Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sukces - porażką

Redakcja
13 czerwca Zarząd Miasta podjął uchwałę w sprawie wypłaty zaliczek na poczet podwyżek wynagrodzeń wynikających z Karty Nauczyciela. Napisano w niej, że zaliczki mają być rozliczone do końca października. Na początku lipca nauczyciele otrzymali od 420 do 960 zł, a we wrześniu od 280 do 520 zł.

Odbieranie nauczycielom pieniędzy jest bezprawne

 (INF. WŁ.) Krakowscy nauczyciele mają zwrócić do budżetu gminy 1,2 - 1,5 mln zł z zaliczek, które wypłacono im na poczet podwyżek wynikających z Karty Nauczyciela - poinformował wczoraj wiceprezydent Krakowa Tomasz Szczypiński. Od dyrektorów szkół zależy, czy nauczyciele oddadzą pieniądze jednorazowo czy też w ratach. Tymczasem nauczyciele uważają, że potrącanie im z pensji zaliczek jest niezgodne z kodeksem pracy; potwierdza to zamówiona przez nas opinia prawna, z której wynika, że pracodawcy mogą domagać się zwrotu pieniędzy jedynie na drodze sądowej. - Wierzę w uczciwość nauczycieli. Mam nadzieję, że nie będą odmawiali zwrotu pieniędzy, które im się nie należą - odpowiada wiceprezydent Szczypiński.
 Kilka dni temu okazało się jednak, że zaliczki zostały źle policzone i część nauczycieli otrzymała za dużo pieniędzy... Najmniejsza zaliczka, jaką nauczyciele będą musieli oddać, to kilkanaście złotych, największa - prawie 1,5 tys. zł. Zaliczki będzie oddawać prawie 20 proc. spośród 1 tys. 400 nauczycieli.
 Nauczyciele uważają, że potrącanie im pieniędzy z pensji jest niezgodne z prawem. - Nie składali wniosków o zaliczkę, mogą ją zwrócić tylko z dobrej woli, a nie pod przymusem
- mówi Elżbieta Zielińska z Komisji Edukacji Rady Miasta Krakowa. - Jeśli dojdzie do ściągania z pensji zaliczki, nauczyciele będą mogli podać swoich pracodawców do sądu i pewnie wygrają - uważa Jerzy Lackowski, małopolski kurator oświaty; uważa on jednak, że konflikt można załagodzić: - Największe podwyżki z Karty otrzymają nauczyciele z niewielkim stażem pracy. Można by więc skierować do szkół, gdzie przeważają nauczyciele z dłuższym stażem pracy, większą kwotę na dodatki, którymi dysponuje dyrektor placówki - proponuje kurator.
 Gmina Kraków była jedną z pierwszych w kraju, która zdecydowała się na wypłacenie zaliczek nauczycielom z własnego budżetu, nie czekając na pieniądze z Ministerstwa Edukacji Narodowej. - To klasyczny przykład, jak sukces zamienia się w porażkę - zauważa kurator.
 W poniedziałek nauczyciele odbiorą podwyższone wynagrodzenia - bez potrąceń. Wraz z wypłatą dostaną pisemne informacje, ile powinni oddać lub ile miasto ma im dopłacić.
\*
 Zaliczka na poczet podwyżek jest formą wynagrodzenia, które - w myśl kodeksu pracy - jest chronione w sposób szczególny. Art. 87 kodeksu pracy mówi, że pracodawca - bez zgody pracownika - może potrącić kwotę z wynagrodzenia wyłącznie w ściśle określonych przypadkach (np. na pokrycie ustalonych przez sąd alimentów bądź innych świadczeń określonych przez sąd). Pracodawca może też potrącić z pensji kwotę wypłaconą pracownikowi w formie zaliczki, której ten nie rozliczył, ale zapis ten dotyczy wyłącznie zaliczki na wydatki związane z wykonywaniem pracy (zakup benzyny na służbowy wyjazd, sprzętu biurowego itp); generalnie chodzi tu o zaliczkę na wydatki, które pokrywa pracodawca. W omawianym sporze z nauczycielami nie ma więc znaczenia fakt, że Zarząd Miasta w podjętej uchwale zaznaczał, że dotyczy ona zaliczek do rozliczenia.
 Jeśli zatem nauczyciele nie zgodzą się na potrącanie im "nadpłaconych" pieniędzy, pracodawca może to uczynić jedynie na mocy prawomocnych decyzji sądu. Będzie musiał jednak udowodnić, iż pracownik otrzymanych pieniędzy jeszcze nie wydał lub wykazać, że nauczyciel pobierając zaliczkę mógł przypuszczać, iż została mu ona źle policzona.
 Sąd Najwyższy w jednym ze swych niedawnych orzeczeń przyznał rację komornikowi, któremu sąd rejonowy przez dwa lata wypłacał zawyżone pobory. Sąd Najwyższy uznał, że w sytuacji, gdy rozliczenie wypłat zatwierdzała tzw. komisja finansowa sądu, komornik miał prawo nie podejrzewać, iż pobiera pieniądze mu niezależne. Równocześnie komornik udowodnił, że wszystkie "nadpłacone" kwoty już wydał.

(AM, DSF)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski