Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Specsłużby w napięciu czekają na szefa z PiS i jego decyzje

Tomasz Skłodowski
W służbach nikt nie ma wątpliwości, że zmiany będą poważne
W służbach nikt nie ma wątpliwości, że zmiany będą poważne Mariusz Kapala
Po wyborach. Funkcjonariusze BOR mają za złe dowódcy, że jako pierwszy ucieka z pokładu

Minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie raportu o odejściu ze służby złożonego w ubiegłym tygodniu przez gen. Krzysztofa Klimka, szefa Biura Ochrony Rządu.

Generał Klimek, który był szefem ochrony Donalda Tuska, a na stanowisko szefa BOR awansował po odejściu skompromitowanego m.in. katastrofą smoleńską gen. Mariana Janickiego. Oficjalnie prośbę o odejście ze służby umotywował trudną sytuacją rodzinną. Jednak bardziej prawdopodobne jest, co potwierdzają nieoficjalnie funkcjonariusze BOR, że nie chciał być pierwszym szefem służby wyrzuconym przez nowe kierownictwo resortu. Nie bez znaczenia są zapewne również motywy ściśle materialne, to znaczy wysoka emerytura dla generała.

Jak dowiadujemy się jednak nieoficjalnie, minister Teresa Piotrowska może odmówić podpisania raportu gen. Klimka. Głównie dlatego, że nie może znaleźć jego następcy. Każdy potencjalny kandydat doskonale wie, że obejmie tę funkcję co najwyżej na kilka tygodni, do nominacji kandydata wskazanego przez PiS.
- Nie ma frajerów - mówią anonimowo funkcjonariusze BOR. Według ich relacji dymisja gen. Klimka popsuła i tak paskudną atmosferę w BOR. Wysocy stopniem oficerowie BOR mają za złe przełożonemu, że ucieka z tonącego okrętu, choć powinien zejść z niego ostatni.

Podobna atmosfera panuje w kierownictwie innych służb. Zarówno szefowie ABW, jak i służb wojskowych doskonale wiedzą, że niedługo stracą pracę. Najbardziej boją się jednak nie tego, ale odpowiedzialności za swoje działania lub zaniechania. Prawdziwą panikę u niektórych oficerów wywołały zeznania Krzysztofa Winiarskiego, który w ubiegły piątek jako świadek zeznawał na procesie dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego. Pod rygorem karalności za złożenie fałszywych zeznań Winiarski opowiadał przez kilka godzin sądowi o nieprawidłowościach w ABW oraz służbach wojskowych. Wiarygodność tego świadka jest jednak podważana, m.in. przez bliskiego PiS historyka Sławomira Cenckiewicza.

Według niepotwierdzonych oficjalnie informacji w siedzibach służb oraz w MSW rozpoczęto niszczenie dokumentów, w tym dotyczących aktywności służb przed katastrofą smoleńską i po niej. 29 października minister Piotrowska podpisała bowiem zarządzenie o trybie brakowania materiałów archiwalnych i dokumentacji niearchiwalnej. Wczoraj MSW zaprzeczyło, jakoby minister Teresa Piotrowska nakazała niszczenie dokumentów związanych z katastrofą pod Smo-leńskiem i wyjaśniało, że resort nie dysponuje już takimi materiałami.

Informacjom o niszczeniu dokumentów zaprzeczył także wicepremier i szef MON Tomasz Siemoniak. - Nic takiego jak niszczenie ważnych dokumentów nie ma miejsca. To rodzaj dziennikarskiej, publicystycznej wrzutki - stwierdził szef MON.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski