18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Igora Stachowiaka. Prokuratura: policjanci znęcali się nad Igorem

Marcin Rybak
Zarzuty przekroczenia uprawnień i znęcania się nad osobą prawnie pozbawioną wolności usłyszeli byli funkcjonariusze policji, którzy interweniowali wobec Igora Stachowiaka na komisariacie przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu – dowiedzieli się nieoficjalnie dziennikarze Głosu Wielkopolskiego i Gazety Wrocławskiej.

Przez sześć godzin swoje wyjaśnienia składał Łukasz R. Ten z funkcjonariuszy, który trzymał paralizator i raził nim zakutego w kajdanki Igora. Trzej pozostali policjanci odmówili wyjaśnień.

- Nie padło słowo przepraszam. Były policjant nie wyraził skruchy – mówił po zakończeniu przesłuchań Maciej Stachowiak, ojciec Igora. Dodał, że podejrzany przedstawił wersję, jakoby to jego syn był winny całego zajścia, bo to on zachowywał się agresywnie. - Wszyscy widzieliśmy jednak film – dodał Maciej Stachowiak. Nawiązując do głośnego materiału Superwizjera TVN, ujawniono w nim naganie pokazujące Igora, który krzyczał z bólu równocześnie zakuty w kajdanki i podłączony do paralizatora.

Obrońca Łukasza R., wrocławski adwokat Zbigniew Piątkowski, o szczegółach wyjaśnień swojego klienta nie chciał rozmawiać. Ale nie zgodził się z tym, co mówił ojciec Igora, jakoby były policjant nie wyraził skruchy i nie przeprosił.

- Śledztwo od samego początku dotyczyło przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji i nieumyślnego spowodowania śmierci Igora Stachowiaka. Jednak w miarę gromadzenia w tej sprawie materiału dowodowego oczywista stała się także konieczność dokonania analizy zachowania funkcjonariuszy policji pod kątem art. 247 Kodeksu karnego, czyli znęcania się nad osobą pozbawioną wolności. Prokuratura bierze także pod uwagę możliwość przedstawienia w tym zakresie zarzutu – mówił dziennikarzom 22 maja szef poznańskiej Prokuratury Regionalnej Rafał Maćkowiak.

Ostatecznie nie znaleziono dowodów na bezpośredni związek zachowania funkcjonariuszy ze śmiercią. Z opinii biegłych (ujawnionej w poniedziałek przez portal Onet.pl) wynika, że Igor zmarł z powodu zaburzeń pracy serca wynikających z zażycia narkotyków. Biegli piszą o psychozie zwanej fachowo „excited delirium”. Choć sposób traktowania Igora przez policjantów – mógł spotęgować jego zdrowotne problemy. To też wynika z opinii biegłych.

Ekspert – toksykolog wytłumaczył nam, że zdarzają się przypadki śmierci po zażyciu narkotyków. W momencie, w którym są one wydalane z organizmu. Ich stężenie we krwi jest już niewielkie, ale duże w moczu. Dochodzi wówczas do zaburzeń w pracy serca, które mogą prowadzić do śmierci. Stres to sytuacja, która stan takiej osoby pogarsza. Stąd najpewniej – w ujawnionych przez media wynikach ekspertyzy – jest mowa, że sposób traktowania Igora Stachowiaka mógł się przyczynić do śmierci. Jednak takie stwierdzenie to zbyt mało by udowodnić bezpośredni związek zachowania policjantów ze śmiercią. A tylko wtedy można by postawić im jeszcze surowsze zarzuty.

Za znęcanie się nad osobą „prawnie pozbawioną wolności” grozi do pięciu lat więzienia.

Główny podejrzany Łukasz R., który użył paralizatora, dostał zarzut z art. 231 KK mówiącym o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza.

Przypomnijmy, że Igor został zatrzymany na wrocławskim Rynku w maju ubiegłego roku. Prawdopodobnie omyłkowo wzięto go za mężczyznę, który kilka dni wcześniej uciekł policji. Na filmach nagranych przez świadków zajścia z Rynku widać jak - w czasie zatrzymywania – Igor wykręca się i wyrywa. Nie chce dać się zatrzymać.

Później – już w komisariacie – zakutego w kajdanki rażono prądem z paralizatora. To niezgodnie z prawem. Nie wolno używać paralizatora wobec osoby w kajdankach. Dziś wiadomo, że był też wobec niego używany gaz pieprzowy. W maju Superwizjer TVN ujawnił wstrząsające nagrania z toalety w komisariacie. Widać na nich jak policjant razi prądem Igora, który wyje z bólu leżąc na podłodze.

CZYTAJ TEŻ: Eksperci o przyczynie śmierci Igora Stachowiaka: Psychoza po zażyciu narkotyków

Niedługo później zasłabł a potem zmarł. Biegli – na zlecenie prokuratury – stwierdzili, że przyczyną śmierci były zaburzenia serca po zażyciu narkotyków. Zachowanie policjantów mogło pogorszyć stan Igora. Jednak nie znaleziono dowodów na bezpośredni związek zachowania funkcjonariuszy ze śmiercią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sprawa Igora Stachowiaka. Prokuratura: policjanci znęcali się nad Igorem - Gazeta Wrocławska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski