Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stukanie dzięcioła. Większych wokalnych koncertów nie dają

Grzegorz Tabasz
Z poobiedniej sjesty wyrwało mnie głuche stukanie w okolicach poddasza. Raz, drugi. O złudzeniu nie było mowy. Wyjrzałem przez okno i spłoszyłem dzięcioła.

Z czerwonym kuprem i czapeczką na głowie idealnie wpisywałby się w barwy narodowe, ale czarnych piórek miał zbyt wiele. Z okazji stulecia niepodległości pomyślałem o nim ciepło. Wrócił i znowu hałasował.

Tym razem zabrałem ze sobą aparat fotograficzny. Nie dał mi żadnych szans. Uciekał i wracał. Czekał na okolicznych drzewach aż wejdę do domu i nim zamknąłem drzwi, łomotał w belkę dachu.

Dałem spokój, bo ile można uganiać się za złośliwą bestią. Ptak traktował dom jak rodzaj skrzynki rezonansowej. Taki afrykański tam-tam służący wysyłaniu depesz do pobratymców. Lub do zwyczajnej zabawy.

Bywa, że ptaki walą dziobem w blachę dachu lub miskę anteny satelitarnej. Ot, jak kawaleryjska fantazja dopisze. Poważnie mówiąc, bębnienie zastępuje u dzięciołów śpiew. Oprócz chrapliwego popiskiwania większych wokalnych koncertów nie dają. Tylko stukają. Dobrze, że w drewno. Dzięcioły odkryły styropianowe ocieplenia ścian, w których lubią wykuwać dziuple. Tego wolałbym uniknąć…

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski