Jeszcze kilkanaście lat temu, gdy nasz kraj przygotowywał się do wstąpienia do UE, Europa, do której szliśmy, była kolorowa, uśmiechnięta i trzymała ręce szeroko rozłożone w oczekiwaniu na siostry i braci ze wschodu. Ale potem coś złego stało się w Holandii, w której do głosu doszli nacjonaliści, potem fala zamieszek przetoczyła się przez Francję, chociaż tam nie chodziło o imigrantów z nowej Europy, ale raczej o muzułmanów. Mleko się jednak rozlało.
Dziś generalnie cała Europa boi się obcych. Na głos mówi o tym premier Wielkiej Brytanii, który nie przyjmuje argumentów, że tyle samo ludzi przyjechało na Wyspy, ilu Brytyjczyków mieszka w Europie. Nie przyjmuje, bo wie, że nie o argumenty tutaj chodzi, ale o emocje i nastroje.
Jeżeli ulica o swoje niepowodzenia będzie obwiniać obcych, to pokazywanie statystyk, że imigracja wszystkim się opłaca, nie będzie miało sensu. Sprawa Szwajcarii jest o tyle specyficzna, że tam wyjeżdżali bardzo dobrze wykształceni Niemcy, Francuzi czy Włosi. Pracowali jako architekci, nauczyciele na uczelniach czy informatycy. Ale jak się okazuje bać się można nie tylko obcej kultury, ale także kogoś, kto po prostu nie jest stąd.
My w Polsce na razie boimy się Trynkiewicza. Dużej imigracji do nas nie ma, ale jak się pojawi – a kiedyś się pojawi – to sami zobaczymy, jak bardzo jesteśmy europejscy. Niestety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
