Radość gości i smutek "Pasów". Na pierwszym planie: Daniel Duszyk i Norbert Dubina (tyłem). Fot. Maciej Kmita
Cracovia - OKS 1945 Olsztyn 0-4 (0-2)
0-1 Żwir 9, 0-2 Dziemidowicz 13, 0-3 Wypniewski 70, 0-4 Żwir 79.
Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom) Żółte kartki: Świt, Czernecki, A. Szymula - Dziemidowicz, Abramczyk, Żwir.
Cracovia: Gędłek - Ziobro (60 Moskal), Czernecki (48 Dubina), Wasyl (66 Kowalówka), Świt - Duszyk, Talik (38 Jurasz), Panek (41 D. Szymula), Mitana - A. Szymula, Waśniowski.
OKS: Dzikowski - Gawryś (10 Abramczyk), Maternik, Żukiewicz, Dziemidowicz - Mroczkowski, Kułakowski (66 Szymonowicz), Wypniewski (78 Krajewski), Żwir (80 Suchan), Rynkiewicz (74 Siewikowski) Mosiński.
Na półfinale zakończyła się walka juniorów młodszych Cracovii o mistrzostwo Polski. Po wyjazdowym zwycięstwie 1-0, "Pasy" nie wykorzystały szansy i niespodziewanie wysoko przegrały na stadionie przy ul. Kałuży wczorajszy rewanż.
Gospodarze rozpoczęli z animuszem, ale chociaż w pierwszych minutach zepchnęli rywali do obrony, nie udało im się zagrozić bramce Dzikowskiego. Z kolei już pierwsza akcja gości dała im prowadzenie. W 9 min Wypniewski zagrał w pole karne do Żwira, który płaskim strzałem pokonał Gędłka. Cracovia nie zdążyła jeszcze ochłonąć po stracie pierwszego gola, a przegrywała już 0-2. Po dośrodkowaniu Wypniewskiego w polu karnym "Pasów" powstało zamieszanie, które chciał wyjaśnić Ziobro. Interweniował tak niefortunnie, że kopnięta przez niego piłka odbiła się od Dziemidowicza i wpadła do siatki.
"Pasy" obudziły się w 32 min. Ładną akcję przeprowadził duet Waśniowski-Mitana, lecz w ostatniej chwili strzał tego drugiego zablokował Dziemidowicz. Tuż przed przerwą Ziobro naprawił swój błąd z 13 min, wybijając z linii bramkowej piłkę uderzoną przez Mosińskiego.
Drugą połowę solową akcją i strzałem w boczną siatkę otworzył Dziemidowicz. W odpowiedzi Waśniowski znalazł się sam przed Dzikowskim, ale bramkarz gości obronił jego uderzenie. Gospodarze bili głową w mur, a do tego w ostatnim kwadransie zaczęły łapać ich skurcze. Takich problemów nie miał OKS i w tym czasie wyprowadził decydujące ciosy. Najpierw centrę Żwira na gola zamienił Wypniewski, a wynik meczu ustalił Żwir. "Pasy" od wyższej porażki uchroniła jeszcze poprzeczka, w którą dwukrotnie trafił Krajewski.
- Chłopcy dali z siebie wszystko. Myślę, że dwie szybko stracone bramki ustawiły spotkanie. Może chłopcy "spalili" się grą na głównym stadionie i przed liczną publicznością? Nie chcę, żeby zabrzmiało to jak tłumaczenie, ale mieliśmy sporo urazów. Chciałbym jeszcze pracować z tą grupą, bo to naprawdę świetny zespół. Naszą siłą był kolektyw, a nie indywidualności. Chciałbym podziękować zawodnikom za to, co zrobiliśmy w tym sezonie - powiedział trener krakowian Grzegorz Trela.
Maciej Kmita
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?