Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sponsoring

Redakcja
Małgorzata Szumowska przełamała granice. Pokazała, że polskie kino nie musi być utożsamiane z hermetyzmem i można podbić Europę.

Rafał Stanowski: FILMOMAN

Najnowszy film "Sponsoring” został nakręcony w Paryżu z udziałem międzynarodowych aktorów, pieniądze wyłożyło m.in. duńskie studio Zentropa, a pokazy odbyły się na festiwalach w Toronto i Berlinie.

Polski tytuł okazuje się nieadekwatny do tematu. Film nie opowiada wcale o sponsoringu, lecz po prostu o prostytucji. Nie rozumiem, skąd ten eufemizm, czyżby ktoś przestraszył się skandalizującego tematu? Już lepiej było zostawić francuski tytuł "Elles”, czyli "One” (co nawiązywałoby zresztą do głośnego obrazu Szumowskiej "Ono”).

"Sponsoring” wywołuje emocje. Nic dziwnego, porusza temat, który w kinie zawsze dobrze się sprzedaje. Opowiadając o dziewczynach ze stolicy Francji, które handlują własnym ciałem, Szumowska nie ucieka od mocnych, niełatwych do przyjęcia scen. Zaglądamy w zakamarki ludzkiej intymności – podpatrujemy seksualne zabawy czy masturbowanie się bohaterki. Zostało to pokazane przez operatora Michała Englerta z plastycznym wyczuciem, a jednocześnie w sposób chłodny, uciekający od emocji (dominują jasne, sterylne barwy).

Krakowska reżyserka podejmuje temat w sposób dokumentalny. Napisany przez nią wraz z Tine Byrckel scenariusz ucieka od fabularnego tonu. Śledzimy kroki dziennikarki (w tej roli wielka gwiazda europejskiego kina Juliette Binoche), która pisze tekst o dziewczynach sprzedających się za pieniądze. Trafia na dwie chętne do zwierzeń prostytutki – polską studentkę na emigracji (pełna energii krakowska aktorka Joanna Kulig-Bochniak) oraz niedojrzałą emocjonalnie Francuzkę (wschodząca gwiazda Anais Demoustier). Zagłębiając się w ich historie, bohaterka zaczyna zastanawiać się nad jej własnym, mało udanym życiem intymnym.

Szumowska bardziej podpatruje bohaterów niż kreuje historię. Esencją filmu są rozmowy między kobietami. Prowadzona dialogiem akcja byłaby ciężkostrawną pigułką, gdyby nie formalne zabiegi Szumowskiej. Nielinearnie prowadzona akcja, zaskakujące cięcia montażowe, przeskoki z wątku do wątku – krakowianka udowadnia, że posiada nieprzeciętny reżyserski talent. A jednocześnie potrafi przyciągnąć naszą uwagę.

Problem jednak w tym, że ta misterna forma zakrywa wypłowiały obraz. Film obraca się wokół stereotypów, które zostały już opisane nie tylko przez dociekliwe dziennikarki, ale także przez innych filmowców. Bohaterki okazują się zawieszone między tym a tamtym światem, zamknięte w sieci kłamstw, emocjonalnie niedojrzałe, a zarazem o wiele bardziej doświadczone niż swoje rówieśniczki. Nic nowego...

"Sponsoring” jest filmem dobrze przemyślanym. Podejmuje wątki budzące dyskusję, a zarazem modne w europejskim kinie. Okazuje się produkcją, która została zrealizowana według nowoczesnych trendów –fabularnych i formalnych. Szkoda tylko, że tej eskapadzie brakuje intelektualnego świeżego powietrza. Przypomina wypad do miejskiego parku. Wydaje nam się, że uciekliśmy od metropolii, a tak naprawdę oddychamy smogiem.


FOT. MARION STALENS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski