Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Staw Płaszowski znika. Urzędnicy czekają, aż deszcz naprawi sytuację

Anna Agaciak
Anna Agaciak
Tak Staw Płaszowski wyglądał w czerwcu ubiegłego roku
Tak Staw Płaszowski wyglądał w czerwcu ubiegłego roku Fot. Eko Cars
Kontrowersje. Ekolodzy mają obawy, że powtarza się historia zniszczonej doliny Prądnika. Pozwolono tam na inwestycje i nie nadzorowano ich.

W Stawie Płaszowskim ubywa wody, sytuacja się pogarsza - alarmują mieszkańcy ul. Wodnej. - Czy miasto coś robi w tej sprawie? Obawiamy się, że zagrożony będzie sezon lęgowy wodnego ptactwa. W szuwarach nie ma już wody i lisy mają dostęp do gniazd - mówi Andrzej Bednarczyk z ul. Wodnej 28.

O uciekającej ze stawu wodzie pisaliśmy już w lutym. Mieszkańcy powiadomili nas, że nigdy wcześniej nie obserwowali takiej sytuacji. Zauważyli, że zbiegło się to z początkiem inwestycji po drugiej stronie stawu i ul. Powstańców Wielkopolskich. Tam powstały potężne wykopy pod dwukondygnacyjne podziemne garaże.

PINB kontroluje

O problemie zostali powiadomieni magistraccy urzędnicy z Wydziału Kształtowania Środowiska, Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego oraz Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Wstępnie uznano, że wszystkiemu jest winna mało śnieżna zima. Co ustalili urzędnicy podczas kontroli? Otóż nie zauważyli ubytku wody w stawie między lutym a marcem.

- Co takiego?! Jak oni to sprawdzają? Na oko? Tutaj wody ubywa każdego dnia! Jeszcze miesiąc temu łabędzie pływały za tą błotnistą łachą, a dziś już tylko chodzą. Ze stawu wyłaniają się kolejne wyspy - opowiada Wojciech Polowiec z firmy Eko-Cars, mającej siedzibę przy ulicy Wodnej.

Jan Machowski z biura prasowego magistratu informuje, że Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego prowadzi czynności wyjaśniające. Skontrolował już dwie budowy: przy ul. Na Dołach 2 oraz przy ul. Klimeckiego 1. Inspektorzy odkryli, że prace przy ul. Klimeckiego wymagały odwodniania wykopów budowlanych.

Teraz trwają dalsze czynności wyjaśniające, w tym analiza dokumentów. Zaplanowane są kolejne kontrole.

Jednocześnie magistrat zwrócił się do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu z prośbą o zamontowanie tzw. łat wodowskazowych na Stawie Płaszowskim umożliwiających odczyt stanu wody.

- Sytuacja jest monitorowana. Czekamy na deszcz, który nawodni staw i pokaże, czy sytuacja wróci do normy - usłyszeliśmy od Piotra Hamarnika z biura prasowego ZIKiT.

Staw cenny przyrodniczo

Przyrodnik i ornitolog dr Kazimierz Walasz jest oburzony postępowaniem urzędników.

- Wszelkie prace ziemne w sąsiedztwie zbiornika, naruszające zwierciadło wód gruntowych, nie powinny być dopuszczone - podkreśla. - Prawdopodobnie nie przeprowadzono odpowiednich wierceń na etapie rozpoznania możliwości inwestycyjnych lub w zaleceniach do realizacji inwestycji nie zawarto informacji o obostrzeniach w razie naruszenia poziomu wód gruntowych - wyjaśnia jednocześnie Kazimierz Walasz.

Przyrodnik uważa, że nie można dopuścić, by realizacje inwestycji odbywały się w ten sposób, że wypompowuje się złoża wód podziemnych z całego obszaru otaczającego inwestycje.

Łaty wodowskazowe powinny być natychmiast założone w kilku miejscach stawu, a inwestycje (prace ziemne) - wstrzymane do czasu sprawdzenia dokumentacji.

- Ta sytuacja zaczyna przypominać ubiegłoroczne zniszczenie doliny Prądnika, gdzie pozwolono na inwestycje i ich nie nadzorowano - zauważa Walasz.

Przypomina jednocześnie, że Staw Płaszowski jest jednym z najcenniejszych pod względem przyrodniczym zbiorników wodnych w Krakowie. To również ważne miejsce postojowe ptaków migrujących. Ponadto akwen posiada bardzo bogatą awifaunę lęgową, w tym chronionego dyrektywą Unii Europejskiej bączka - najmniejszą krajową czaplę, rzadką w skali całej Polski.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski