- U nas każdy młody chłopak marzy o karierze hokeisty. Ten sport jest u nas bardzo popularny, cieszy się dużo większym zainteresowaniem niż piłka nożna. Więc i ja szybko, jako 5-latek, trafiłem do hokeja. Miałem w rodzinie dobre wzory, bo mój wujek Pavel był bramkarzem, występował w pierwszej reprezentacji Czechosłowacji. Pod jego okiem stawiałem pierwsze kroki - wspomina Patrik Svitana.
Występował w zespołach juniorskich HK Poprad, potem przez siedem sezonów w pierwszym zespole. - Zawsze grałem w ataku, ale lubiłem nie tylko strzelać gole, dużo satysfakcji sprawiły mi asysty. Mieliśmy wtedy w Popradzie mocny zespół, zdobyliśmy wicemistrzostwo Słowacji. Dostałem potem propozycję z jednego z najlepszych klubów hokejowych na Słowacji HC Koszycem, i z tym zespołem zdobyłem swój drugi srebrny medal - mówi Svitana.
Potem hokejowe losy rzuciły go do Kazachstanu. - Trafiłem do najlepszego zespołu tego kraju Irtyszu Pawłodar. Ściągnął mnie tam słowacki trener Juliusz Pendzesz, który prowadził wcześniej HC Poprad. W Irtyszu była cała kolonia słowacka, w sumie aż ośmiu zawodników. Poziom hokeja w Kazachstanie jest wysoki, kluby mają wysokie budżety, nasz klub sponsorowany był przez koncern naftowy. Kazachowie mocno stawiają na hokej, sięgają po graczy z Kanady, Finlandii, Słowacji, Czech. Zgodnie z przepisami w klubie może grać aż dziesięciu obcokrajowców. Z Irtys_z_em dwa razy zdobyłem tytuł mistrzowski. Miło wspominam spędzony tam czas, Pawłodar to ładne, blisko 400-tysięczne miasto - mówi Svitana.
A jednak po sezonie Patrik Svitana zdecydował się na przenosiny do Cracovii. - Już przed rokiem byłem w kontakcie z krakowskim klubem i z trenerem Rudolfem Rohaczkiem. O zmianie barw nie decydowały pieniądze, bo w Kazachstanie zarabiałbym więcej. Chciałem był bliżej domu, z Krakowa do Popradu jest 150 kilometrów, trasę spokojnie można pokonać w dwie godziny. Nie bez znaczenia był też fakt, że jest szansa, by z Cracovią w przyszłym sezonie zagrać w ekskluzywnej Lidze Mistrzów. Warunek jest jeden: musimy najpierw zdobyć tytuł mistrza Polski. Uważam, że stać nas na to, choć nasz główny rywal GKS Tychy też ma bardzo silny zespół - dodaje zawodnik.
Jak czuje się w Krakowie? - Koledzy przyjęli mnie bardzo serdecznie. Mamy dobry zespół, atmosfera jest świetna. W pokonaniu bariery językowej pomagał mi Czech Petr Sinagl, który w Polsce gra od kilku lat. Tuż przed pierwszymi meczami dołączył do nas mój rodak Peter Novajovsky, więc jest mi raźniej. Kraków bardzo mi się podoba, lubię z moją dziewczyną Nikol pójść na Stare Miasto, często wpadamy do Galerii Kazimierz.
Czy smakują mu polskie potrawy? - Najbardziej lubię krwiste steki, ale to chyba nie wasza specjalność? Moją ulubioną potrawą są haluszki, czyli ciasto z boczkiem. Szkoda, że nigdzie tej potrawy nie można zjeść w Krakowie, ale czasem z __Nikol przygotowujemy ten przysmak - mówi Svitana.
Svitana cieszy się, że Słowacja otrzymała prawo organizacji mistrzostw świata elity w 2019 roku. - Zapewniam, że to będzie wielkie święto hokeja w naszym kraju. W Bratysławie i Koszycach hale będą na pewno wypełnione do __ostatniego miejsca - dodaje Słowak.
Za tydzień Irina Stelmach, ukraińska piłkarka ręczna Olimpii/Beskidu Nowy Sącz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?