Na budynku olkuskiego szpitala nie było flag ani transparentów informujących o strajku. Trzeba się było naszukać, żeby znaleźć plakat informujący, że lekarze i pielęgniarki walczą o podwyżkę swoich płac o 30 proc. jeszcze w tym roku.
Z kolei budynek publicznego ZOZ w Trzyciążu był oflagowany, pracownicy przyszli ubrani na czarno. Na ścianach były plakaty informujące o strajku. - Przyjmujemy tylko pacjentów wymagających natychmiastowej interwencji. Pozostałych odsyłamy imuszę przyznać, że przyjmują to ze zrozumieniem. Wciągu pierwszej godziny pracy przyjęłyśmy ośmiu pacjentów, a____odesłałyśmy sześciu - wyjaśnia Joanna Zielnik-Pielka, kierownik publicznego ZOZ w Trzyciążu.
Z kolei w przychodniach wolbromskiego "Wolmedu" protest ograniczył się do oplakatowania, lekarze i pielęgniarki nie brali urlopów, ale w większości przyszli do pracy ubrani na czarno.
Na zasadzie ostrego dyżuru działał NZOZ "Medbuk" w Bukownie. Udział w strajku polegał na oflagowaniu i oplakatowaniu budynku. Do południa przyjmowało tu dwóch lekarzy, po południu - jeden. Przyjmowane były tylko nagłe, ostre przypadki, typu gorączka u dzieci. Nie wydawano żadnych zaświadczeń i nie wykonywano badań. Odwołano wizyty kontrolne i przekładano na inny termin. A co na to ludzie? Jak usłyszeliśmy w "Medbuku" - ludzie sami rozumieli sytuację i nie było większych problemów ze zniecierpliwionymi pacjentami.
W kluczewskim zakładzie "Zdrowie" cały dzień przyjmował tylko jeden lekarz. Odbywało się to - jak w przypadku "Medbuku" - na zasadzie ostrego dyżuru.
(syp, gor)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?