MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Soła prosto z marszu zagra w Sobolowie

Jerzy Zaborski
Piskorz (z lewej) kontra Stanek
Piskorz (z lewej) kontra Stanek fot. Jerzy Zaborski
Piłka nożna. Soła Oświęcim po pokonaniu w powtórzonym finale rozrywek o Puchar Polski w zachodniej Małopolsce MKS Trzebinia-Siersza 3:0, dziś w półfinale wojewódzkim zmierzy się w Sobolowie z miejscowym Naprzodem, piątym zespołem grupy I tarnowskiej klasy okręgowej.

W Oświęcimiu nie lekceważą rywala, choć Soła to przecież trzeci zespół grupy małopolsko-świętokrzyskiej III ligi.

– Skoro Naprzód w swojej pucharowej przygodzie pokonał Unię Tarnów 2:1, innego trzecioligowca, to ma w sobie spory potencjał _– zwraca uwagę Sebastian Stemplewski, trener Soły. – Poza tym, pamiętajmy, że mój zespół przystępuje do tego meczu z marszu. Wielu chłopców na czwartkowy mecz w Trzebini przyjechało prosto z urlopów. Marcin Drzymont w dniu rywalizacji wrócił z zagranicznego krótkiego wypoczynku.
Musiał się mocno sprężyć, żeby dojechać do
Trzebini. Bramkarz Marcin Koper przebijał się ze Słowacji, żeby zdążyć na czas. To dlatego finał regionalny zaczęliśmy ostrożnie. Gdybyśmy rozpoczęli zbyt ostro, pewnie mielibyśmy kłopot z wytrzymaniem tego meczu kondycyjnie. Wciąż mamy w zespole kilka kontuzji, więc chcielibyśmy je wyleczyć, zanim rozpoczniemy właściwy okres przygotowawczy do rundy jesiennej, a _zaplanowany jest on 1 lipca.

Oświęcimski szkoleniowiec do końca nie wie, jakim składem będzie dysponował w Sobolowie. Wiadomo, że zabraknie Adama Janeczki i Artura Czarnika, którzy dziś zmieniają stan cywilny. To dlatego Soła starała się o przełożenie meczu na niedzielę. Z kolei wtedy nie pasowało gospodarzom. Oświęcimianie proponowali sobotni ranek albo nawet poniedziałek. Ostatecznie stanęło na terminie uchwalonym przez MZPN.

Wiem, że boisko w Sobolowie ma tylko 96 metrów, więc jest krótkie i może być atutem gospodarzy – analizuje trener Stemplewski. – _Najważniejsze, to nie dać się zaskoczyć, bo rywale będą pewnie grać prostymi środkami. Jeśli zagramy tak samo, jak ostatnio w Trzebini i będziemy znowu skuteczni, to jestem przekonany, że wygramy w Sobolowie. Stajemy przed historycznym dla klubu wydarzeniem, czyli awansem do finału rozgrywek na szczeblu wojewódzkim. Trzeba zrobić wszystko, żeby tego dokonać. Skoro przebrnęliśmy przez kilka faz, potem były wiadome kłopoty z meczem z ekipą MKS Trzebinia-Siersza, to warto iść dalej. Na razie jednak myślimy tylko o meczu w __Sobolowie – _dodaje trener Soły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski