Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprowadzeni na ziemię

BK
To były właściwie dwa mecze w jednym. Najpierw trener IV-ligowego Garbarza Andrzej Bańdura dał szansę młodzieży i gospodarze przegrywali do przerwy 1-2. Po zmianie stron z kolei w Kalwariance rutyniarze ustąpili miejsca młodzieżowcom. Efekt końcowy to wygrana Garbarza 6-2.

Trenerzy Garbarza i Kalwarianki byli zgodni, że młodzież musi się jeszcze sporo uczyć

   Mecz był twardy, toczony w niezłym tempie i obaj szkoleniowcy byli zadowoleni z tego sprawdzianu. Do przerwy z lepszej strony pokazała się występująca na co dzień w V lidze wadowickiej Kalwarianka. Młodzież Garbarza najwięcej kłopotów miała z Jackiem Koczurem, który przyszedł do Kalwarianki w trakcie obecnej przerwy zimowej. Doświadczony napastnik, który poprzednio przez wiele lat był najlepszym strzelcem Stanisławianki, nic nie stracił na skuteczności.
   - Do przerwy nasza gra wyglądała całkiem pozytywnie, mieliśmy jeszcze trzy dogodne okazje, w tym raz piłka trafiła w poprzeczkę. Po zmianie stron było już gorzej, na boisko wpuściłem młodzież i nasze szyki się rozsypały - mówi grający trener Kalwarianki Piotr Stach.
   Trzeba jednak zaznaczyć, że właśnie w II połowie Garbarz wystąpił w składzie zbliżonym do optymalnego. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Trener Bańdura nie był jednak skory do zachwytów po wysokiej wygranej. - Pomny doświadczeń sprzed roku, gdy w okresie przygotowawczym pokonywaliśmy nawet zespoły III ligi, teraz bardziej ostrożnie podchodzę do wyników sparingów - twierdzi szkoleniowiec Garbarza. - Powiedziałem zawodnikom zresztą w szatni, aby czasem nie chodzili z głowami w chmurach. Cały czas obowiązuje mobilizacja, ogłoszona już podczas pierwszych zajęć, gdy powiedziałem chłopcom, że dla nas walka o utrzymanie już się toczy podczas każdego treningu i sparingu.
   Szkoleniowiec Kalwarianki z kolei podkreślił, że ta porażka przyda się jego zespołowi, bo po dwóch wygranych wcześniej sparingach z III-ligową Gwardią Koszalin 2-1 i Bogatynią także 2-1, niektórzy zawodnicy mogli pomyśleć, że już jest dobrze. - Zostaliśmy sprowadzeni na ziemię i bardzo dobrze. Trzeba po prostu wyciągnąć wnioski i pracować dalej. Dotyczy to szczególnie młodzieży - zaznaczył Piotr Stach.
   Garbarz Zembrzyce -
Kalwarianka 6-2 (1-2)
   Bramki: Kardaś 23, Mańka 51 i 66, Cienkosz 71, Bączek 75, Pacyga 79 dla Garbarza - Koczur 38 i 45 dla Kalwarianki.
   Garbarz: B. Nosal - Sałapatek, Wojtaszczyk, Kopacz, M. Polak, P. Polak, Skrzypek, Rachwał, Jończyk - Kardaś, Łach; w II połowie: Karlak - N. Nosal, Wojtaszczyk, Raczek, Zawiła - Pacyga, Cienkosz, Bączek, Jończyk - Świerkosz, Mańka
   Kalwarianka: Janiczak - Pawlikowski, Stach, K. Oleksy, K. Kołodziej - M. Oleksy, Kmieć, Iwanowski, Frączek - Niewidok, Koczur; po przerwie**weszli:** Basista, Drąg, Dębski, Janikowski.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski