Wybrany przez radę nadzorczą nowy szef telewizji publicznej Sławomir Siwek nie mógł wczoraj wejść do biura. Tak zdecydował Piotr Farfał, który uważa, że to on nadal jest p.o. prezesa TVP, choć rada zawiesiła go w pełnieniu obowiązków. To on złożył także wczoraj wniosek do Krajowego Rejestru Sądowego o wykreślenie członków rady nadzorczej telewizji.
Siwek i wiceprezes Marcin Bochenek zastali na Woronicza kartkę, że ich biura są zamknięte i przeniesione na plac Powstańców. Postanowili jednak poprosić o dokument na piśmie z biura zarządu spółki.
Dopiero dziś także Sławomir Siwek złoży wniosek do KRS o dokonanie wpisu zmieniającego skład zarządu TVP. To opóźnienie spowodowane jest decyzją prawników, którzy chcą odpowiednio wniosek uzasadnić. Po decyzji sądu dowiemy się, kto kieruje telewizją publiczną. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji liczy, iż stanie się to w ciągu kilku dni. Tak było, gdy w atmosferze politycznego sporu KRS musiał przesądzić, czy władzę na Woronicza sprawuje Andrzej Urbański czy Piotr Farfał.
Niewykluczone, iż sąd uzna wybór Siwka, ale też zgodzi się z decyzją ministra skarbu, że kadencja rady nadzorczej TVP dobiegła końca - twierdzą prawnicy. Mandaty rady nie wygasły bowiem z chwilą zamknięcia walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki, ale dopiero z końcem dnia, w którym to się stało.
Piotr Farfał groził członkom rady, którzy podjęli decyzję o jego zawieszeniu prokuratorem. "Destabilizowanie sytuacji w spółce skarbu państwa poprzez przyjmowanie i nagłaśnianie bezprawnych uchwał zmusza mnie do rozważenia możliwości skierowania sprawy na drogę karną" - napisał w oświadczeniu. (EŁ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?