MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sukcesem dla Unii było uniknięcie dwucyfrówki

Redakcja
HOKEJ. W drugim meczu ćwierćfinału mistrzostw Polski niespodzianki nie było: wyżej notowany GKS Tychy rozbił na własnym lodzie Unię, wyrównując stan rywalizacji przed dwoma weekendowymi meczami w Oświęcimiu. GKS Tychy - Aksam Unia Oświęcim 9:1 (2:1, 2:0, 5:0)

1:0 Bernat (Zion) 3, 2:0 Da Costa (Pasiut, Łopuski) 11, 2:1 Wojtarowicz (Stachura, Jakubik) 12, 3:1 Sokół (Bernat, Parzyszek) 30, 4:1 Łopuski (Pasiut) 31, 5:1 Parzyszek (Janosz, Bernat) 42, 6:1 Baranyk (Simiczek) 47, 7:1 Simiciek (Bagiński, Jakesz) 51, 8:1 Da Costa (Zion, Sokół) 56, 9:1 Zion (Sokół, Parzyszek) 59.

Sędziowali: Paweł Meszyński (Warszawa) i Grzegorz Dzięciołowski (Bydgoszcz). Kary: 49 (w tym kara meczu dla Csoricha) - 34 minut (w tym 10 dla Połącarza). Widzów: 1500.

Stan play-off (do 3 zwycięstw): 1:1, kolejne mecze w sobotę i niedzielę w Oświęcimiu.

GKS: Witek - Dutka, Jakesz, Bagiński, Simiciek, Łopuski - Csorich, Wanacki, Pasiut, Da Costa, Guzik - Sokół, Zion, Janosz, Parzyszek, Baranyk - Ciura, Majkowski, Witecki, Galant, Bernat.

Aksam: Fikrt (47 Stańczyk) - Nikolov, Kasperczyk, Różański, Rzeszutko, Piotrowicz - Gabryś, Hrinia, Sarnik, Tabaczek, Modrzejewski - Połącarz, Skrzypkowski, Jakubik, Stachura, Wojtarowicz - Piekarski, Żogała, Kwadrans, Adamus, Fiedor.

Aksam w niczym nie przypominał zespołu, który dzień wcześniej wygrał w Tychach, po karnych. Losy wczorajszego meczu rozstrzygnęły się w ciągu 58 sek. drugiej tercji, kiedy tyszanie zdobyli dwa gole. Pierwszego strzelił Sokół, idealnie najeżdżając na krążek po podaniu zza bramki Bernata.

Potem Łopuski wykorzystał zasłonięcie Fikrta. Wtedy defensywna taktyka gości legła w gruzach. Musieli "otworzyć" grę, narażając się na kontry. Tyszanie mogli podwyższyć wynik. W 35 min Łopuski przegrał z Fikrtem, a poprawiającemu Guzikowi oświęcimski bramkarz wyjął krążek z "okienka". Po chwili Simiciek znalazł się sam przed Fikrtem, lecz trafił wprost w niego.

- Stać nas na odwrócenie losów meczu - twierdził schodzący na drugą przerwę Piotr Sarnik, napastnik Unii.

Jego słowa okazały się pobożnym życzeniem, bo piąty gol Parzyszka, po objechaniu bramki i strzale między nogi Fikrta, sprawił, że oświęcimianie myślami byli już przy weekendowych meczach we własnej hali.

W innym ćwierćfinale: JKH GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec 3:0 (0:0, 1:0, 2:0). Stan rywalizacji play-off: 2:0 dla JKH.

Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski