MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strefa kosztem boiska

Barbara Ciryt
Sołtys Bogdan Kurdziel chce mieć gwarancję, że wioska nie straci boiska
Sołtys Bogdan Kurdziel chce mieć gwarancję, że wioska nie straci boiska Fot. Barbara Ciryt
Kontrowersje. Czy rozwój gospodarczy Miękini i gminy Krzeszowice przyczyni się do pozbawienia wioski terenów rekreacyjno-sportowych, które służą młodym mieszkańcom?

Tereny sportowo-rekreacyjne w Miękini zostały przekształcone w strefę gospodarczą. Tak zdecydowali radni krzeszowiccy na ostatniej sesji, zmieniając zapisy w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania gminy.

Władze miasta przekonują, że ta decyzja jest szansą dla gminy, bo w tereny inwestuje Akademia Górniczo-Hutnicza. Budynek administracyjny kopalni porfiru w Miękini już przebudowała na Centrum Odnawialnych Źródeł i Poszanowania Energii.

Rektor AGH Tadeusz Słomka mówi, że powstaje tu najnowocześniejszy tego typu ośrodek edukacyjno-badawczy w kraju. Uczelnia zamierza też stworzyć park naukowo-techniczny ze strefę inwestycyjną, przy czym liczy na współpracę z samorządem i przedsiębiorcami oraz na dotacje unijne. W planach jest budowa eksperymentalnej elektrowni i wieży wiertniczej. Inwestycje AGH w Miękini są szacowane na 130 mln złotych.

Nie jesteśmy przeciwni rozwojowi gospodarczemu – podkreśla Bogdan Kurdziel, sołtys Miękini. – Jednak obawiam się, że zostaniemy pozbawieni boiska. Młodzi nie będą mieli gdzie pokopać piłkę, trenować. Tu w Miękini nie ma takich terenów, które nadałyby się na budowę boiska – ubolewa sołtys.

Z tego miejsca do ćwiczeń jest zadowolony m.in. Paweł Godyń, mieszkaniec Miękini, który gra w klubie radwanowickim. – _Trenuję na boisku w swojej wiosce. Przychodzę bez względu na __pogodę _– mówi. Ćwiczy nawet w deszczowe dni. Tu zajęcia sprawnościowe organizują sobie także strażacy. Zapewniają, że boisko jest wykorzystywane, nie tylko podczas międzynarodowych zawodów trialowych.

Podczas gdy radni decydowali o przekształceniu terenów sportowych w gospodarcze, sołtys prosił o przygotowanie dokumentu, który zapewniłby przeniesienie boiska w inne miejsce. – Przecież jako mieszkańcy sami budowaliśmy to boisko, pracowaliśmy społecznie, żeby go ogrodzić. Nie można go zabrać, nie dając nic w __zamian – mówi sołtys.

Sekretarz gminy Jan Bereza twierdzi, że skoro boisko nie jest klubowe, nie ma infrastruktury, ani trybun, to nie ma powodów do przygotowywania dokumentów o jego przenoszeniu. – Wystarczy, że naczelnik Wydziału Gospodarowania Mieniem i Planowania Przestrzennego w gminie Maciej Zieliński zapewnia, że w Miękini ą działki komunalne i znajdzie miejsce na __boisko – mówi Bereza.

Naczelnik Zieliński podczas sesji nie mówił konkretnie, gdzie proponuje boisko. Sugerował, że może nawet uda się go wkomponować w obszar nowej inwestycji. Twierdził, że ona nie wyklucza udostępnienia terenu mieszkańcom.

Jednak oni woleliby mieć na piśmie zapewnienie, że boisko będzie. – W tym roku kończy się kadencja, w nowej nikt może nie pamiętać obietnic – martwią się i zaznaczają, że można przecież podjąć uchwałę intencyjną, żeby dać gwarancję przeniesienia boiska.

Niektórzy radni proponowali odłożyć decyzje o zmianach studium i dopracowanie sprawy ewentualnego przeniesienia boiska, żeby nikt nie miał żalu podczas powstawania uczelnianej inwestycji, ważnej dla rozwoju wioski i gminy. Jednak zabrakło dobrej woli.

Nie odpuścimy. Z Radą Sołecką Miękini planujemy napisać pismo do władz gminy, żeby dali pisemną gwarancję istnienia boiska w naszej miejscowości. Przecież lepiej, żeby młodzież miała możliwość zagrania w piłkę niż przesiadywała z butelką piwa na przystanku – dodaje sołtys Bogdan Kurdziel.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski