Amatorski tor motocrossowy został wycofany z listy projektów dopuszczonych do głosowania w budżecie obywatelskim Starego Sącza. Pomysł oprotestowali mieszkańcy Myślca, gdzie według wnioskodawcy tor mógłby powstać.
24-letnia Angelika Brzeska jest miłośniczką jazdy na motorach crossowych. Pasję dzieli ze swoim mężem i bratem.
- W powiecie nowosądeckim nie ma torów motocrossowych, dlatego nie mamy gdzie jeździć. Najbliższe są w limanowskim i gorlickim - mówi. Dlatego już rok temu zgłosiła do budżetu obywatelskiego pomysł budowy takiego toru w Myślcu nad Popradem. Jej projekt nie uzyskał wówczas odpowiedniej liczby głosów mieszkańców gminy. Postanowiła więc spróbować raz jeszcze. Tuż przed przyjęciem projektów do głosowania dowiedziała się, że tym razem jej wniosek został odrzucony.
Na drodze do realizacji pomysłu stanęli mieszkańcy, którzy nie chcą, aby w pobliżu ich domów hałasowali motocykliści. Okazuje się, że wskazany przez Angelikę Brzeską teren jest co prawda własnością gminy, ale jednocześnie wchodzi w obszar mienia wsi Myślec. A to oznacza, że o sposobie jego wykorzystania decyduje sołectwo. - Gdy tylko projekt trafił do budżetu obywatelskiego, zebrała się rada sołecka, sprzeciwiając się pomysłowi budowy toru. Wystosowaliśmy pismo w tej sprawie do gminy - wyjaśnia Maria Węgrzyn, sołtys Myślca.
Dodaje, że mieszkańcy mają inną koncepcję na zagospodarowanie tego terenu. Chcą go przeznaczyć pod rekreację, ale mniej dokuczliwą dla uszu i środowiska.- Tor rowerowy to znacznie lepszy pomysł - uważa mieszkająca w pobliżu pani Danuta (nazwisko do wiadomości redakcji). Przyznaje, że już doświadcza uciążliwego hałasu jeżdżących na crossach. O ich właścicielach nie ma najlepszego zdania.
- Jeżdżą po zmierzchu pod samymi oknami i przez nasze pola z prędkością, jaką maszyna dała. Nieraz chciałoby się im zwrócić uwagę. Ale jak ich dogonić? - pyta.
Autorka projektu czuje się rozczarowana taką decyzją. Zwłaszcza, że w ubiegłym roku ten sam wniosek został pozytywnie zweryfikowany.
- Gdybym wiedziała, że to nieodpowiednie miejsce dla toru, szukałabym innego rozwiązania - mówi Angelika Brzeska.
Zdaniem Marii Węgrzyn projekt i bez protestu rady sołeckiej nie miałby szansy na realizację. Wskazany teren znajduje się bowiem w otulinie Popradzkiego Parku Krajobrazowego. Nie uzyskałby pozytywnej opinii wydziału ochrony środowiska.
- Szkoda, że autorka projektu najpierw nie skontaktowała się z nami. Jej pomysł sam w sobie nie jest zły - mówi sołtys.
Przypomina, że nad Popradem odbywały się zjazdy harleyowców i mieszkańcy z wyrozumieniem podchodzili do bawiących się ludzi.
Idei nie negują również władze Starego Sącza. Burmistrz Jacek Lelek przyznaje jednak, że trudno o jakąkolwiek lokalizację dla tego projektu.
- Ponadto na pewno nie mógłby być on realizowany z budżetu obywatelskiego, bo jego koszt znacznie przewyższa przewidziane 60 tysięcy złotych na tego rodzaju inwestycje - dodaje Jan Migacz, sekretarz gminy.
Dlaczego zatem w ubiegłym roku wniosek pozytywnie przeszedł weryfikację? Sekretarz tłumaczy, że gmina nie chciała zniechęcać mieszkańców do składania pomysłów do budżetu obywatelskiego.
- To był pierwszy nasz budżet i nikt się nad tym nie zastanawiał. Wszyscy się uczymy - przyznaje się sekretarz.
Do 26 października mieszkańcy gminy mogą głosować na pozostałe 23 projekty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
