Gracze Sokoła powody do radości mieli tylko na początku sezonu Fot. ARTUR BOGACKI
Formalnie głównym szkoleniowcem był dotychczas Paweł Kopyść, który funkcję tę dzielił z występami na środku obrony. Pest był "koordynatorem", ale tak naprawdę to on z ławki kierował zespołem. Teraz oficjalnie będzie trenerem, a Kopyść skupi się na grze. - Uznaliśmy, że takie rozwiązanie będzie najlepsze. Na razie trudno powiedzieć, czy coś się zmieni w taktyce czy treningach. Pierwsze spotkanie mamy 10 stycznia - mówi prezes Sokoła Zbigniew Kaczor.
Sokół bardzo udany miał początek rundy, plasował się wówczas w ścisłej czołówce. W pierwszych 7 kolejkach zdobył 14 punktów (4 wygrane i 2 remisy), w następnych 9 uzbierał ledwie 3 "oczka", za 3 remisy (nie wygrał już meczu). Na koncie ma za to kilka fatalnych występów, m.in. domową porażkę 2-7 z Podgórzem Kraków, czy wyjazdowe 1-6 ze Słomniczanką i Clepardią.
- Z takiego wyniku po rundzie nie można być zadowolonym. Nie myślimy o awansie, ale chcemy być drużyną, która coś znaczy w tej lidze. Na nasze mecze przychodzi bowiem sporo kibiców. Początek sezonu był obiecujący, a ostatni dobry mecz to wygrana z Grębałowianką (4-1 w 6. kolejce - przyp. ART). Później, od spotkania z Proszowianką (8. kolejka - przyp.), coś się zacięło. Pojawiły się kłopoty kadrowe, nie grali Zawrzykraj i Łach, którzy w dużej mierze stanowią o sile ofensywnej. Pauzowali też inni. Przyszła gorsza seria i rywale przestali się nas bać - dodaje Kaczor.
Z kluczowych piłkarzy z przodu został tylko Marcin Wąs, ale sam nie był w stanie wygrać meczów. W końcówce sezonu wrócił Zawrzykraj, zdobył 6 goli w 5 kolejnych spotkaniach i jest współliderem klasyfikacji strzelców (po 11 goli mają też Grzegorz Krzysiak ze Świtu Krzeszowice i Paweł Michalski z Clepardii). Co z tego, że Sokół zdobywał dużo bramek (36, więcej mają tylko Clepardia - 51, i Świt - 37), skoro jeszcze więcej tracił - aż 48. Gorszy wynik mają tylko dwie drużyny. Wiele goli w pojedynkach Sokoła to zresztą w ostatnich latach norma. W 16 w tym sezonie spotkaniach (cała runda jesienna i jedna kolejka awansem z wiosny) średnia to 5,25 gola.
- W obronie też była duża rotacja w składzie, jak grał Paweł Kopyść, to jeszcze w miarę ktoś trzymał defensywę. Na pewno potrzebna jest większa stabilizacja. Muszą też bronić także inni zawodnicy - mówi Kaczor.
Sokół od kilku lat gra w podobnym składzie, w przerwach między rozgrywkami niewiele się zmienia. W zimie też raczej nie należy się spodziewać rewolucji , co najwyżej uzupełnienia kadry. - Na razie nikt nie zapowiedział odejścia z klubu, ale przekonamy się o tym na pierwszych zajęciach. Wielkich transferów do klubu też raczej nie będzie - dodaje prezes.
Wiosną Sokół będzie musiał szybko uciec z niebezpiecznej strefy. Od formalnie spadkowego 15. miejsca (zajmuje je Legion Bydlin) dzieli go tylko 7 punktów. A przecież zdegradowanych może zostać więcej drużyn, jeśli z IV ligi do tej grupy "okręgówki" spadną jakieś zespoły.
JESIEŃ W LICZBACH
Bilans: 12. miejsce, 16 meczów, 17 pkt (4 zwycięstwa, 5 remisów, 7 porażek), bramki: 36-48.
Dom: 8 pkt (2-2-4), bramki: 21-23; wyjazd: 9 pkt (2-3-3), bramki 15-25.
Strzelcy: 11 - Paweł Zawrzykraj, 8 - Marcin Wąs, 6 - Robert Smyrak, 3 - Łukasz Łach, 2 - Przemysław Gruchacz, Dawid Piątek, 1 - Robert Dominik, Dariusz Kałkus, Marcin Rudziński; 1 samobójcza.
(ART)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?