Stadion czy krakowski Wilanów? Wyniki badań zdecydują

Wojewódzki konserwator zabytków zlecił badania na terenie klubu WKS Wawel w Łobzowie. Zajmie się nimi badacz zabytków architektury dr Marek Łukacz. Poszuka i sprawdzi mur z XVI lub początku XVII wieku - pamiątkę po królewskich ogrodach, jakie tu niegdyś istniały. Wyniki badań mogą pokrzyżować plany klubu, który jest w trakcie modernizacji swoich obiektów.

- Chodzi o sprawdzenie, czy pod drewnianą trybuną wzdłuż ul. Głowackiego znajdują się pozostałości muru renesansowego albo barokowego królewskiego ogrodu - mówi o badaniach wojewódzki konserwator Jan Janczykowski. Zlecił je po tym, jak od prof. Kazimierza Kuśnierza z Politechniki Krakowskiej, członka Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków, otrzymał pismo mówiące o informacjach na temat istnienia muru.

- Na podstawie składu i rodzaju zaprawy oraz rodzaju kamienia będzie można datować mur. Po wstępnej ocenie zapadnie decyzja o zakresie badań - mówi na razie dr Łukacz.

Jaki może być efekt badań? Jeżeli okaże się, że pod trybuną są pozostałości kilkusetletniego muru, konserwator wpisze go do rejestru zabytków. Mur będzie podlegał ochronie, a wtedy pojawią się poważne problemy z planowaną przez klub Wawel modernizacją trybuny.

Z odnalezienia muru, a może i innych zabytków, np. pozostałości kopca Esterki, ucieszyliby się zwolennicy odtworzenia w Łobzowie, w miejscu m.in. stadionu WKS Wawel, historycznego ogrodu. Przypomnijmy, 650 lat temu powstała tu pierwsza letnia rezydencja królewska w Polsce, przez wieki pielęgnowano królewski ogród. Dla jego przywrócenia konieczna byłaby teraz wyprowadzka stadionu.

Sam konserwator gorąco popiera społeczną inicjatywę odtworzenia ogrodów, po których przechadzał się Stefan Batory i Jan III Sobieski z Marysieńką. - Jeśli się okaże, że nie ma możliwości modernizacji trybuny, to może zarząd klubu i władze miasta zaczną myśleć o alternatywnej lokalizacji dla stadionu. Mamy niewykorzystywany stadion "Korony" na Krzemionkach Podgórskich, może tam dałoby się go przenieść - wskazuje.

Tymczasem na terenie WKS Wawel trwają prace. W ramach prowadzonej przez Zarząd Infrastruktury Sportowej inwestycji klub w tym roku zyska nową bieżnię lekkoatletyczną, wyremontowane boisko piłkarskie i zmodernizowaną halę sportową. Na prace zarezerwowano 9 mln zł, w tym 5,4 mln z budżetu miasta i 3,6 mln zł Ministerstwa Sportu. Klub rzeczywiście chciałby też zamienić obecną drewnianą trybunę na nową.

- Trybuna zagraża życiu, wymiana jest konieczna. A fragmenty zabytkowego muru możemy pokazać za szkłem, żeby ludzie mogli zobaczyć, że kiedyś tu był - przekonuje Piotr Ludwig, prezes Klubu WKS Wawel. Przypomina, że stadion istnieje tu od 50 lat. Przenosiny na teren "Korony" uważa za niemożliwe, bo jest tam za mało miejsca na zgodną ze standardami bieżnię. Inicjatywę odtwarzania królewskiego ogrodu uważa za "zamach" na klub. - Dlaczego 10, 20, 30 lat temu nikt nie zgłaszał takich pomysłów, tylko dopiero gdy mamy możliwość poprawienia infrastruktury? - pyta.

- Wcześniej, za PRL-u, to był prosperujący klub. A teraz stadion popadł w ruinę - odpowiada prof. Eugeniusz Szumakowicz z Politechniki Krakowskiej, orędownik odtworzenia królewskiego ogrodu. Jak wyjaśnia, obecne zrujnowanie stadionu jest historyczną szansą dla rekonstrukcji ogrodu: - To konstruktywna propozycja: możemy mieć krakowskie Łazienki lub krakowski Wilanów, a klub mógłby działać w miejscu "Korony", po renowacji tamtych obiektów - mówi.