GÓRNIK LIBIĄŻ 0
KALWARIANKA2 (0)
Bramki: 0:1 Sadowski 65, 0:2 Sadowski 90+2.
Górnik: Smok – Ambroziak, Górka, Hejnowski, Kułaga – Chrząszcz, Gucik, Szlęzak, Bartoszewicz, Wilczak – Kurzak.
Kalwarianka: Wróblewski – M. Morawski, Haxhijaj, Krzystek, Cygal (90 Korzeniowski), Trzebuniak (55 Szymula), Białek (75 Skiba), Świerczyński, Pakosz – Hobrzyk, Sadowski.
Sędziował: Lucjan Wesołowski (Oświęcim). Widzów: 200.
Gospodarze, mając świadomość swoich braków kadrowych, chcieli przełożyć mecz, ale na takie rozwiązanie nie poszli rywale. I choć libiążanie nie mogli pozwolić sobie na komfort zmian, tanio skóry nie sprzedali.
Czyste konto przed przerwą zawdzięczają dobrej postawie Krzysztofa Smoka, który potrafił wygrać m.in. pojedynek z Hobrzykiem (7 min). – Gdybyśmy wiosną mieli tej klasy bramkarza, dziś nadal bylibyśmy w gronie trzecioligowców – skwitował Andrzej Kos, trener Górnika.
Jednak po przerwie Sadowski strzałem w dalszy róg zaskoczył Smoka. Potem piłkę wybitą przez Haxhijaja przejął Palacz, a następnie zgrał ją do Szymuli. Ten z kolei uruchomił Sadowskiego, który wygrał pojedynek z bramkarzem.
– O naszej przewadze niech świadczy fakt, że gospodarze, na dobrą sprawę, w całym meczu nie stworzyli groźnej sytuacji – ocenił Krzysztof Hajduk, trener kalwarian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?