Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Soczi w zasięgu ręki

Redakcja
Debiutujący w Turnieju Czterech Skoczni 22-letni skoczek WKS Zakopane Jan Ziobro zajął w klasyfikacji generalnej 22. miejsce.

W Turnieju Czterech Skoczni Jan Ziobro wiele się nauczył FOT. AP PHOTO/KERSTIN JOENSSON

SKOKI NARCIARSKIE. Jan Ziobro chciałby pokonać w Kulm granicę 200 metrów

- Może liczyłem na nieco więcej, ale ogólnie jestem zadowolony z turnieju. Kiedy tuż przed nim dwukrotnie stawałem na podium w Engelbergu, wzrosły apetyty wśród kibiców. Starałem się tonować nastroje, bo miałem świadomość, że nie zawsze konkursy będą dla mnie tak dobre. Trochę zawaliłem konkurs w Garmisch-Partenkirchen, gdzie nie wszedłem do drugiej, finałowej rundy (Ziobro był tam 33 - przypis AS), straciłem ponad 100 punktów i szanse na miejsce w czołowej dziesiątce. Najlepiej wspominam konkurs w Oberstdorfie, gdzie byłem 17. W całym turnieju skakałem na 80 procent swoich możliwości, a więc są jeszcze spore rezerwy - mówi Jan Ziobro.

Skoczek mieszkający w Spytkowicach przyznaje, że turniej to bardzo trudna impreza. - W ciągu paru dni cztery konkursy, do tego serie kwalifikacyjne. To mordercza dawka, tak pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Myślę, że ten debiutancki turniej wiele mnie nauczył, w następnych powinno być lepiej, wtedy może będzie można pomyśleć o podium. Na pewno nie powiedziałem ostatniego słowa - dodaje Ziobro.

Zawodnik WKS Zakopane jest pod wrażeniem wielkiej formy zwycięzcy Austriaka Thomasa Dietharta. - Pokazał klasę, już w Engelbergu zasygnalizował duże możliwości, ale nikt chyba nie wierzył, że może wygrać turniej. Znam go ze startów w Pucharze Kontynentalnym, kręcił się w czołówce poszczególnych konkursów, ale niczym specjalnym się nie wyróżniał. A tu taka eksplozja formy! Takie są nasze skoki, w ciągu tygodnia można z nieznanego zawodnika stać się bohaterem - mówi Jan Ziobro.

Trener naszej reprezentacji Łukasz Kruczek twierdzi, że naszym zawodnikom brak spokojnego treningu. - Przydałoby się przez parę dni spokojnie poćwiczyć. Pytanie tylko gdzie, bo w kraju nie ma warunków do skakania, podobnie jest w całej Europie. Trenerzy nasłuchują pilnie wieści, gdzie jest śnieg, być może pojedziemy do Ramsau - mówi Ziobro.

W najbliższy weekend odbędą się zawody o Puchar Świata na mamuciej skoczni w austriackim Kulm. Jan Ziobro twierdzi, że niecierpliwie czeka na ten występ: - Dopiero raz startowałem na "mamucie", w Oberstdorfie. Nie mogę się jeszcze pochwalić skokiem na ponad 200 metrów, mój rekord wynosi 180,5 metra. Loty to wielka frajda, latanie na "mamucie" daje dużo radości - mówi.

Nadal celem numer jeden tego sezonu jest dla Jana Ziobry udział w igrzyskach olimpijskich w Soczi. - Ten start jest w zasięgu ręki, ale muszę jeszcze mocno spiąć się, by zapewnić sobie miejsce w 5-osobowej reprezentacji. Rywalizacja w kadrze jest ostra, ale wierzę w siebie - twierdzi skoczek.

W najbliższym czasie powinna się powiększyć rodzina Jana Ziobry. Żona Angelika oczekuje urodzenia córeczki. Ma to się stać około 12 stycznia. Zaraz potem są konkursy w Polsce, w Wiśle i w Zakopanem. - Pięknie byłoby dobrym wynikiem uczcić urodziny córki - mówi Ziobro.

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski