MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śnieżyca dopadła Sikorę

BOCH
Tomasz Sikora szczęścia nie miał - ponad połowę 10-kilometrowego dystansu biegł w takich warunkach Fot. PAP/Grzegorz Momot
Tomasz Sikora szczęścia nie miał - ponad połowę 10-kilometrowego dystansu biegł w takich warunkach Fot. PAP/Grzegorz Momot
Piąte igrzyska Tomasza Sikory rozpoczęły się dla niego źle. W biegu sprinterskim na 10 km biathlonista mierzący w medal zajął odległe, 29. miejsce.

Tomasz Sikora szczęścia nie miał - ponad połowę 10-kilometrowego dystansu biegł w takich warunkach Fot. PAP/Grzegorz Momot

SPRINT MĘŻCZYZN. Niespodziewane zwycięstwo Francuza Vincente'a Jaya. "Król biathlonu" dopiero 17., polski faworyt 29.

Mało tego, tracąc do najlepszych wczoraj ponad dwie minuty, Polak ustawił się w bardzo, bardzo niekomfortowej sytuacji przed jutrzejszym biegiem na dochodzenie, w którym na starcie obowiązywać będą różnice czasowe ze sprintu.

Wczoraj Polak stał się jedną z ofiar załamania pogody w trakcie zawodów. Od początku biegł po miękkim śniegu (było kilka stopni ciepła), ale po pierwszym z trzech okrążeń - i bezbłędnym strzelaniu w pozycji leżąc - międzyczas Sikory był obiecujący (7.). Chwilę potem siąpiący deszczyk przemienił się w śnieżycę. Mokry, bardzo intensywny opad, trwał kilkanaście minut, ale zdążył całkowicie przekreślić szanse na dobry wynik, tych, którzy nie byli jeszcze na mecie, bądź blisko niej. W związku z tym, że wiał też wiatr, dramatycznie pogorszyły się warunki na strzelnicy, a śnieg całkowicie zmienił warunki na trasie.

Sikora w pozycji stojąc strzelał wtedy, gdy sypało chyba najintensywniej. Zaczął od pomyłki, potem dwa razy trafił, znów chybił - i po tym drugim "pudle" było jasne, że dobrego wyniku nie będzie. Na ostatnim okrążeniu biegł już bardzo wolno. Zaraz po tym, jak pojawił się na mecie, przestało padać.

I choć na trasie pozostało w tym momencie ponad 50 biathlonistów (Polak biegł jako 32.), medale były już rozdane. Tomasz Sikora stwierdził, że rozdała je pogoda - i tak było w rzeczywistości. Czołową "szóstkę" zawodów stworzyli bowiem zawodnicy, którzy mieli numery startowe w pierwszej dziesiątce, a więc biegli w zdecydowanie najkorzystniejszych warunkach. Srebrny medal zdobył Norweg Emil Hegle Svendsen, ale to jedyny z faworytów, który wczoraj był zadowolony. Jego rodak Ole Einar Bjoerndalen zawalił pierwsze strzelanie (3 pudła), w "stójce" dołożył jeszcze jedną karną rundę - i zajął 17. miejsce. Trzykrotny mistrz olimpijski z Turynu, Niemiec Michael Greis, z trzema karnymi rundami był 21. Obaj stracili ponad minutę i 40 sekund do triumfatora.

A tym okazał Francuz Vincent Jay. 24-letni Francuz przed rokiem wygrał w Whistler zawody PŚ podczas próby przedolimpijskiej, ale poza tym żadnych większych sukcesów nie miał. W tym sezonie zajmował 20. pozycję w pucharowej klasyfikacji. Wczoraj szczęście przyniósł mu szósty numer startowy.

Svendsen (1 karna runda) stracił do Jaya 12 sekund. O dwie sekundy wyprzedził brązowego medalistę - Chorwata Jakova Faka, który startował jako czwarty (w klasyfikacji PŚ był przed tym biegiem 64.). Tuż za podium znalazł się Słoweniec Klemen Bauer, który na kamizelce miał "dwójkę". Jay, Fak, Bauer - żaden z nich nie był wczoraj typowany do głównych ról. Tymczasem nie tylko w nich wystąpili, ale mają świetne pozycje wyjściowe w jutrzejszym biegu na dochodzenie.

Po wtorkowym wyścigu (godz. 21.45 naszego czasu) biathlonistów czekają w Whistler jeszcze dwa indywidualne. W czwartek bieg długi na 20 km, w niedzielę ze startu wspólnego na 15 km. To kolejne medalowe szanse Tomasza Sikory.
W wyścigu na dochodzenie nie wystąpi drugi ze startujących wczoraj Polaków, Łukasz Szczurek. Debiutujący na igrzyskach 22-latek zajął w sprincie 85. miejsce, tracąc do Vincente'a Jaya prawie pięć minut. (BOCH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski