasady.

Do czerwca firma sprzed domu, którego właściciel miał z nią podpisaną umowę, odbierała każdą ilość śmieci różnego rodzaju. Od tego miesiąca odbiera tylko odpady komunalne w ilości wyliczonej w starym regulaminie - 0,5 m sześc. na jedną osobę. - Mieszkańcy mają żal, że firma nie podchodzi tolerancyjnie iwprzypadku, gdy rodzinama wystawić pięć worków miesięcznie, nie chce odebrać np. wjednym miesiącu siedmiu worków, awinnym trzech. Także nie jest wporządku, że szósty worek zostawia przyposesji, alatem przez to mnoży się robactwo imuchy - bronił mieszkańców przewodniczący rady Jan Marchewka. Natomiast Andrzej Pastuszka zarzucił prezesowi, że nie powiadomił mieszkańców o możliwości segregacji odpadów, czym wielu mieszkańców jest zainteresowanych.
Henryk Solarz dopytywał, jak prezes wywiąże się z umowy z 70 mieszkańcami Tropiszowa, którzy zapłacili za wywóz śmieci na starych warunkach za cały rok. - Nowe możnabyło wprowadzić odnowego roku, apan złamał umowę wtrakcie - zarzucał firmie. Wiesław Wiklik z kolei mówił o odwróceniu sytuacji: co byłoby, gdyby mieszkańcy zamiast płacić 5,50 zł, płacili 3 zł? Wicewójt Józef Rysak stwierdził, że mieszkańcy przyzwyczajeni byli do oddawania nieograniczonej ilości odpadów i firma powinna dać im więcej czasu na przystosowanie się do nowych zasad, a nie działać drastycznie.
Prezes "Kombudu" odpowiedział Henrykowi Solarzowi, że mieszkańców nikt nie zmuszał do płacenia z góry za cały rok i tłumaczył, że nowe zasady wprowadziła znowelizowana w ubiegłym roku ustawa o utrzymaniu porządku. Zakazuje ona m.in. odbierania odpadów biodegradacyjnych, jak trawy, ziemi, a także materiałów budowlanych, np. gruzu i popiołów, a czasem pracownicy firmy nie mogli podnieść wystawionych worków, bo były tak ciężkie, gdyż znajdował się w nich gruz. - To wszystko kiedyś odpaństwa odbieraliśmy. Jeśli przeddomem było kilkanaście worków, to my je wywoziliśmy. Teraz nie możemy tego robić, bo popierwsze, znacząco wzrosły koszty wywozu śmieci, apo____drugie wysypiska nie przyjmują nieczystości niekomunalnych - mówił prezes firmy. Stwierdził, że jest zobowiązany do wywozu odpadów segregowanych i wielkogabarytowych, jednak warunki odbioru muszą być przyjęte w regulaminie, określającym zasady utrzymania porządku w gminie, a takiego rada jeszcze nie uchwaliła. Mają go już prawie wszystkie gminy należące do związku, skupiającego jednostki korzystające z wysypiska w Żębocinie i warto skorzystać z opracowanego przez nie wzoru, aby był ujednolicony. Porównywał ceny wywozu nieczystości "Kombudu" z innymi firmami, które są znacznie droższe. W innych gminach, w ramach tej samej ceny, firma odbiera cztery worki, w gminie Igołomia-Wawrzeńczyce - pięć.
Jan Marchewka odnosząc się do dyskusji o powiadamianiu mieszkańców o wprowadzonych innych warunkach, stwierdził, że samorządowcy nie mogą być pośrednikami pomiędzy mieszkańcami, a "Kombudem" i to firma powinna wyjaśniać i uzgadniać z nimi zasady. Wójt Ryszard Kaczmarczyk apelował do prezesa o odbieranie śmieci na starych warunkach, bo gmina będzie zaśmiecona i przybędzie dzikich wysypisk, a nieodebrane sprzed posesji nadwyżki nieczystości, będą spalane.
W zasadzie nie ustalono niczego. Ani prezes nie zdeklarował się do odbioru większej liczby worków, ani radni formalnie nie zaakceptowali jego propozycji.
Tekst i fot.: (EKT)