Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stracimy miliardy?

WŁODZIMIERZ KNAP
Polska w latach 2014-2020 ma dostać w sumie prawie 106 mld euro z budżetu UE. Po uwzględnieniu inflacji - w przeliczeniu na złotego po obecnym kursie - dostaniemy blisko pół biliona złotych (od tej kwoty odjąć trzeba ok. 125 mld zł, bo mniej więcej tyle będziemy musieli wpłacić do kasy unijnej w postaci składki).

BUDŻET. Co najmniej 20 procent pieniędzy UE na lata 2014-2020 musi zostać przeznaczonych na cele klimatyczne. Dla Polski oznaczać to może wielkie kłopoty.

Taki wynik negocjacji został uznany przez wszystkich - poza PiS - za wielki sukces polskich negocjatorów, na czele z premierem Donaldem Tuskiem.

Powszechne zadowolenie spowodowało, że praktycznie nie zauważono, iż warunki wydawania pieniędzy z kasy unijnej w latach 2014-2020 mogą bardzo boleśnie odbić się przede wszystkim na Polsce! Jesteśmy bowiem krajem, który energię w ok. 90 procentach wytwarza z węgla - pod tym względem nie mamy równych sobie na całym świecie - wydzielającego przy spalaniu najwięcej dwutlenku węgla.

Rzecz w tym, że zgodnie z ustaleniami budżetowymi przywódców UE co najmniej 20 proc. wydatków z kasy unijnej na lata 2014-2020 ma być przeznaczone na cele klimatyczne. Ponadto, na cele ekologiczne ma być wydane 30 proc. dopłat rolnych. Oznacza to, że ponad 100 mld zł (po uwzględnieniu inflacji) Polska będzie musiała wydać na cele związane z ochroną klimatu. Dodajmy, że tego rodzaju zapis pojawił się w ostatnim momencie w czasie unijnego budżetowego szczytu.

Co to w praktyce oznacza dla naszego kraju? - Polsce będzie zdecydowanie trudniej sięgnąć po pieniądze - zgodnie twierdzą posłowie do Parlamentu Europejskiego: Bogusław Sonik (PO) i Konrad Szymański (PiS), specjalizujący się w tematyce ochrony środowiska, budżetu, gospodarki. Dlaczego?

- Ponieważ składane projekty będą oceniane przez unijnych urzędników z punktu widzenia ich oddziaływania na redukcję emisji CO2 czy efektywności w zazielenianiu - mówi poseł Sonik. A poseł Szymański dodaje: - Zostaną zmienione kryteria otrzymywania pieniędzy z Unii. Dla wielu Polaków będzie to szalenie poważny problem.

Premier podpisał się pod dokumentem ustalającym, że "cele klimatyczne będą reprezentować co najmniej 20 proc. wydatków UE w latach 2014-2020". Czytamy w nim, że "przyczynią się do budowy niskowęglowej, chroniącej klimat gospodarki". A dalej, co zakrawa na kpinę: "Wzmocni to konkurencyjność Europy". Zadowolenia z tych ustaleń nie kryła komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard, która stale powtarza, że Unia będzie prowadziła rygorystyczną politykę klimatyczną, nawet mimo weta Polski.

Prof. Władysław Mielczarski, energoenergetyk z Politechniki Łódzkiej, krytykuje konieczność przeznaczenia 20 proc. wszystkich wydatków na zapobieganie zmianom klimatu. - Polska będzie musiała przeznaczyć na ten cel wraz z udziałem własnym co najmniej 120 mld zł. To zaś znacznie ograniczy pieniądze na rozwój infrastruktury, regionów i na wyrównanie różnic cywilizacyjnych między krajami - twierdzi prof. Mielczarski. W jego ocenie, na takim rozwiązaniu najbardziej skorzystają państwa, które dysponują zaawansowanymi technologiami w zakresie odnawialnych źródeł energii.

Polska wielokrotnie sprzeciwiała się zwiększaniu wydatków na walkę z klimatem przez większość krajów UE, dopóki podobnie nie zaczną robić najwięksi światowi truciciele, na czele z Chinami, Indiami czy USA. Minister środowiska Marcin Korolec stale podkreśla, że "Unia sama zmian klimatycznych nie zatrzyma", bo odpowiada jedynie za około 11 proc. światowej emisji CO2.
Profesor Mielczarski pyta: - Gdzie byli nasi negocjatorzy, kiedy na szczycie budżetowym podejmowano niekorzystne dla nas decyzje? I konkluduje: - Negocjacje nad budżetem UE jeszcze raz pokazały, że Polska mało liczy się w Europie. Negocjacje wskazały też, że nasi politycy nie nauczyli się elementarnych zachowań i pilnowania interesu własnego kraju oraz że łatwo, mówiąc językiem piłkarskim, dają się ogrywać.

Innego zdania jest Róża Thun, posłanka do Parlamentu Europejskiego z PO. W rozmowie z portalem Onet stwierdziła: - Nic złego się nie stało, a nawet stało się coś dobrego, bo daliśmy naszym partnerom sygnał, że ochrona klimatu jest dla nas ważna.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski