Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach przed Leninem wiecznie żywy. Nawet gdy jest drewniany...

Piotr Subik
Jednym drewniany Lenin się podoba, inni mówią, że „niepodobny z twarzy”
Jednym drewniany Lenin się podoba, inni mówią, że „niepodobny z twarzy”
Rzeźbiąc Lenina z drewna młody artysta Sławomir Cudzich Bularz obudził demony. Ale też wspomnienia. Ludzie mówią, że tego nikt nie zmieni, iż Włodzimierz Iljicz Uljanow mieszkał w Białym Dunajcu, a w Poroninie bywał… I miał pod Tatrami pomnik i muzeum.

Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury, a zarazem zastępca wójta gminy Poronin Andrzej Buńda sprawia wrażenie, jakby w ogóle nie chciał słyszeć o Leninie. Mówi wprost: – Na mnie nie robi on żadnego wrażenia. Był w Poroninie i znikł. I niech tak zostanie…

Najwyraźniej przestraszyła się wodza rewolucji też radna gminna Anna Malacina-Karpiel: – Wypowiedziałam się raz i mówią, że jestem komunistką. Ja sobie tego nie życzę.

A sołtys Jan Cudzich, chociaż też okrzyknięty „czerwonym”, stawia sprawę jasno: – Tego nikt nie zmieni, że Lenin mieszkał w Białym Dunajcu, a w Poroninie bywał…

Nikt nie zmieni też tego, że od wojny do końca PRL w Poroninie istniało Muzeum Lenina. Że był pomnik i pamiątki po przywódcy bolszewików. Że dzięki Leninowi podtatrzańska wieś słynęła w całym kraju, a i poza jego granicami, choćby w ZSRR. A teraz w Poroninie zrobiło się tak, jakby Sławomir Cudzich Bularz, absolwent Liceum Plastycznego im. Kenara w Zakopanem, student ASP w Gdańsku, zamiast Włodzimierz Iljicza Uljanowa, wystrugał z drewna samego szatana.

Choć gdyby nie ustawił rzeźby na rozstaju dróg do Białego Dunajca i Bukowiny Tatrzańskiej, pewnie nie byłoby takiego zamieszania. A prokuratura nie sprawdzałaby, czy są podstawy do wszczęcia śledztwa w sprawie ewentualnego propagowania komunizmu.

– Lenin stał ze trzy godziny, a każdy chciał sobie zrobić z nim zdjęcie komórką – mówi ze śmiechem Janina Galica, która prowadzi kram w centrum Poronina. Przy dawnej ulicy Lenina, obecnie marszałka Józefa Piłsudskiego.

Najpierw była to „Wańkówka”, karczma lub „restauracya” Pawła Gut Mostowego, do której lubił zachodzić Lenin. Później, w 1947 r., drewniany budynek znacjonalizowano i stał się muzeum. Obok postawiono drugi, w góralskim stylu –jako siedzibę administracji i kino. Tuż przy nim pomnik Lenina, oczywiście z brązu, „nie znowu okropnych rozmiarów”.

„Najtrudniej było ustalić, w którym domu w Poroninie mieszkał. Każdy z górali był gotów z początku przysięgać, że to był jego dom. (…) Ustalono, że wielki rewolucjonista zajmował skromne dwa pokoiki na pograniczu Białego Dunajca i Poronina” – pisała Maria Kasprowiczowa, żona poety Jana. Był to dom Teresy Skupień, której odebrano go z powodu Lenina. Po wizycie w muzeum turyści szli tam, gdzie wódz mieszkał z Nadieżdą Krupską. A czasem później (lub wcześniej) jechali do urządzonej na nowo celi przy ul. Harcerskiej, w której w Nowym Targu trzymano aresztowanego Lenina.

Siedzący przed zamkniętą karczmą blisko dawnego muzeum Józef Galica, mieszkaniec wsi, wylicza, co Poronin zawdzięczał Leninowi: – Drogi porządne były. Straż zawodową opłacali, żeby się nie spalił, remiza była naprzeciwko. Nie ma Lenina, nie ma straży, ochotnicy muszą lecieć do pożaru. No i ludzi było w cholerę, a dziś nie ma nic.

Poronin przegrywa z Zakopanem, Bukowiną, a ostatnio nawet z Białką Tatrzańską. Z tego powodu w lutym 2011 r. Anna Malacina-Karpiel rzuciła na sesji rady gminy, że „należałoby przeprosić się z Leninem”. Teraz drugą burzę w tej sprawie od upadku PRL wywołał Sławomir Cudzich. Figurę z krzyżówki osobiście kazał zabrać wójt Bronisław Stoch.

Za komuny pod pomnikiem Lenina codziennie były świeże kwiaty, goździki i wieńce. Codziennie przyjeżdżały wycieczki, głównie zakładowe, ale też ze szkół. Ze Związku Radzieckiego młodzież przywoziła plakietki, breloczki z Leninem i napisem „CCCP”. Do tego z sierpami, młotami i Gagarinem. A poeta Janusz Minkiewicz pisał tak: „Wyszli na drogę i przed oczyma / Piękny, góralski dom wyrósł im / Teraz muzeum jest tu Lenina / Lenin przebywał w budynku tym”. Pani Janina pamięta też początek tego wiersza: „Na małej stacji / w wiosce Poronin”. Mówiło się go na szkolnych akademiach… I podczas obchodów urodzin, imienin wodza oraz rocznicy wybuchu rewolucji październikowej.

Na co dzień terenu muzeum pilnowało dwóch stróżów z psem. Może i bez potrzeby, bo bardziej na ataki narażony był pomnik Lenina w Nowej Hucie. Nawet go raz wysadzono w powietrze, w 1979 r. Przyklejano na nim liściki: „Masz tu rower, stare buty i spier... z Nowej Huty”. A w Poroninie była cisza.
Nie licząc planów podziemnej organizacji „Ruch”, czyli m.in. obecnego posła PO Stefana Niesiołowskiego, która chciała w 1970 r., w setną rocznicę urodzin Lenina, spalić muzeum przy użyciu ładunków z opóźnionym zapłonem i wysadzić monument. Atak udaremniła SB.

Tak więc ostateczny nakaz usunięcia Lenina z Poronina musiał przyjść z góry. I przyszedł. W 1990 roku. Podczas transportu figury do Muzeum Socrealizmu w Kozłówce Leninowi naderwano ramię. Nie jest to, jak się powszechnie uważa, ślad po wybuchu…

Prócz budynków, ostał się z tego wszystkiego cokół: wielki, żelbetonowy. Od czasu do czasu rozstawia się przy nim ołtarz polowy. Częściej grają tam kapele ludowe. Stary jest też kamienny dziedziniec i mostek wiodący do „Wańkówki”. Rzeźbiarz, który bierze akurat udział w plenerze przy dawnym muzeum (rzeźbi Maryję, a nie Uljanowa), mówi tak: – To wszystko z __tamtych czasów, tylko posągu brak.

Najlepiej zapamiętano wizytę w Poroninie ostatniego przywódcy ZSRR Michaiła Gorbaczowa. Był 1988 r., przyjechał z generałem Wojciechem Jaruzelskim. Janina Galica: – Dla mnie to było przeżycie. Całe morze niebieskich mundurów, milicjanci chowali się po domach i za drzewami.

Były „cyrki sakramenckie” Za muzeum, nad brzegiem Porońca, mundurowi stali co kilka metrów. Po kopach siana siedzieli. Pozamykano drogi. Do pola nie dało się iść i do roboty. Ponoć Jaruzelski nie wysiadł z samochodu. A Gorbaczow przyjechał, przejechał, pojechał – prawie jak swego czasu Lenin. Starzy, co go widzieli, dawno powymierali.

Rzeźbiąc Lenina z drewna Sławomir Cudzich obudził demony. Ale i wspomnienia. Nie tylko w Poroninie, ale też we wsi po sąsiedzku.

– Panie, on mógłby stać tam, gdzie stał. I nic by się nikomu nie stało. Ludzie dalej o niego pytają; raz na miesiąc, czasem raz na tydzień, nie codziennie. Najwięcej ci, co dawniej jeździli do Lenina. Z kopalń, hut. Starzy dziadkowie – opowiada Stanisław Skupień, emeryt, który przeprowadza dzieci przez zakopiankę w Białym Dunajcu. Kilkaset metrów stąd stał Dom Lenina. Przed otwarciem ekspozycji wysiedlono z niego rodzinę Teresy Skupień. Po strąceniu Lenina z pomników dom odzyskali spadkobiercy.

Pytają też o Lenina „Chińczycy”, czyli mieszkańcy byłych azjatyckich republik ZSRR. Pytają jak diabli.

Ale nie wiadomo, czy zadowoli ich Lenin drewniany. Na razie stanął on przy domu Sławomira Cudzicha Bularza, na ulicy Kasprowicza w Poroninie. Przy samej drodze, czyli starej zakopiance. Obok rzeźb niedźwiedzia i Chrystusa Frasobliwego. Stoi jak żywy, już nie przypięty łańcuchem do bramy. Ktoś mu tylko na głowę włożył gniazdo z bocianem. Tak, jak Lenin, wyrzeźbionym z drewna.

***

Emigrant polityczny z Rosji Włodzimierz Lenin przyjechał do Krakowa w 1912 r. z Genewy. Dzięki temu mógł być blisko granicy austriacko-rosyjskiej.

Z krakowskim przyjacielem Sergiuszem Bagockim wyprawiał się m.in. w Tatry. Wszedł na Świnicę, Zawrat i Rysy. W Białym Dunajcu z żoną Nadieżdą Krupską mieszkali dwukrotnie – od maja do października 1913 r. i od maja do sierpnia 1914 r.

Lenin codziennie przyjeżdżał rowerem na pocztę w Poroninie odebrać korespondencję i prenumerowaną prasę. Zaglądał do karczmy. Myślał nawet o stworzeniu na Podhalu szkoły partyjnej.

Po wybuchu wojny światowej przeszukano dom Lenina w Białym Dunajcu. Były tam nie tylko listy z Rosji, ale też pistolet. 8 sierpnia po stawieniu się na posterunku w Nowym Targu, Lenin został aresztowany jako szpieg.

Areszt opuścił 19 sierpnia i zaraz potem wyjechał z żoną do Krakowa, a później do Berna.

Na podst. artykułu Tomasza Leszkowicza, historyka z PAN i Uniwersytetu Warszawskiego w portalu Histmag.org

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski