18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studentka weterynarii jest szybsza niż samolot

Rozmawiał Jan Otałęga
Katarzyna Broniatowska
Katarzyna Broniatowska FOT. WACŁAW KLAG
Lekkoatletyka. Rozmowa z KATARZYNĄ BRONIATOWSKĄ, biegaczką z AZS AWF Kraków.

– Sportowe Odkrycie 2013 roku w Małopolsce nie przesypia zimy…

– Oczywiście, nieraz wracam myślą do chwili, gdy jury „Dziennika Polskiego” przyznało mi ten zaszczytny tytuł. Jeszcze bardziej mnie zmobilizował. W tym roku zdecydowanie stawiam na bieganie, pilnując zarazem, by regularnie zdawać egzaminy na studiach (weterynaria na UJ/UR – przyp.).

– Już pierwsze wyniki tego sezonu świadczą o postępach.

– Poprawiłam czterokrotnie rekordy życiowe w hali. Na moim koronnym dystansie 1500 m nawet dwukrotnie, osiągając podczas minionego weekendu w Bir­mingham czas 4.09,1. Dawny mój wynik był gorszy o 2,5 s. Na 3000 m w Gandawie miałam 9.06,69, a w Spale na 1000 m 2.41,36. Na tych dystansach poprawiałam dawne rekordy nawet o kilkanaście sekund.

– Czas na 1500 m w hali ma Pani teraz lepszy od swego osiągnięcia latem na bieżni.

– To świadczy, że forma rośnie, a że na stadionie biega się szybciej, można sądzić, że latem zdecydowanie zejdę poniżej 4.10 min. Wtedy moim celem będzie wyjazd na mistrzostwa Europy w Zurychu, w których byłabym debiutantką.

– Na razie ma Pani za sobą – rok temu – debiut w halowych ME w Goeteborgu i sprawienie niespodzianki, jaką był brązowy medal na 1500 m.

– Ten sezon zimowy zapowiada się jeszcze ciekawiej. W najbliższy weekend wystartuję w halowych mistrzostwach Polski w Sopocie. Chciałabym poprawić rekordy życiowe na 800 i 1500 m. Na moim ulubionym dystansie faworytką wydaje się Ange­lika Cichocka, niemniej powalczę o złoto. Rok temu w Spale byłam pierwsza na 3000 m, a wygrałam 1500 m dwa lata temu. Po zawodach w Sopocie ustalony zostanie skład reprezentacji Polski na halowe mistrzostwa świata, także w Sopocie (7–9 marca).

– Minimum PZLA na światowy czempionat Pani już wykonała.

– Tak, jednak kandydatek jest więcej, a każdy kraj może wystawić w jednej konkurencji tylko dwie osoby. Kto zdobędzie mistrzostwo kraju, ma mieć pewny start w MŚ, o obsadzie drugiego miejsca zadecyduje PZLA na podstawie rankingów. Wierzę, że będę biegała w światowej elicie, a będzie o to trudniej niż rok temu w Goeteborgu, bo przyjadą biegaczki z Afryki.

– Pani wróciła z Czarnego Lądu.

– Byłam tam trenować już trzeci raz, tym razem w Pretorii, 1300 m n.p.m., podczas upałów. Był to okres wytężonej pracy pod kierunkiem trenera Zbigniew Króla, bez jakichś dodatkowych przygód. Emocje przeżyłam dopiero przy powrocie. Samolot z Frankfurtu leciał do Krakowa dwukrotnie, by potem wracać do Niemiec, bo w Balicach panowały mgła i wiatr. Za trzecim razem poleciał do Warszawy. Podróż z Afryki z 12 godzin przeciągnęła się do dwóch dni. Można rzec, że szybciej biegam niż latam (śmiech)...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski