MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spokój i doświadczenie

Łukasz Madej
Kamil Hempel, zanim trafił do Sandecji, grał w Wiśle Płock
Kamil Hempel, zanim trafił do Sandecji, grał w Wiśle Płock Fot. Jerzy Cebula
I liga piłkarska. Sandecja Nowy Sącz rozpoczyna dziś przygotowania do meczu z Bytovią

– _Kamil Hempel? Debiut udany. Grał bardzo mądrze. Do tego wytrzymał cały mecz, czym na plus byłem mocno zdziwiony. Pokazał spokój, doświadczenie. Poza tym widać, że to chłopak na __tym poziomie ograny. Szansę wykorzystał _– tak 26-letniego obrońcę Sandecji chwali opiekun „biało-czarnych” Dariusz Wójtowicz.

Hempel do Nowego Sącza trafił zimą, ale w trakcie przygotowań do rundy wiosennej nabawił się kontuzji i na swój pierwszy mecz w nowym zespole musiał czekać aż do minionej soboty. Zresztą, czekałby pewnie jeszcze dłużej, bo tak naprawdę jego grę od pierwszej minuty wymusiły kłopoty kadrowe.

– _W ferworze meczu ligowego adrenalina jest tak duża, że o takich rzeczach, jak kontuzja się zapomina. W trakcie treningu na pewno się kontrolował, jednak wydaje się, że już doszedł do __pełnej sprawności _– dodaje Wójtowicz.

– _Po powrocie z Suwałk mieliśmy rozruch i Kamil na nogę nie narzekał. To dobrze, bo mamy o jednego więcej doświadczonego zawodnika w linii obrony – _twierdzi trener.

Czy Hempel może zagrać też na innych pozycjach? – Na ten moment za ciężkie pytanie, bo to trzeba byłoby zweryfikować w trzech czy czterech grach. No, ale kto wie, być może na stoperze też by sobie poradził?

Hempel to nominalnie lewy obrońca, a nad Kamienicą wszyscy pamiętają, jak jeszcze niedawno właśnie w tej części boiska świetnie sobie radził Adam Mójta, który dzisiaj gra w Bełchatowie.

– _Powiem tak:Kamil również ma dobre dośrodkowanie i przegląd pola. Kilka razy bardzo mądrze podłączył się pod akcje ofensywne. Trudno mi jednak powiedzieć, czy jest w __nim inklinacja, żeby cały czas grać bardzo ofensywnie _– wyjaśnia Wójtowicz.

Z kolei nietypowo, bo na prawej obronie wystąpił prawy pomocnik Sebastian Szczepański, który na zapleczu ekstraklasy debiutował w trakcie pierwszej pracy Wójtowicza, właśnie w Sandecji.

– _Wtedy był jeszcze bardzo młody, ale obiecujący, pokazywał pozytywne cechy _– przypomina.

– _Słyszałem, że w sparingach Sebastian grał na prawej obronie i w niektórych wypadł pozytywnie. Zaryzykowaliśmy i muszę powiedzieć, że, chociaż niestety ma bardzo duży udział przy straconej bramce, całościowa ocena wypada jednak pozytywnie. Może być alternatywą na __prawą stronę defensywy _– dodaje szkoleniowiec.

Znamienne, że w Suwałkach do gry wróciła ofensywna trójka: Maciej Bębenek, Matej Nather oraz Armand Ella Ken, i to właśnie oni przeprowadzili akcję, po której do bramki trafił Nather.

– _Ich powrót od razu przełożył się na naszą grę w ofensywie, która była bardzo ciekawa. Wynik tego nie odzwierciedla, bo przegraliśmy po dziecinnych błędach indywidualnych, ale siła ofensywna całego zespołu jednak wzrosła i jeżeli można po porażce doszukiwać się pozytywów, to jest tym fakt, że drużyna coraz lepiej się rozumie _– uważa.

Wczoraj „biało-czarni” mieli wolne, a już dziś rozpoczną przygotowania do najbliższego meczu z Bytovią.

Będzie to tzw. spotkanie za sześć punktów, bo Sandecja nad będącym na barażowym miejscu rywalem ma tylko dwa oczka przewagi.

– _Każdy mecz jest istotny, ale ten jest ważny szczególnie. Sytuacja niepokoi i to spotkanie trzeba koniecznie rozstrzygnąć na swoją korzyść, bo w przeciwnym razie, w __sensie psychologicznym, będzie dla zawodników bardzo niekomfortowo. To najgorsze, co mogłoby się stać. Sami musimy pomóc sobie zwycięstwem _– kończy Wójtowicz.

Z Bytovią do gry wrócą Kamil Słaby i Dawid Szufryn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski