Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Staw Płaszowski: sytuacja jest już dramatyczna. Woda opadła o metr [WIDEO]

Anna Agaciak
Anna Agaciak
Staw był ostoją dla wielu gatunków ptaków. Teraz wody jest tak mało, że mają one trudności ze swobodnym pływaniem
Staw był ostoją dla wielu gatunków ptaków. Teraz wody jest tak mało, że mają one trudności ze swobodnym pływaniem Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Nadzór budowlany kontroluje pobliskie budowy, a miejscy urzędnicy skierowali wniosek na policję, bo wykryli nieprawidłowości

Staw Płaszowski niknie w oczach. Od stycznia poziom wody obniżył się o ponad metr. Masowo mnożą się tam glony, ptaki zaczynają mieć trudności z zakładaniem gniazd, wiele z nich brodzi w błocie, nie mogąc już swobodnie pływać. Mieszkańcy i przyrodnicy mówią o katastrofie ekologicznej. Urzędnicy przez dwa miesiące twierdzili, że to efekt bezśnieżnej zimy. Uspokajali, że sytuacja poprawi się, gdy spadnie deszcz. Teraz zmieniają zdanie i powiadamiają policję o wykrytych nieprawidłowościach na pobliskich budowach.

Hydrogeologów, których zapytaliśmy o Staw Płaszowski, dziwią tłumaczenia urzędników o bezśnieżnej zimie. - Przecież w pobliskim zalewie Bagry woda nie opadała - zwraca uwagę doktor Mariusz Czop z Katedry Hydrogeologii i Geologii Inżynierskiej na Wydziale Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej.

Autor: Paulina Szymczewska

Nie przewidzieli wycieku?

Doktor Czop badał Staw Płaszowski w 2011 roku. - Wtedy głębokość zbiornika wynosiła maksymalnie nawet do ok. dwóch metrów. Dziś jest mniejsza o około 80-100 cm. Zakładając, że powierzchnia stawu wynosi ok. 9 ha, może to oznaczać ubytek wody w ilości od 70 do 90 tys. metrów sześc. - wylicza, podkreślając, że sprawa jest poważna i trzeba działać natychmiast.

Według dr. Czopa powodem wysychania stawu są niewątpliwie prace budowlane realizowane w jego otoczeniu, w szczególności związane z ewentualnym prowadzeniem odwodnień lub wykonywaniem ścianek szczelnych zabezpieczających wykopy przed dopływem wody. - Działania takie mogłyby wpłynąć na zmniejszenie zasilania stawu z wód podziemnych - stwierdza doktor.

Jego zdaniem największym mankamentem jest to, że przy projektowaniu prac budowlanych nie uwzględnia się faktu płytkiego zalegania zwierciadła wód podziemnych, które dla doliny Wisły wynosi zwykle od 1 do 3 metrów. W takich warunkach projektowanie głębokich wykopów (np. dla parkingów podziemnych) każdorazowo skutkuje potrzebą kosztownego odwadniania wykopu budowlanego lub wykonywania nie mniej kosztownych przesłon izolacyjnych (tzw. ścianki szczelinowe). Stosowanie tych technik bez znajomości szerszego kontekstu hydrogeologicznego może spowodować poważne przeobrażenia środowiska wodnego - jak w przypadku Stawu Płaszowskiego.

To jednak powinni wcześniej przewidzieć urzędnicy Wydziału Architektury, wydając pozwolenie na budowę.

Odwadnianie wykopów

Ekipy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji przez dwa dni (w ostatni wtorek i środę) mierzyły poziom ścieków w kanale, do którego wykonawca, prowadzący budowę po drugiej stronie ul. Powstańców Wielkopolskich, zrzuca wodę wypompowywaną z wykopów.

- W tym czasie nie odnotowaliśmy przyrostu zrzutu ścieków. Kanał nie jest przepełniony, poziom ścieków w nim jest normalny - informuje Robert Żurek, rzecznik MPWiK.

Inwestor - prócz prawomocnego pozwolenia na budowę - ma też zgodę na zrzut ścieków do kanalizacji ogólnospławnej. - To standard. W zasadzie wszystkie firmy, które coś budują, występują do nas o tego typu zgody. A my tych zezwoleń udzielamy. Nie możemy odmówić, jeśli warunki techniczne pozwalają, a w tym przypadku pozwalały - tłumaczy Robert Żurek.

Z danych MPWiK wynika, że od połowy grudnia do końca marca wykonawca budowy zrzucił do kanalizacji ponad 3,9 tys. metrów sześc. wody wypompowanej z wykopów (to tyle co cztery baseny o wymiarach olimpijskich) i zapłacił za to ponad 23 tys. zł. Natomiast w MPWiK nie wiedzą, skąd wzięła się woda w wykopach - czy z opadów, czy może podchodzi ona pod wykop. - Nie badamy tego, ponieważ nie jesteśmy do tego uprawnieni - wyjaśnia Robert Żurek.

Nielegalne studnie

Dziś miejscy urzędnicy już nie mówią o bezśnieżnej zimie. Na pobliskich budowach (jest ich kilka) kontrole prowadzi Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Wykrywa m.in. nieprawidłowości w dokumentacji.

- Okazało się także, że nielegalnie wykonano tam studnie odwodnieniowe. Już wysłaliśmy w tej sprawie wniosek na policję - informuje Ewa Olszowska-Dej, dyrektorka Wydziału Kształtowania Środowiska w krakowskim magistracie. Dodaje, że urząd jest cały czas w kontakcie z nadzorem budowlanym. - Chodzi o podjęcie pilnych działań, jest bowiem duże prawdopodobieństwo, że to właśnie pobliska budowa powoduje ubytek wody w stawie. Mówię „prawdopodobieństwo”, bo dokładnej ekspertyzy jeszcze nie mamy. Chcemy ją zlecić jak najszybciej - zapowiada Ewa Olszowska-Dej.

Pytamy urzędników, jak zamierzają ratować staw. Tłumaczą, że wypompowanej z wykopów wody nie można wlać z powrotem do zbiornika, ponieważ są to już ścieki i byłoby to zatruwanie środowiska. Problem również w tym, że budowę od akwenu oddziela ul. Powstańców Wielkopolskich. Magistraccy urzędnicy rozmawiali z MPWiK o możliwości uzupełnienia wody w stawie poprzez przerzucenie jej z kanalizacji opadowej, ale - niestety - ten wariant też odpada, bo w pobliżu jest jedynie kanalizacja ogólnospławna.

Co więc robić? - Teraz sprawa jest w rękach nadzoru budowlanego. To już od niego zależy, jakie kroki zostaną podjęte - czy w grę wchodzi wstrzymanie budowy, czy może wybudowanie przez inwestora w trybie natychmiastowym specjalnych barier, co pozwoliłoby zatrzymać proces ściągania wody - mówi dyrektorka Wydziału Kształtowania Środowiska.

W ratowanie stawu zaczynają się też angażować krakowscy radni - Anna Szybist, Grażyna Fijałkowska, Wojciech Wojtowicz. Zapewniają, że nie dopuszczą to tego, by sprawa została zamieciona pod dywan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski