MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnia nie pomoże w walce z mrówkami

Alicja Fałek
Nowy Sącz. Mieszkaniec, który jest członkiem Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej musi na własny koszt zlikwidować mrówki faraona, które zagnieździły się w jego w domu.

Lech Perucki mieszka w bloku przy ul. I Brygady w Nowym Sączu razem z niechcianymi lokatorami. - Od jakiś dwóch lat mam problem z mrówkami faraona. Wcześniej same odchodziły, teraz nie chcą opuścić mojego mieszkania - ubolewa pan Lech. - Problem zgłaszałem w spółdzielni. Kazali mi złapać insekty do słoika i przynieść, żeby obejrzeli.

Perucki zrobił, jak mu kazano. Słoik z kawałkiem chleba i masła zostawił w kuchni na przynętę. Po chwili na pieczywie pełno było maleńkich brązowo-czerwonych mrówek. Zamknął pułapkę.

- Zaniosłem słoik do spółdzielni. Obejrzeli i stwierdzili, że się zgadza, to są mrówki faraona. Powiedzieli też, że mam sobie z nimi sam poradzić- nie kryje oburzenia mieszkaniec GSM. - Przecież za coś płacę czynsz. Spółdzielnia powinna mi pomóc pozbyć się tego problemu.

Inaczej sprawę widzą zarządcy bloku. Zdaniem Kazimierza Ruchały, kierownika Zespołu Administracji Budynków nr 5, jeśli w mieszkaniach pojawiają się mrówki, lokatorzy muszą pozbyć się ich na własną rękę.

- Naszym obowiązkiem jest deratyzacja i z tego się wywiązujemy - zauważa Ruchała.

Sądecki przyrodnik Grzegorz Tabasz podpowiada, że najlepiej kupić w sklepie gotowy preparat zawierający feromony. - Mrówki pracownice zwabi zapach i przeniosą trutkę do królowej. Gdy ona zginie, reszta także nie przeżyje - mówi Tabasz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski