Z czerwonym kuprem i czapeczką na głowie idealnie wpisywałby się w barwy narodowe, ale czarnych piórek miał zbyt wiele. Z okazji stulecia niepodległości pomyślałem o nim ciepło. Wrócił i znowu hałasował.
Tym razem zabrałem ze sobą aparat fotograficzny. Nie dał mi żadnych szans. Uciekał i wracał. Czekał na okolicznych drzewach aż wejdę do domu i nim zamknąłem drzwi, łomotał w belkę dachu.
Dałem spokój, bo ile można uganiać się za złośliwą bestią. Ptak traktował dom jak rodzaj skrzynki rezonansowej. Taki afrykański tam-tam służący wysyłaniu depesz do pobratymców. Lub do zwyczajnej zabawy.
Bywa, że ptaki walą dziobem w blachę dachu lub miskę anteny satelitarnej. Ot, jak kawaleryjska fantazja dopisze. Poważnie mówiąc, bębnienie zastępuje u dzięciołów śpiew. Oprócz chrapliwego popiskiwania większych wokalnych koncertów nie dają. Tylko stukają. Dobrze, że w drewno. Dzięcioły odkryły styropianowe ocieplenia ścian, w których lubią wykuwać dziuple. Tego wolałbym uniknąć…
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?